czyli taką że mozzarelli jest dużo,i widać że to mozzarella a nie jakieś
ścinki żółtego sera w ilościach znikomych,gdzie jak zamówię pizzę z pomidorami
to nie dostanę zimnych,surowych pomidorów na i tak już letniej pizzy,gdzie
podają dobrą oliwę itd.
poleci ktoś jakiś lokal?
Ja ich tak nie lubię że jakiegoś uczulenia dostałam.Wyglądam jakbym miała ospę.Próbowałam je poprzycinać i tak sobie mi to wyszło:/Teraz strasznie parzy mnie skóra tam gdzie otarłam się te cholery.
Ale Widziałam dzisiaj coś smakowitego.Pnącze jakieś i kwiaty przypominały kwiaty pomidorów tylko
pofatygować i po
> djechać do gospodarstwa rolnego.
Zgadzam się. Ale chociaż naparwdę świetnie zaopatrzony niewielki bazarek mam 50 metrów od domu, nie dostanę tam karczochów, czy innych niż klasyczna odmian dyni. Nie dostanę tam zielonych pomidorów, fioletowych i żółtych kalafiorów. Pan Ziółko jest
> wnywanie towarów o podobnej jakości np. świeżego mleka ze świeżym w Niemczech a
> nie z konserwą UHT.
Gdzie w Polsce dostaniesz świeże mleko, nie UHT? Z chęcią sobie zrobię własny twarożek. Tęsknię za nim! Dostaniesz tylko białawy płyn pozbawiony właściwości odżywczych, świństwo trujące. A o
miejscu, gdzie dotykało ucho jest po nocy żółta). 2 tygodnie temu na uszy dostała na 3 dni steryd a ja przeszłam na ostrą dietę. Steryd pomógł na uszy na jakieś 1,5tyg, niestety problemy powróciły. Nie mam pojęcia, co może córkę uczulać.
Nie jem niczego z mlekiem, jajkami, czekoladą, nie jem smażonego
.
PŁASZCZ CZERWONY DŁUGI.
NOSIĆ - KOBIETY, PANIENKI, RAJSTOPY SUKIENKI, SPÓDNICE, DO PÓŁ ŁYDEK.
NALEŻY JEŚĆ KANAPKI Z BUŁEK, CHLEBA, BUŁKI Z DŻEMEM, MIODEM, POMIDOREM,
JAJKIEM, OGÓRKIEM, SEREM BIAŁYM, ŻÓŁTYM, POLĘDWICĄ, SZYNKĄ, BOCZEK CHUDY.
GOLIĆ SIĘ BRZYTWĄ.
SIĘ REKLAMOWAĆ, A NIE
:-) nikomu na początku nie smakowało, teraz bez caprese sobie nie wyobrażamy kolacji na tarasie. Wtedy właśnie zaczęłam eksperymentować, uczyć sie, ze ogórek dobrze z tymiankiem, ze bazylia to raczej tam, gdzie pomidory. Do ogórków lepiej vinegret, a do pomidorów ocet balsamiczny w rożnych sosach, gdzie
(jeden plasterek to jedna szklanka mleka). Dostaliśmy też magnez Magsolvit B6 w ramach uzupełnienia diety. Jeść dużo otrębów - np. zrobić z nich panierke do kotletów, można dodawać do zgniecionych ziemniaków - gdzie się da. Jeść mięso, wędline, razowe pieczywo, Warzywa i owoce - najlepiej te
kalorii w
postaci alkoholu:)
Poza tym byłam na tym wielkim weselu, gdzie jak się pewnie domyslacie nie udało
mi się jeść tylko zielono/żółto :( ale mam nadzieję, że większosc kalorii
zostawiłam na parkiecie:)
Od dzisiaj wracam do zdrowych nawyków - na śniadanie 2x wasa, twarozek, pomidor
Hej Dziewczyny!!!
Co się dzieje?
Gdzie się wszystkie podziałyście??
Zaczynam myśleć, że wątek jest przeniesiony, albo komputer mi się zawiesił ;))
Mój Kapi ma katarek, ale ciężko go zwalczyć. Kupiłam mu dziś sole morskie w
sprayu i prawie zawału dostałam, bo kosztują 17 zł (lekka
z takim
łasuchem jak ja nie ma żartów ;) Mój wczorajszy jadłospis obfitował w 17% ser
żółty, chudy ser biały, chudą szynkę, gotowaną pierś z kurczaka, orzechy
laskowe, pomidora, jajko na twardo, rzodkiewkę... To by chyba było na tyle...
Dziś podobnie, ale zamierzam wybrać się do sklepu po
się np. z dużego talerza
pysznej sałatki (sałata, kostki żółtego sera, podsmażone kawałki boczku, grzanki
grilowane, pomidory), na danie główne dostałam 3 duże kawałki pysznej ryby,
wszystko to polane sosem z sera pleśniowego, ryż i specjał francuski ziemniaki
zapiekane z serem, a na deser lody z
Kiełbaski na gorąco
Patera sera białego
Patera sera żółtego
Patera wędliny
4 rodzaje dżemu
Chałwa
Croissanty zwykle, z czekoladą, jabłkami i jakieś jeszcze czwarte
Ze 4 surówki warzywne
Ze 4 -5 rodzajów ciasta
Jogurt naturalny, truskawkowy i waniliowy
Naleśniki
Faszerowane warzywa np. pomidory
. wspaniałego żółtego pomidora)? Ogród został zasypany żużlem i przeznaczony rzekomo na boisko treningowe dla juniorów. To ten plac po lewej stronie nowowybudowanego stadionu, gdy patrzymy od ul. Kałuży.
Nie ma takiego kłamstwa, nie ma takiego łajdactwa, którego nie popełniłaby GW by szczuć przeciw Kościołowi ...
cudzej odpowiedzi, odpowiedzi w rodzaju: co
cię to obchodzi, a kuku, pomidor itd. Ktoś kto dostał zeszyt gdy jeszcze był
czysty poczytywał to sobie za zaszczyt, bo to znaczyło, że jest ważny dla jego
właścieciela, o nim pomyślał najwcześniej. Ja najczęściej dostawałam zeszyt w
dalszej kolejności
typu pizza. Tam też
jest stół do bilarda i do ping-ponga.
Jedzenie:
Śniadanie: napoje jw. , chleb biały i czarny, ser biały i żółty, mortadela
jasna i ciemna, ogórek, pomidor, oliwki zielone z papryką i czarne z
pestkami, małe paróweczki, jajka sadzone i gotowane, omlety, 4 rodzaje
niemiecku w stopniu wystarczającym do dogadania się.
Śniadania nieurozmaicone, codziennie ser feta lub ser żółty, szynka mielona,
jajko, pomidory, ogórki, warzywa marynowane, dżem, jeden rodzaj pieczywa
świeżego, 2 rodzaje "sucharków", mleko, jogurt i płatki. Kawa z ekspresu
przelewowego, ale w
wycieczki z HB w
postaci bufetu śniadaniowego i kolacyjnego, a w rzeczywistości bufet
śniadaniowy to raczej śniadanie kontynentalne (przez dwa tygodnie ten sam
zestaw: 2 rodzaje sera żółtego, ser biały, tureckie "salami", szynka z
kurczaka, 3 dżemy, kandyzowana skórka z pomarańczy i figi, pomidory
wróciliśmy z Argentytu i...
pokoje są ok cóż panie sprzątaczki nie przykładaja sie do pracy ale są ogolnie dostępne miotły odkurzacz. Jedzenie takie niby przedszkolne nikt się nie pochorował sniadania i kolacje to samo chleb bułek brakowało :-( i wendlina raz w tygodniu ser żółty płatki dla dzieci
jedzenie z Polski, czy coś tam będzie dla niej:
1. Co było na śniadaniach? Pewnie codziennie stały zestaw, ale co konkretnie. Czy są jogurty, serki, wędliny, żółty ser, pomidory itp.
2. Czy na plaży można dostać coś do jedzenia?
3. Czy ta sławetna pizza jest do obiadu czy do kolacji?
4. Czy w hotelu
Hotel w opcji All oferuje oprócz podstawowych posiłków przekąski w barze na plaży, bezpłatne napoje w hotelowym barze, barze na plaży oraz napoje do posiłków.
Śniadania i kolacje są podawane w formie szwedzkiego stołu.
Śniadania: kawy, herbata, mleko, płatki, jogurt, dżemy, miód, pomidory, cebula
się pogryźć konsystencji. Kogut w winie, czyli coq au vin bez utopienia w butelce czerwonego jest niezjadliwy. Dziś oczywiście to danie robi się z kurczaka, więc problem twardego mięsa właściwie nie istnieje. Tym niemniej, coq au vin sans vin smakuje podle. Wiem, bo dostałem coś takiego w knajpce w
absolutnie identyczne śniadanie
(bułka, serek biały i żółty, 3 oliwki, 1/4 pomidora, dżem i omlet), "za to"
na obiadokolację zawsze były do wyboru aż 3 dania. Tyle, ze codziennie
zawsze te same:-(. Mimo, ze nie spodziewałem się luksusów, ale to chyba
jednak przesada.
Połamane leżaki i brudne ręczniki
przyjrzałam się bardzo uważnie temu, co ona je, i niestety dietetyk to dobry
pomysł :-/
ale zanim do dietetyka dostanę się, to może do tego czasu będę mogła skorzystać
z Waszych rad :-))))))
trwa to już kilka miesięcy, i niechęć do mięsa narasta (coraz bardziej
zdecydowanie odmawia jedzenia
i ma to swój
urok, ponieważ jest ciszej. Na przeciwko jest sklep, przystanek do Iraklionu
i wejście na plaże. Śniadania codziennie takie sane, czyli żółty ser,
wędlina, pomidor, dżemy, kawa, herbata, mleko i soki. Niby wybór, ale
czuliśmy się jak gęsi :).
JEDZENIE
Polecam tawernę NEFELI
makaron.
Byłam u lekarza. Zlecił badania. Dostaliśmy ostatnio wyniki - generalnie w normie.
Byłam u psychologa - kazała kombinować z przemycaniem co się da gdzie się da. Oraz żeby poczytać z nim razem jakie są witaminy, jakie minerały, w czym one są i ile mu tego jest niezbędne do zdrowia. Znała go
No skoro piszesz, że właśnie spróbowałaś, bo znaczy, że całą dlugą dyskusję (parę dni i wiele postów) tego nie zrobiłaś. Nigdy wcześniej nie. Tak to ja rozumiem.
Ohydny? Są różne marki, poza tym taka naprawdę bezstronna próba to byłaby, gdybyś dostała porcje majonezu różnego, nie wiedząc co jesz
mielonego mięsa. zestaw śniadaniowy to podstawa plasterki ogórka zielonego i pomidora z marketu i do tego 2 plasterki wędliny i sera żółtego albo pół jajka na twardo albo sama parówka z serem. do tego tylko herbata i jak się upomniałam dostałam zamiast margaryny kawałek masła. O kawie lub mleku dla dziecka
na ten fakt.
Co się okazało na miejscu: śniadania w formie bufetu, pozostałe posiłki
serwowane.
kilka słów na temat posiłków:
śniadania - przez 14 dni naszych wakacji ( a przypuszczam, że przez całe
lato) ten sam zestaw: chleb, mielonka i ser żółty, pomidory i oliwki,
jajecznica, miód
).
Piaszczyste długie na kilkanaście km i prawie bezludne. Można dostać się tam
wyłącznie samochodem.
Wyżywienie: śniadania codziennie takie same (szwedzki stół). Do wyboru: wędlina
(3 rodzaje na zimno i 2 rodzaje na ciepło), ser żółty, ser feta, jaja na
twardo, jogurt, miód, dżem, pomidory, płatki, kawa
bo w Grecji chciałam posłuchac greckiej :( W samym hotelu tego tak nie słychac, można spac spokojnie.
Odnośnie jedzenia - moje dziecko jadło na śniadanie przez dwa tygodnie naleśniki :)) A tak poza tym - tradycyjnie - lokalne szynki, żółty ser, pomidory, różne płatki z mlekiem, dżemy, omlety
trzody, bo Chińczycy jedzą coraz więcej mięsa.
Rosjanom się nie chce
Podczas gdy na Syberii trwają zbiory soi, w Ostanino na Uralu Chińczycy pakują do kartonów pomidory ze szklarni. Na tę zapadłą wieś zawitał kilka lat temu pewien przedsiębiorczy Chińczyk, który już wcześniej robił interesy w
, makaron, zapiekane chyba
ziemniaki, buraki na kwaśno ( nasze dzieci zajadały się burakami) no i śniadanie
(ser żółty, mielonka-której nie próbowałam, ale mąż jadł i mu smakowała,
pomidory, jajka w postaci omletu? do wyboru dżemy, musle z mlekiem, co więcej
trzeba na śniadanie???no i oczywiście
mi tylko uśmiechnąć się pod nosem i polecić inne hotele, gdzie za 20zł dostajemy taki wybór, że nie wiemy co na talerz włożyć, a tutaj... pieczywo (bułki, chleb jasny i ciemny) 2 rodzaje wędliny, 2 rodzaje sera żółtego, ser biały, pomidor, ogórek, płatki do mleka i ciepła jajecznica wydawana na
sadzone, płatki miód, serek, pomidory, oliwki,
żółty ser, wędlina, feta, kawa herbata, soki i tak codziennie.
Obiadokolacja: Przykładowe menu: makaron, sos, parmezan, kalmary, ziemniaki
opiekane, ryba, baranina. na deser arbuz i lody.
Duży jest za to wybór sałatek.
Bardzo rzadko zupa w
pomarańcze i daktyle. Dla tych co lubią raczej bez wynalazków jest tzw. kącik dziecinny
(frytki lub makaron i kurczak łagodniej przyprawiony). Z zimnych przekąsek jest zawsze
kilka sałatek, krojone świeże ogórki i pomidory, oliwki, sałata. Pieczywo jest świeże
i spory wybór. Podawane są sery żółte
promocję w supermarkecie, kupuję też soki. Ostatnio na przykład dostałem pomidorowy za 2 złote. To taniej niż pół kilo pomidorów, a i jakieś witaminy wpadną ? opowiada pan Marian, który w ramach codziennych wydatków kupuje sobie jeszcze podpłomyk z czekoladą za złotówkę. To oprócz przejażdżki do centrum
nawet zdążyć wykąpać.
W pokojach części pozostałych Polaków nie działała klimatyzacja, brakowało
pilotów do klimy i telewizorów (na początku brakowało komuś także telewizora).
Inni Polacy dostali (jak twierdzili) zagrzybiony pokój.
Jedzenie - śniadanie w najlepszej wersji - ser biały, ser żółty
żądania klientów, większosć osób mówi po angielsku i
niemiecku w stopniu wystarczającym do dogadania się.
Śniadania nieurozmaicone, codziennie ser feta lub ser żółty, szynka mielona,
jajko, pomidory, ogórki, warzywa marynowane, dżem, jeden rodzaj pieczywa
świeżego, 2 rodzaje "sucharków", mleko
) mieliśmy nawet chłodzącą lodówkę – fart jakiś
czy coś...
JEDZENIE ogólnie bardzo dobre i bardzo dużo. Śniadania rzeczywiście mało
urozmaicone - jajka, jajecznica, zapiekane pomidory z serem, paróweczki,
oliwki, sery żółte, niesmaczne białe i mortadelowa wędlina. Chleb, bułeczki i
dżemy
przez
całe lato) ten sam zestaw: chleb, mielonka i ser żółty, pomidory i
oliwki, jajecznica, miód, herbata i okropna kawa - wszystko kończyło
się, kiedy 4 osoby już nałożyły sobie na talerz, a o dokładkę trzeba
było się dopraszać - to lekkie upokorzenie i mało sympatyczna
sytuacja
lunche
" zachęcają abyś usiadł
własnie tu- wykorzystują do tego znajomość kilku słów - i owszem na takie
piękne "dzieeń dobry" możesz się skusić :))) ale tak jak mówię ceny niektóre
kosmiczne :)) jest też taka knajpa prawie na końcu promenady obok portu-
głównego, cały budynek na żółto -dwa pięterka, gdzie
- od 13 zł do 20 zł w zależnosci od lokalizacji
- karton mleka - 1,8-2,5 zł
- kilo pomidorów - 4 zł
- kilo jabłek - 2 zł
- jogurt Jogobella duża - 3-3,2 zł
- ser żółty - od 11 do 21 zł/kg w zalezności od gatunku sera; są i po 50zł jak
ktoś ma $$$
- ser bialy tłusty - ok 10 zł/kg
- za bluze
ROZDZIAŁ IV, KTÓRY WYDAJE SIĘ BYĆ GWOŹDZIEM PROGRAMU – PROGRAM ALL INCLUSIVE PREMIUM
Kupując wczasy byliśmy przekonani, że dostaniemy serwis jak w katalogu (zdjęcia,
opis, no i nazwa: PREMIUM). Na miejscu okazało się, że chociaż nikt z Państwa
firmy nas o tym nie raczył poinformować
ROZDZIAŁ IV, KTÓRY WYDAJE SIĘ BYĆ GWOŹDZIEM PROGRAMU – PROGRAM ALL INCLUSIVE PREMIUM
Kupując wczasy byliśmy przekonani, że dostaniemy serwis jak w katalogu (zdjęcia,
opis, no i nazwa: PREMIUM). Na miejscu okazało się, że chociaż nikt z Państwa
firmy nas o tym nie raczył poinformować
, gdzie
zachęceni przez właścicielkę zajęliśmy miejsca. Plater "owoców morza dla
dwóch" kosztował nas 44 euro i dostaliśmy na nim dwie ryby, dwie wielkie
krewetki i jednego grillowanego
kalmara. Do tego oczywiście pyszne pieczywo i masełko. Obiad był "palce lizać"
;-) skusiłbym się na winko, domowej
Hotel - 3 gwiazdki, tylko dlatego, że ma TV, klimę i lodówkę. Polacy, którzy
przyjechali 11.06.2007 zostali zakwaterowani w suterenach, gdzie wchodziły
różne robaczki. Oczywiście nikt tam nie chciał być, ale były problemy z
przkwaterowaniem, ponieważ hotel w dużej mierze jest zarezerwowany
w sezonie?
Wyżywienie bardzo smaczne i urozmaicone.
Śniadania od 7:30 - 9:30 dwa rodzaje pieczywa, grzanki, kawa, herbata, mleko,
soki, cztery rodzaje dżemu, miód, nutella, serki, pomidory, ogórki, ser żółty,
chyba mortadela, jajka na bekonie i jajecznica na zmianę.
Obiadokolacja 19
żółty, pomidory i oliwki,
jajecznica, miód, herbata i okropna kawa - wszystko kończyło się, kiedy 4
osoby już nałożyły sobie na talerz, a o dokładkę trzeba było się dopraszać -
to lekkie upokorzenie i mało sympatyczna sytuacja
lunche - to pomyłka największa, makaron z łyżką sosu paprykowego
jest ogromny ale spokojnie miejsca dla każdego wystarczy, przy basenie sporo leżaków, zajmowane od ok 8 i nawet o 9.30 można spokojnie znaleźć leżak a jak nie to wystarczy tyłek ruszyć i przynieść sobie bo leżą obok wieży DJ-a. Ja generalnie zawsze miałem gdzie się położyć mimo że ludzi sporo. Ręczniki
podgrzewaczach). Oprócz tego jajka na twardo, pomidory, 2 rodzaje sałatek,
oliwki, puree ziemniaczane(!), jakieś ichnie parówki pokrojone w plastry (na
gorąco) , zawsze ten sam blado-żółty ser, słonawy ser biały (fetopodobny) oraz
zawsze ta sama mortadela z ziarnami pieprzu. Do tego jakieś słodkie
:
rano na czczo: woda ciepła przegotowana z cytryną,
pół godziny później śniadanie: zazwyczaj 2 kromki razowego pieczywa + pierś z kurczaka własnej roboty (gotowana w ziołach: pyszności)+świeże warzywa: pomidory, ogórki, dużo natki, koperku, cebulki czerwonej (jak nie wychodzę z domu).
Ok. 11 II
rzeczy na sufit, a to jedyne miejsce, gdzie Aras
nie grasuje. Używa wszelkich podstawek /najchętniej jeździdełka, czy też
samochodów/ i w sekundę grasuje na wysokości. Video /do którego
sięga np. z jeżdzidełka/ obsługuje, a do tego video jest świetną zabawka.
Przykładowo: wyszłam do kuchni po
- ciasto drożdzowe, takie
jak na cieńką pizze, z mieloną baranina doprawianą pomidorami i żółtym serem,
smaczne. W jednym z domków kobieta smaży na blasze takie naleśniki, podpłomyki-
są z ziemniakami lub miesem lub białym serem. Bardzo smakowały polskim
dzieciakom, bo w smaku są podobne do polskich
, tylko je omijają, a serpentyny są tylko tam,
gdzie inaczej się nie da. Dodatkowo posiadają pobocza i pseudo "parkingi"
przy punktach widokowych.
Pierwszy przystanek - Farsa. Same miasteczko jakich wiele na wyspie, ale
stanowiło fajny punkt widokowy na Argostoli i jego (jej?) zatokę. Kilka fotek i
życie doświadczyło...? i mimo silnego
postanowienia, że nie ulegnę, uległam. Mała cwaniara dostała mleko i trochę
szynki z polskich zapasów, no i oczywiście została ?naszym, kochającym ten dom
zwierzątkiem?. Nota bene, po kilku dniach musieliśmy sobie z futrzastym
nachałem pogadać i ustalić
...
Generalnie jestem odporna na kocie wdzięki, ale sprytne kocisko odstawiło
teatrzyk pod tytułem ?Och, jak mnie życie doświadczyło...? i mimo silnego
postanowienia, że nie ulegnę, uległam. Mała cwaniara dostała mleko i trochę
szynki z polskich zapasów, no i oczywiście została ?naszym, kochającym ten dom
czekać na wolny
stolik i ego posprzątanie.
Jedzenie: śniadanie do g.10: jak w kazdym hotelu codziennie to samo, choć jest w
czym wybierać: jajka, płatki, dżemy, miód, jogurt, owoce, wędlina, ser żółty,
feta, pomidory, ogórki, oliwki. Codziennie kucharz coś robił na poczekaniu:
np.naleśniki, racuchy
parmezanu, albo
kapary, kiedyś jadłam nawet z zielonym pieprzem z marynaty. Do tego dodaje
jakieś pokruszone bardzo drobno orzeszki - nie wiem gdzie w Polsce można dostać
pinoli, które są "w oryginale", ja najczęściej używam niesolonych arachidowych
ze świadomościa, że to profanacja słynnego sosu