Witam
Co mozna zrobić z baklazana na obiad lub kolację ? Przejadł mi sie juz
opiekany beztłuszczowo na grilu. Uwielbiam musakę, ale poki co probuje
zrzucic troche kilogramow, wiec pewnie nie bylaby wskazana. Chciaz hmm...
miesko mozna by tam zastąpic proteina sojowa...
I jeszcze
to naprawde straszne, figgin1, ze ci przepis nie przypomina musaki
naprawde przerazajace
--
Moderatorka kropka i netykieta: nie wiem co pijesz do kolacji, ale powinnaś pić
tego zdecydowanie mniej
innemu smakowac JEJ wege musaka, kuchenn panno ja
ale TY WIESZ, ze NIE smakuje
o gustach sie NIE dyskutuje
i moze ja zachwalac
wege musaka to taka sama wersja wege przepisow, jak tysiace innych
buzka!
--
Moderatorka kropka i netykieta: nie wiem co pijesz do kolacji, ale powinnaś pić
tego
, czasem zimna. Kolacja jest częściej czymś 'niepolskim'. Obiady w
weekend to zwykle coś niby zagranicznego. Ostatnio była musaka. Wyszła
świetnie, bo mięso z dużą szczyptą cynamonu wywołało entuzjazm mojego byłego
niejadka (14 lat), który stwierdził ze znawstwem starego turysty, z
zadowoleniem a
:)
5. Jeśli będzie zimno, gazpacho jest kiepskim pomysłem. Sezon na szparagi się skończył. Nie wiesz, czy goście jedzą owoce morza, no i paellę też się robi - a przynajmniej wykańcza - przy gościach.
Co do 4, jako danie główne zrób musakę albo pastitsio (występuje też w necie jako pasticio i
mlode ziemniaki ze swiata sa juz w cenie kulturalnej. Wiec zakupic spora ilosc
i ugotowac bez obierania. Podac w wielkiej misie jeszcze cieple...a do nich
zrobic najrozniejsze sosy o gestej gestosci...czyli to co kazdy lubi na czyms
inny a my podamy tu...
sos z miesa mielonego, startej
- jeszcze raz takie jak w Polsce. Napoje też nie
najtańsze - butelka coca coli - od 1 EUR (na promocji w Cerrefur) do
2,5 EUR w małym sklepiku.
Kolacja w tawernie w Nafplio - sałatka grecka, musaka, tzatziki,
gołąbki w liściach winogron + napoje - 32 EUR. Kawa - od 3 EUR w
górę, w zależności od
Wakacje w Grecji z wyżywieniem własnym kosztowały nas ze 25% więcej niż porządne AI.
Knajpy i tawerny przy plaży drogie, musaka i inne dolmadakie mocno średnie, więc moje dzieci wiecznie niedojedzone.
Tymczasem w dobrym hotelu do wyboru masz nie 3 ale 13 dań obiadowych, taką samą mnogość na
Na czym polegała słabość wyżywienia? Menu naprawdę bardzo monotonne. Musaka 1 raz w tygodniu. Spaghetti praktycznie codziennie - do tego sos pomidorowy, makarony na zmianę z kiełbasą ze śniadania, 1 raz w tygodniu pizza (na kolację), 1 raz w tygodniu na kolację można sobie skomponować kebap
musaka to jedna z najlepszych potraw w kuchni greckiej!
baklazana kroimy na plasterki, lekko solimy i odstawiamy na pol godziny
przynajmniej, aby puscil soki
w miedzyczasie kroimy rozmaite warzywa, wrzucamy je do garnka z dwoma lyzkami
oliwy, warzywa wrzucamy wg czasu trwania duszenia, ale
nie chciało wracać.
Kolacja dla 3 osób 1 pizza, 1 szaszłyki z ziemniaczkami, 1 musaka, 2 sałatka
grecka, 2 piwa i cola kosztawały w Hani 35 euro w knajpce przydrożnej 27 euro.
W sklepach dość drogo no i najlepiej mieć jakiś transport aby się wybrać do
Lidla na zakupy bo tam jest taniej. Jak
o to czy tanio, ale czy dobrze i
przede wszystkim greckiego. Ostatnio w tavernie w Rodos zjadłam
pyszną musakę z sałatką i piwem za 11 E, podobnie za rybę. Jesli
takie ceny beda na kontynencie to dla mnie OK. Wolę 100 E wydać sama
na kolację niż płacić za nie w biurze i miec wydzielone
skrojnymi wedlinami ze
śniadania - ale za to np. musaka byla genialna:) Upewnijcie się, czy na 100%
jest czynna RESTAURACJA (nie bar) na plaży - jesli nie, to musicie mieć
swiadomość, że od śniadania do kolacji na terenie hotelu nie ma co zjeść, a do
miasteczka jest daleko - najbliższe knajpki ok 2
Kurcze, o co Ci chodzi??? To jest takie NIENORMALNE, ze uwazam, ze kolacja nie sklada sie z lychy zupy, pajdy chleba i szklanki wody??
Nie chodzi mi o ta Twoja musake! Chodzi o to, ze na samej musace nie przezyjesz wakacji. Ze czasem MUSISZ sobie kupic ta kawe, MUSISZ kupic wino do kolacji
deficycie schabowego w tym kraju
biora ze soba konserwy turystyczne DoDo a potem zostawiaja puszki na Balos w
ramach ochrony przyrody. Nie ma jak dobry, polski, miesny posilek z puszki!!! Po
co nam Musaka, faszerowane pomidory i papryki, jagniecina, feta i oliwki???
Co do pierwszych dwóch zdań to się zgadza.
Później to mam wątpliwość. Jeżdżę od kilku lat co roku-kilka miejscowości- i nigdy nie zdarzyło się piwo powyżej 3lv (no może 3,50) -w sklepie ok. 1lv,knajpa 2-3lv, na plaży max 3lv.
Za 8lv ciężko zjeść pełny obiad, chyba że w knajpkach które oferują tzw
kolacja po 12 godzinach od ostatniego
posiłku. Na koniec ok godz 02.00 na ladzie barku postawiono miskę z
nektarynkami i ok 160 osób musiało sobie stanąć kolejce i odebrać przydziałowy
owoc :)) cudowne przeżycie!
Oczywiście nazwane to zostało "kolacja w restauracji" Wstręt do musaki chyba
tym polska kuchnia to co najmniej 3
posiłki w tym obiad między 13-16 a nie jak tam drugie danie na
kolację. Do plaży dość blisko nieuciążliwą drogą ok. 300 m.
Pefkochori to największa wioska turystyczna na Chalkidiki i jak
sądzę wystarczająca. Sklepiki, pizdryki, 2 kawiarenki internetowe
: Piątnica z pomidorkami i ogórkiej
o: ryż brązowy z jabłkiem i cynamonem (było to przepyszne)
kolacja: i tu było niezbyt, znalazłam sie w Centrum z opcją na
spędzenie tam całego wieczoru, poszłam do Zielonego Baru, w którym
juz niewiele było to wyboru i zamówiłam musake...i nie wiem co ja
myślałam
Ja rozumiem, że pragniesz mi udowodnić, iż zjadłam byle co. Być może, twoim zdaniem, tak. Moim - nie. To była fajna kolacja, musaki nawet nie dojadłam, tak była syta. Rachunek owszem, wynosił nieco ponad 30 EUR, ale za 2 osoby i z winem.. No tak, nie wzięłam przekąski, ani kawy, ani sałatki, g
wziąć butelkę wina do obiadu lub kolacji - ja osobiście od dłuższego czasu kupuję tylko bułgarskie wina (no czasami jakiegoś tokaja jeszcze, ale rzadko). Mo i nie mogę zapomnieć o najlepszej w moim mniemaniu potrawie - musace - pyszna zapiekanka z ziemniakami i mięsem. Godne polecenia są też owoce morza
-pomarańczowy, gejfrutowy, woda.
Kolacje - mieso, ryby, makaron lub frytki, ziemniaki, ryż, raz była
musaka (super) i bakłażany (też super) pomidory, ogórki, wszystkie
składniki do greckiej sałatki itp. pomarańcze i arbuzy bardzo
smaczne, ciasto. Napoje płatne do kolacji, najtańsza woda
niegazowana 0
zamrażarkę, w niej warzywa i owoce albo własne, albo kupione na wiejskim targu. Gdy griluję latem warzywa, to, co nie zjemy, mrożę, a teraz wyciągam do zapiekanek, musaki, lazanii itp. Dzisiaj był obiad bezpłatny – zupa ogórkowa ( wywar warzywny z zamrażarki, starte ogórki kiszone własne, wczorajsze
kranu, chadzałęm na poźne kolacje
do typowych egipskich barów, gdzie polecam musakę z mięsem (po arabsku musa'a)
i fajafele (czy jakoś tak), a także bakłażany na rózne sposoby. Zapobiegawczo
polecam "pięćdziesiątkę" na czczo i po każdym posiłku taką samą dawkę.
>
> planuje wyjazd do
Nie wiem, czy ktoś ten wątek jeszcze czyta. Może jednak moja opinia komuś się przyda.
Zachęceni nominacją do Knajpy Roku 2010 oraz opinią p. Nowaka wybraliśmy się tam z mężem na kolację przedwczoraj.
Zamówiłam na przystawkę sałatkę z zielonych pomidorów z serem feta, potem kalmary, zachwalane
Nie wiem, czy ktoś ten wątek jeszcze czyta. Może jednak moja opinia komuś się przyda.
Zachęceni nominacją do Knajpy Roku 2010 oraz opinią p. Nowaka wybraliśmy się tam z mężem na kolację przedwczoraj.
Zamówiłam na przystawkę sałatkę z zielonych pomidorów z serem feta, potem kalmary, zachwalane
skomplikowane:(
Poza tym u mnie to tak jest, że kilka razy muszę coś zrobić (wyłącznie dla
siebie albo tylko naszej trójki), żeby potem odważyć się podać to gościom (a są
takie potrawy, których nigdy gościom nie pdoam, bo.. nie wychodzą mi i już).
Z durnym beszamelem, który robię od lat do musaki (z tego
- czasem danie glowne okazalo sie beznadziejne- np. musaka czy
lazania - okazalo sie ze byly to wersje "oszczednosciowe"...
Przez pewien czas gdy skonczyl sie chleb podczas sniadania, czy jaklas
salatka przy kolacji, kelnezy nie donosili.
Trzeba bylo byc punktualnie. W hotelu bylo 2/3 Anglikow i 1
, zawsze jeden rodzaj mięsa lub dwa, zawsze też i do obiadu i do kolacji jakieś lokalne przysmaki - trudno mi teraz sobie przypomnieć, na pewno musaka, wiele razy takie specjały w stylu "quiche" - na cieście francuskim z różnymi nadzieniami. Naprawdę, co dzień, coś innego.
Naprawdę - mam straszliwie
kolacji można było dokonywać wyboru spośród nie powtarzających się każdego dnia 4-5 dan mięsnych, rybnych lub wegetariańskich. Były greckie gołąbki z ryżem, zapiekanka warzywna, zapiekanka z serem feta, klopsiki, musaka, karkówka w sosie, grillowane steki wieprzowe, duszona wołowina z warzywami, wołowina
. Ziemniaki z
warzywami polane oliwą były tam całkiem niezłe...
Kolacja to głównie jakaś zupa bez warzyw w środku, musaka średniej
jakości i standardowo sałatki...
Najmocniejsza strona to ryba. Naprawdę dobra... Ogólnie jednak
kucharz, choć pomysłowy - to za mało się stara...
Jeśli jakiś napój
Julia)
A co do wspomnianych Lemnis i Vitry - bardzo lubię (chociaż jest częściowo z przepisami) Kuchnię dla samotnych i zakochanych. Czytuję co jakiś czas dla rozrywki...
smakują te potrawy przyrządzane przez autochtona, a tym co będzie smakowało polskim klientom knajpy na tyle, żeby zechcieli do niej wrócić, albo polecić znajomym. A jednocześnie żeby było egzotycznie. I o to chodziło u Greka ze zbyt mdłą musaką. Większość Polaków ciągle nie lubi i nie jada jarzyn al dente
hotelach COŚ serwują do późnej nocy. Śniadanie trwało bodajże od 7 do 10.00, potem przekąski, od 12-16 lunch, potem znowu przekąski (np. kurze skrzydełka, hamburgery i frytki), i kolacja od 18.30 do 22 (albo i później).
Poza tym w Grecji zjesz musakę (jestem zdumiona ceną, 3 euro to kosztowała kawa ze 4
niemców,francuzów,anglików (sporo ich tam się kręci, a Polaków tylko 22 pokoje
w Rhombusie).Najlepsze tawerny wg mnie to Faros (pycha musaka, kleftiko i
kalmary)jak zamówisz do kolacji Retsinkę to kelner spogląda z uznaniem i drugą
przynosi gratis od siebie co chcąc nie chcąc musisz wypić a jak
okazało się, że polecanych przez pana
Macieja zup - tarator i kurczakowa - już nie ma. W związku z tym wybraliśmy
inne dania i czekalismy. Do Bulgarii zwyczaj podawania czekadełka nie dotarł,
ale... Dalej - wszystko, co zamówilismy pojawilo sie na stole w jednym
momencie. Czy to jakas nowa moda
okazało się, że polecanych przez pana
Macieja zup - tarator i kurczakowa - już nie ma. W związku z tym wybraliśmy
inne dania i czekalismy. Do Bulgarii zwyczaj podawania czekadełka nie dotarł,
ale... Dalej - wszystko, co zamówilismy pojawilo sie na stole w jednym
momencie. Czy to jakas nowa moda
zasadzie
podobno można korzystać z tego basenu, właścicel podobno krzywo na to patrzy
ale przestaje po zakupieniu czegoś w barze.
Co ciekawe strona hotelu (www.mediterraneanapartments.com) także przyznaje się
do tego budynku najbliżej plaży więc sam już nie wiem jak to jest...
Drugi budynek idąc w
.Ale to nic takiego. Ja generalnie wolę takie plaże niż piaszczyste. Co do rejsów to nie wiem,gdzie się wsiada,bo nie byłam.Ale rozmawiałam z kimś,kto się na Itakę wybrał i jest zadowolony /bardzo/.Są dwa zejścia w malowniczych miasteczkach-Itaka w odróżnieniu od Kefalonii i Zante nie została dotknięta
Nie wiem co mam jeszcze napisać abyś uwierzył w moje niezadowolenie ze
spędzonego w tym hotelu urlopu. Przed wyjazdem/decyzją również czytałem te
opinie na forum - byłem zadowolony, jednak już godzinę po przylocie zdążyłem
się wkurzyć na brak kolacji (w minilodówce znalazłem tylko jabłko i
przez taras sąsiadów Ale to dobre na kontakty wieczorowe, wiadomo kto i co z kim pije.jedzenia jak na dorosłego chłopa to mało. Sniadania to pieczywo plasterki wedliny/matardeka/ ser jakieś jajko rzucą kawa lub herbata sok czy napój itp. Ale na obiado kolacje coś pojesz nie śą to typowe dania kuchni
składu zresztą
nie wydobywały się przez 2 tyg. żadne odgłosy.
Tabliczka nt. hotelu faktycznie wisi na drzwiach, ale osobiście uważam, że ta 1*
to jakaś lokalna kategoria, która nie ma nic wspólnego z Itakowymi 4*.
Co do łazienek, to faktycznie nie były za ciekawe, ale wszystko w nich działało
bardzo przyzwoite
(kawa/herbata/napoje soko-podobne, pieczywo, jogurt, dzemy, miody, wedlina,
ser zolty, jajka, pomidory, salatki) za to obiado-kolacje REWElacyjne duzy
wybor dan i salatek od kontynentalnych (typu frytki z jakims mieskiem po
greckie (souvlaki, musaka, itp.)> Naprawde nie
grecki - niestety jest w piątki wiec jak przyjeżdżacie do hotelu tego dnia po kolacji to niezła lipa... W każdym bądź razie serwują wtedy ośmiornice, wielkie krewety, małże, pyszną musakę i wiele innych greckich przysmaków a na deser istna orgia smaków baklawa itp. Tego wieczora warto zaopatrzyć się w
grillowana - palce lizać! To, co mnie zadziwiło to umiejętność robienia prawdziwie włoskiej pizzy na cienkim cieście. Miałam wrażenie, że wszyscy turysci zjeżdżali na quadach do Ftelii (ulubionej plaży surferów) na wyborną Margaritę. Faktycznie, genialna pizza, i to w Grecji :-)
Jednak wyborną musakę i
Benita - jedź :)! Dwa dni jazdy do Grecji da się przeżyć. Pierwszy hotel - Kornilios w Nea Chalkidona ok, ale jedzenie nędzne (kolacja to frytki, kawałek mięsa, pokrojona kapusta i galaretka bez smaku; śniadanie to bufet z mortadelą, gumowym serem i dżemem). W poniedziałek ok. 8 rano wyruszyliśmy
troche baraniny tez, glownie zeberka (tak na marginesie - bardzo mi sie podobal
grecki angielski - poza 'rend a car' dawalo tam sie zjesc lampowego szaszlyka
na przyklad;), salatki, musaki, briam i tiropitakie, i juz nie pamietam co
jeszcze, ale bylo jeszcze. Do tego zapodawalismy wino w dzbanku
jedzenie -
4 dania: zupa (nieszczególna, można sobie odpuścić), przystawka (spaghetti,
omlet, sałatka,itp), danie główne (typowo greckie potrawy - musaka, szaszłyki,
itp) i deser (lody, ciastka, mus owocowy); napoje do kolacji są dodatkowo
płatne. Ogólnie - można nawet trochę przytyć na tym jedzeniu
warzywami i ziołami.
Na lunch w dni wolne: zupa (bez mięsa - wtedy też najczęściej szukam co by podjeść z lodówki). Do pracy bardzo duża porcja sałatki (surowe albo pieczone warzywa + białko w postaci rozgniecionego z przyprawami tofu/pieczonego tofu/tuńczyka/pieczonej cieciorki/czasem mozarella albo feta
niewielkie pieniądze-polecam, w
razie potrzeby piszcie). Ponieważ było już późno, nie wypuszczaliśmy się na
miasto. Skorzystaliśmy z małego, lokalnego sklepiku. Kupiliśmy zimne Amstele,
siedliśmy na tarasie na dachu, zjedliśmy kolację i siedzieliśmy do późna,
podziwiając widok na góry.
11 maja
Tego
,arbuzy i melony.
Od 12.30-14.00 wydaja lunch z 4 dań do wyboru: spaghetti, pizza(zgodzę się,że
niezbyt smaczna:/), omlet z serem i frytkami, "musaka"(nie wiem jak to się
pisze)z frytkami i oczywiście do wszyttkich dań podaja sałatke grecką.W czasie
obiadu przy barze podawano lody(dla dzieci przez cały
), pastę z oliwek..., liczą sobie za to 0,6-0,8 euro/os.
Większość lokali ma wystawione menu (czasem tuż przy ulicy), nie trzeba
wchodzić, można przejrzeć karty dań;
pozdrawiam, a
• Re: co szczególnego polecacie do jedzenia na Krec
apja 06.06.2005 09:49 + odpowiedz
."
Realia -> śniadanie i lunch się zgadza, kolacja jest 18-20, bar z napojami
czynny od 11. Jako że śniadanie kończy się o 9:30 i dystrybutory z piciem są
zamykane co do minuty o czasie (albo i wcześniej) to w porze dużego upału ->
9:30-11:15 nie mieliśmy dostępu do obiecanego picia
przeboje owych barow, zas
dystans do tych rozrywek jest na tyle niewielki, ze spacer stamtad
moze jedynie wplynac korzystnie na trawienie po obfitej kolacji w
tawernie…
W “naszej” czesci Pefkoi, ktora wlasciwie przechodzi plynnie w
administracyjne granice Lardos, znajduje sie
wędrowaliśmy do Chory powłóczyć się, ale też zjeść kolację w tawernie O Petros, tawernie niezwykle prostej, zwykłej z niezwykle smacznym jedzeniem (ach! ta musaka, czy melizanes me feta !!!) gotowanym przez żonę właściciela, a serwowanym przez niego samego (nie mówiącego w ogóle po angielsku); tawernie, tak
morza - piękne ruiny z przecudną panoramą
Minusy:
- jedzenie mimo, iż w smaku OK, to jednak mało urozmaicone (byłam tam dwa
tygodnie). Aha, musaka czy inne typowo greckie dania o niebo smaczniejsze w
tawernach w miasteczku niż w hotelu
- obsługa do bani. Zamawiane napoje do posiłków często
Archanes do niej!
Stifado - cielece kawalki w aromatycznym sosie - zawsze bezpieczne i zawsze
smaczne. Jest tez przesmaczna wersja makaronowa - makaron "grizo" podany z
tymże.
Kurczak cytrynowy - wart grzechu, szczegolnie gdy podaja z ziemniakami
zrobionymi razem z nim w tym sosie.
Musaka
urok).
Ale za to jedzenie jest pyszne i jego smak nawet po trzech latach czuję do dziś,
bo pomimo próby odtworzenia greckich potraw już w Polsce, nie jest to możliwe.
Polecam w szczególności tradycyjne greckie potrawy, a więc: paputsaki (duszone
mięso z bakłażanami i beszamelem), musakę (mięso z
europejskie jedzenie.
Kolacje podobne do obiadów, też bez zastrzeżeń.
Do posiłków zawsze jakieś desery, czyli ciasta, babki, torty (pyszne!), galaretki, lody, owoce (jabłka, gruszki, melony, arbuzy, brzoskwinie, nektarynki, morelki, raz były winogrona).
Gorzej z napojami...tzn dostępne były ale
Było świetnie – jeżeli chodzi o nasze oczekiwania.
Chociaż wiem , że niektórzy nie byli zbytnio zadowoleni.
Ale do rzeczy:
Sunshine to właściwie wioska białych (z kolorową stolarką) bungalowów
dwukondygnacyjnych – chyba około 60 apartamentów – z centralnie położonym
czasem i patrzy na salę.
Do kolacji napoje jak wszędzie przy HB – płatne. Ceny jak w tawernach (woda
wino napoje od 2E). Nikt praktycznie nie zamawia napojów - nie
tylko „nasi”, „ruskie” (tez ich b.duzo było) ale i „zachodniacy” – co zdaje się
nie
mała, żadnej dyskoteki (raczej nie dla żądnych
rozrywek, a dla rodzin z dziećmi, lub nastawionych na zwiedzanie wyjazdowe)
Hotel: ja jestem z niego zadowolna, właściwie to nie mam się do czego
przyczepić, bo czysty, baseny też, ręczniki zmieniane codziennie (jeśli zgodnie
ze standardem światowym