): mięsko z warzywami i przyprawami podsmażone na patelni, do tego ryż i sałatka.
Mamy mnóstwo książek i czasopism z przeróżnymi przepisami ale na ogół z nich nie korzystamy
, najczęściej robimy dobrze znane i lubiane potrawy.
A
czasopism lub książek obcojęzycznych, które po ugotowaniu okazują się
niejadalne, albo są tak skomplikowane, że po samym przeczytaniu mija ochota
na gotowanie...
Moje typy to:
1) Kuchnia Neli- masę razy zachwycałam się prostotą i jednocześnie
wyrafinowaniem tych przepisów. Moje żelazne pozycje to
Ja będąc młodą mężatką często inspiracji szukałam w "Poradniku domowym" i tak
mi zostało do dnia dzisiejszego. Lubię to czasopismo (miesięcznik) i bardzo
często korzystam z tamtejszych przepisów
Witam ,
Dawno , dawno temu ( pewnie ok 10 lat wstecz) w gazetce pt Moje
Gotowanie lub Smacznego lub Sól i Pieprz pewnie w sezonie wakacyjnym
był przepis na galaretke truskawkową z campari z dodatkiem
pomarańczy. Kiedys robiłam , smakowała rewelacyjnie i oczywiście
zgubiłam przepis
Od mamy jedynie przez obserwację. Zniechęcała mnie, idź się uczyć, ja to szybciej zrobię, jeszcze się w życiu nagotujesz. Z tatą i babcią coś tam w kuchni robiłam.
Kiedy dorosłam, korzystałam z przepisów z książek kucharskich i czasopism, a potem, wiadomo, internet.
Gotować lubię, a że mam odwagę
catriona napisała:
> A jaka kuchnie lubisz???
My lubimy wszystko. Bardzo lubię eksperymentować i właśnie w Anglii mogę sobie
na to pozwolić, biorąc pod uwagę olbrzymią różnorodnośc produktów, przypraw
itp. W Polsce nie używam czasopism (jedynie Galerię Potraw na "gazecie).
W
Moje gotowanie
Personel Plus
Nic nie prenumerowałam, kupuję w kiosku a nie lubię czytac w necie.
Czasmi jak wpadnie mi w oko jakiś artykuł to kupuję tez coś
jeszcze :) gazet po tygodniu stos, po mcu zarobilibyśmy oddając na
makulaturę ;P
iza
--
https://www.suwaczki.com/
https
Gazety (lub czasopisma :) to najczęściej przedruki z takich Hausfrauzeitungów
niemieckich, Sól i pieprz do nich należy - kiedyś kupiłem kilka tematycznych
(grzyby, sałatki, makarony) i wystarczy - jako podstawa do dalszych pomysłów.
Lepiej kup dobrą polską książkę kucharską - "Kuchnię Polską
ma
o czym pisać, bo już wszystko wcześniej napisaliście.
Inna sprawa, że z kolei z tego czasopisma jakoś potrawy
mi się z reguły nie udawały... Lubię czytać przepisy i
felietony Tessy Capponi-Borawskiej w "Elle" (choć chyba
nigdy nie próbowałam niczego stamtąd ugotować). Z "Gazety
Wyborczej
gotowaniu i dietetyce wg
Pięciu Przemian.
Jak pokazuje doświadczenie najlepiej do przekonania czytelników trafiają
artykuły poparte praktyką.
Jeśli chciałybyście napisać krótki artykuł lub list o swoich doświadczeniach z
jakimiś przepisami, czy się sprawdziły i w jakich schorzeniach, o swoich
"składniki", z drugiej "wykonanie"),
- przekładki i dodatkowe kopertki (zrobione z kopert A5 złożonych na 4 :D) na
jakieś dodatkowe przepisy np. wycinki z czasopism.
Mam trochę hopla na punkcie klimatów retro 50 - 60 więc poszalałam z wzorami,
a że lubię też "na staro" poszalałam z postarzaniem
wazonie lub głębokiej salaterce ze smażonego mięsa cietrzewia leszczyny, gotowanych ziemniaków, świeżych ogórków, trufli, oliwek i szyjek rakowych z sosem prowansalskim, doprawiona soją kabulską dla pikanterii, przyozdobiona lanspique . W kolejnych wydaniach przepis Oliviera Aleksandrowej-Ignatiewy ulegał
wazonie lub głębokiej salaterce ze smażonego mięsa cietrzewia leszczyny, gotowanych ziemniaków, świeżych ogórków, trufli, oliwek i szyjek rakowych z sosem prowansalskim, doprawiona soją kabulską dla pikanterii, przyozdobiona lanspique . W kolejnych wydaniach przepis Oliviera Aleksandrowej-Ignatiewy ulegał
fachowych porad,
przystających do polskiej rzeczywistości przepisów, recenzji książek
kucharskich lub programów o gotowaniu (nawet tych dostępnych tylko przez
kablówkę), opisów restauracji szczególnie wartych polecenia (nie tylko tych,
gdzie szampan pod lodem i ostrygi z miodem), itp. itd
Miałam problem, bo się okazało, że mąż nie lubi kuchni niepolskiej. Ja tak. Przepisów uczyłam się z książek, czasopism, z netu. Teraz osiągnęliśmy kompromis. Z polskiej kuchni wybrałam to, co jestem w stanie zjeść i przyrządzić. Mąż na eksperymenty kulinarne też bardziej otwarty.
A najbardziej
przepisy wege (pasty na chleb). Poza tym kupuje czasopisma typu 'Kuchnia', "Moje
gotowanie' - zawsze jakis jeden lub dwa przepisy sie przydadza.
Najbardziej cenne ksiazeczki to mam po niemiecku. Te ksiazeczki sa dla dzieci z
AZS, proste przepisy. I jak kruffa ze swoim 'chopem' skoncza co zaczeli, to
kupić itd. Ja za to sprzatałam i dbanie o mieszkanie należało do moich obowiązków. I tak mi zostało do dziś. Chetnie sprzątnę, lubię czyste mieszkanie więc samo sprzątanie mi aż tak bardzo nie doskwiera. Natomiast gotowania nie pokochałam chociaż, oczywiście, musiałam się nauczyć. Ani nie przepadam za
Siekane kotleciki drobiowo-serowe - w sam raz na niedzielny obiad
Pierwszy raz przepis na te kotleciki znalazłam w maju 2000 roku w czasopiśmie
"Moje Gotowanie". Przepis na tyle wydał mi się ciekawy, że od razu spróbowałam
je wykonać. Wtedy z filetów z piersi kurczaka wykonywałam tylko kotlety
Moja mama mam dość tradycyjne podejście kulinarne i nie za bardzo lubi eksperymenty i nowości. Jest moim zupełnym przeciwieństwem, więc prawdę mówiąc jest niewiele przepisów które pasują nam obu. Ake ratuje mnie przepisami na ciasta - babki, serniki i jabłeczniki. To są dobre przepisy, sprawdzone w
piekarniku, albo podaję w postaci klusek.
Inspiracji szukam w czasopismach, internecie, u znajomych, oglądam programy tv o gotowaniu, wymyślam sama nowe przepisy. Lubię gotować generalnie.
!uczciwie powiem - nie próbowałam!!! jeszcze...
ze strony "z pierwszego tłoczenia"
Chutney z rabarbaru
Przepis pochodzi z jednego z francuskich czasopism ('Cuisine Light')
600 g rabarbaru, pokrojonego w małe kawałki
400 g posiekanej cebuli
160 g rodzynek
800 g cukru (u mnie trzcinowy
Ciasto z przepisu poniżej robię od lat, znalazłam w biedronkowym czasopiśmie i zaintrygowały mnie te gotowane pomarańcze.
Ciasto z gotowanych pomarańczy
3 pomarańcze (z cienką skórką 2 dosyć duże jedna mniejsza)
6 jajek
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
ciekawe przepisy z udziałem pigw w czasopismach, ale kartki się pogubiły i pozostaje mi
szukać od nowa. Tymczasem zastosowałam je klasycznie w swego rodzaju tajinie z
jagnięciną. Wyszło pyszne, aromatyczne danie. Przepis z "Kuchnia orientalna"
Wydawnictwo Muza S.A.
2 cebule, pokrojone na
wędzonym :)
Przepis pochodzi z czasopisma Bon Appetit nr 8'07. Oryginał musiałam nieco dopasować
do naszych sklepowych realiów i wędzony cheddar zastąpiłam roladą ustrzycką ale
oscypek pasowałby tu też rewelacyjnie. Poza tym nie zauważyłam, że 'wyszło' mi
mielone chilli, więc dodałam
-ziemniaki-surówka ;) Przełom nastąpił podczas rocznego bezrobocia - miałam wtedy dużo czasu na gotowanie i odkryłam, że to lubię. A potem znowu wróciłam w wir pracy i ograniczyłam się do kuchni ekspresowej. Aha, uczyłam się głównie z książek i czasopism, potem z internetu. Bronię "Kuchni polskiej", bo stamtąd wzięłam
gotowanej uryny. Przepisy jak to robić będą w nowej książce lub
na turnusach oczyszczania organizmu."
Tombak to jest kretyn do potegi 23ciej. Widac "oczyszczanie" przy pomocy wydalin
tez przejdzie wsrod naiwnych.
Aha, jesli masz jakies namiary na to jakimiz to pracami naukowymi publikowanymi
w
sposobu nie ma, to zresztą widać na zdjęciach załączonych do przepisu z
w/w linku – barszczyk niestety nie jest amarantowy, bo buraczki były gotowane
aż 15 minut.
delikatnego, subtelnego
o bardziej europejskim charakterze.
Z werwą przystąpiłam do przeglądania sterty książek kucharskich i czasopism z przepisami (głównie „Sól i pieprz”, które kiedyś regularnie kupowałam i mam
, połową szklanki zachowanej wody i
odłożonymi orzechami. Jeśli makaron wydaje się za suchy - dolać trochę wody.
Przepis pochodzi ze strony:
serwisy.gazeta.pl/czasopisma/1,42457,2375677.html
Makaron z orzechami
Oj dziewczyny, nie karmcie swoich mężów półproduktami przyprawionymi jakimiś podejrzanymi fixami - oni na pewno na to nie zasługują. Ja trzy lata temu też nie umiałam gotować, ale od czego są książki kucharskie - tam naprawdę wszystko jest dokładnie opisane. Bardzo dobre przepisy sa też w np. w
- smaczne, atrakcyjnie wyglądać, i....być jakoś "egzotyczne".
Lubię gotować, ale z tą "egzotyką" bywa różnie. Teraz jest net, kuchnie
wirtualne, fora o gotowaniu, więc jest znacznie łatwiej.
To było kilka ładnych lat temu, na moich spóźnionych imieninach. Już nie
pamiętam, jakie były przystawki i
ja nie lubię gotować więc zawsze szukam przepisów łatwych, ten jest. I jest samczny.
-kurczak, ok 1,4 kg (piszą, że cały, sprawiony, ale u mnie "idą" tylko piersi i ja robię tylko z piersi, wychodzi dobrze)
-4 łyżki oliwy z oliwek
-sól, pieprz, słodka papryka
-400 g zwięzłych ziemniaków
-1
Przepisy pochodzą z czeskich wydań czasopisma "Apetit" maj 2010 i sierpień 2011.
Przerobiłam je trochę na tajską modłę i przepisy podaję już po zmianach. Polecam
zwłaszcza sałatkę, jest fenomenalna i sprawdziła się podana również do czegoś innego.
Tilapia słodko-kwaśna
4 filety tilapi
, zreszta b. ja lubie.
Jak slusznie napisala bagatella, jest to produkt sezonowy.
Mozna ja nabyc wszedzie przez caly rok zwykle jako:
1/ surowa, 2/ pol gotowana/pieczona / w bain-marie lub w piekarniku
parowym /, 3/ konserwowa w pusz. lub bloku.
Fois gras serwuje sie najczesciej jako:
1
... co Was różni?
>
> Ja mam sprzątaczkę, nie lubię się poświęcać:-))Gotuję albo jem na
> mieście.Jak mam ochotę. To u mnie w domu. W Warszawie nic mnie nie
> interesuje bo to nie moje mieszkanie:-))) Jak mam dobry humor to
> mogę coś do jedzenia zrobić, jak nie mam dobrego
sprzątaczkę, nie lubię się poświęcać:-))Gotuję albo jem na
mieście.Jak mam ochotę. To u mnie w domu. W Warszawie nic mnie nie
interesuje bo to nie moje mieszkanie:-))) Jak mam dobry humor to
mogę coś do jedzenia zrobić, jak nie mam dobrego humoru to życzę
sobie mieć podane;-))) Jak to facet zrobi to
Możesz zrobić roladę wieprzową z cukinią i papryką. To jest naprawdę bardzo
dobre, choć trochę pracochłonne. Ja zrobiłam to na pierwszy proszony obiad (też
w czasie Świąt Wielkanocnych)na który przyszli moi teściowie i teściowa była
zachwycona.
Ten przepis pochodzi z czasopisma Lubię gotować
dziecko?), rozwodzić też się nie chciał (gotowanie, sprzątanie, pranie i prasowanie).
Różne ambicje i aspiracje z żoną, trudny charakter i specyficzna osobowość (egoista nastawiony na swoje potrzeby).
Ma swoje pieniądze (osobny rachunek i brak wspólnego konta) i wydaje je na swoje potrzeby bez
lub/i uważanie posunięć rządowych za niewłaściwe, można już zaliczyć do chorób psychicznych. Ma to olbrzymie znaczenie praktyczne, ponieważ pozwala z pominięciem sądu i przepisów prawnych umieścić każdego w więzieniu o nazwie Szpital Psychiatryczny na nieskończenie długi okres czasu. Wszystko zgodnie
wyjechała do USA, pracowała jako szef kuchni w hotelu w Hamburgu, gdzie Adolf Hitler był jednym z jej stałych klientów."
Dione Lucas często gotowała dla Hitlera. Z jej książki kucharskiej The Gourmet Cooking School Cookbook jasno wynika, że Hitler nie był wegetarianinem: "Nauczyłam się tego przepisu