Myślalam, że znajdę przepis na jakiś cudowny sorbet, a tu straszeczny ulepek. No, ale pewnie są amatorzy takich słodkości.
--
Ludzie-sowy są bardziej empatyczni. ''Pierwsza w nocy, nie będę dzwonił, śpi już przecież''. Za to skowronki: ''Dziewiąta rano - idealna pora!'' No żesz...
Możesz wykorzystać pojemniczki po jogurtach, lodach albo zrobić w małych
filiżankach:)
--
Moja kuchnia - Montignac II faza
ja nie robie niestety bo nie mam męża :(
ale mam przepis na lody od mojej forumowej siostry ,wiec jak kiedyś wyjde za
mąż to własnie w taki sposób będe kręcić lodzika :)
--
Ostatnio też była tu jedna pani (a może nawet dwie!!!), co pod zwierzęcymi
nikami tropiły pewną ptaszynę
jakie tam przepisy... ja i moja siostra jestesmy totalnymi perwerami ,zepsutymi
grubymi krowami ;)
--
Ostatnio też była tu jedna pani (a może nawet dwie!!!), co pod zwierzęcymi
nikami tropiły pewną ptaszynę-jakieś takie pacynki czy coś:)
ledzeppelin3
dorosły człowiek w trakcie okienka (szok i niedowierzanie) nie moze pójśc na lody, tylko siedzi pod opieką bibliotekarki.
Widac takie przepisy wynikają z tego że niektórzy to jak dziki w kapuście- "niedasie" posiedzieć spokojnie i nie można spuścić z oka bo przeciez tacy energiczni.
, czy urodziliśmy się sową, czy skowronkiem, poznamy przepis na zupę z foczej krwi i przekonamy się, jak bardzo przy domowej produkcji lodów przydaje się ciekły azot."
W apelacjach pojawiają się też zarzuty, że nie wzięto pod uwagę ważnych dowodów w sprawie - np. pochodzącego z portalu "Gazety" przepisu na "pyszną i szybką przystawkę z kurkami" występującego często w programach telewizyjnych mistrza kuchni Roberta Sowy.
Chyba chodziło raczej o mistrza patelni
no.to.mamy.problem napisał:
> W apelacjach pojawiają się też zarzuty, że nie wzięto pod uwagę ważnych dowo
> dów w sprawie - np. pochodzącego z portalu "Gazety" przepisu na "pyszną i szybk
> ą przystawkę z kurkami" występującego często w programach telewizyjnych mist
> rza
podróżach też poszukuję lokalnych specjalności. Nie zapomnę cudownego bograczu w małej, węgierskiej wiosce. Z chrupiącym, białym chlebusiem. Teneryfa to dla mnie także świetne kozie golonki - jedzone na dworcu autobusowym. Politycznie niepoprawne dziś - w Moskwie byłem tylko 2-3 razy, ale lody mieli świetne