Jadłam mięso, ale nigdy sama go nie wydłubywałam ze skorupek. Jak przedmówcy
wolę krewetki. Albo homary. Langustynki to imho ni pies, ni wydra.
Ale oczy na Twoim zdjęciu faktycznie mają obłędne. Jak coś, co przetrwa rasę
ludzką i wojnę atomową.
--
GRAM w zielone: kupię 10 GRAMÓW (10 g
Nikko znaczy sie zrobilas tradycyjnie, tak jak krewetki. A czy one byly z
lidla? Tylko tam je widzialam.
--
"Jesli jestes kotleciarzem - jedz to w domu po kryjomu! Zero tolerancji"
(bene_gesserit na FK
ok to może to był ewenement. A skoro
jadasz od lat langustynki to może podopowiesz jak je robisz? Bo z
tym mam największy dylemat.
Zjada sie tylko to co ponizej glowy, czyli tak jak w przypadku krewetek. Ja
rowniez wole krewetki, ale musialam i lanustynek saprobowac, zeby sie o tym
przekonac. Mojemu malzonkowi najbardziej podoba sie langustynek na samej gorze z
rozwartym pyszczkiem:-)
--
"Jesli jestes kotleciarzem - jedz
Faktycznie, jakos nie moglam skojarzyc, ale Gonzo jak malowany.
--
"Jesli jestes kotleciarzem - jedz to w domu po kryjomu! Zero tolerancji"
(bene_gesserit na FK)
Gruzja05.09.2007-23.09.2007
nie jak u
Ciebie - kolendrą.
Pozdrawiam i zazdraszczam zdjęcia!
--
chcesz ukryć twarz? wyjdź nago :))
S.J.Lec
-wloskiego nazewnictwa przecie) i sa
to osobniki zblizone bardziej do homarow czy langusty, czy tez tzw. crayfish
to .. zalecam traktowanie ich podobnie jak krewetki (Z TYM ZE MOZNA OGRANICZYC
przyprawy, bo mieso tych pierwszych jest o wiele bardziej delikatne i jedrne
zarazem), mozna je po prostu na grilla
www.restaurants.pl/przepisy/ryby/langustynki_marynowane.htm
albo jednak potraktuj je jak najlepsze, najwieksze krewetki dla których
wszystkiego szkoda:-)))
i jak najprosciej je zrób z patelni lub
jedyne mięsko, jakie naprawdę bardzo lubię to owoce morza - krewetki, langustynki, przegrzebki
Podejrzewam, że zjadłabym i raki (ale nie jadłam jeszcze)
Ośmiornic i muli nie jadam, bo się ich bojam, ślimaków i ostryg też nie
Sushi bardzo chętnie też, z dowolnym składnikiem, sashimi jeszcze lepiej
Haha, to mi przypomniałaś jak kiedyś zaprosiliśmy sąsiada na "obiad z grillem i piwem". Zapytaliśmy czy jest coś czego nie je/ nie lubi/ jest uczulony- nie nie, je wszystko. Ok, to chłop się nastarał, zrobił risotto z owocami morza, grillowane ośmiorniczki, langustynki i coś tam, jakąś rybę
.A owoców morza tańszych niż 70 kun nie widziałam(przynajmniej w
> miejscowościach typu Trogir,Dubrovnik).Pozdrawiam również:)
Kuna jest 0,135 euro mniej więcej.
No dobrze... jeśli żywimy się tylko owocami morza zarówno na przystawkę
jak i danie główne + wino to zbliżamy się do tych
Dorszu sam uwielbiam owoce morza ale u nas raczej nie zjesz dobrych.
Wszystko co jest w knajpach jest mrożone i jeszcze nikt ich nie umie
przyrządzić, a najlepsze są świeże np. w Chorwacji. Jak miałbym Ci
coś polecić to w "Czarnym Kocie" bardzo dobre były langustynki,
zresztą smakuję mi
No Tobie to raczej nie bo Ty żresz pizzę 5 razy w tygodniu. Jednakże takie
rzeczy jak lucjan, langustynki, przegrzebki, ostrygi, sushi, krwisty płat
polędwicy wołowej w Ostrym są uważane za surowe mięcho, robaki i tym podobne
syfy. Kiedyś byłem w Kuźni Smaku - przez wielu Ostrowiaków uważaną za
odkrylam pewnego dnia roboczego, ze emeryci wiedza, o ktorej jest wykladany przeceniony towar (o 25-30%) . Wyczekuja w sklepie na ten moment i rzucaja sie na to jedzenie jak stadko wrobli na okruszki chleba. Stalam oniemiala. Po ubraniach bylo widac, ze sa to biedni ludzie.
Zatem: czlowiek ktory jest
> -30%) . Wyczekuja w sklepie na ten moment i rzucaja sie na to jedzenie
> jak stadko wrobli na okruszki chleba. Stalam oniemiala. Po ubraniach bylo widac
> , ze sa to biedni ludzie.
> Zatem: czlowiek ktory jest biedny lub ma wciaz niedopinajacy sie budzet, wciaz
> marzy o
:
picasaweb.google.com/108652889321057308996/TajlandiaIKambodzaWKrainieAngkoru
> Bardzo dziękuję za gotowość pomocy. To dla mnie b.ważne.
> -jak oceniasz pracę pilota(wiedza ,pomoc, znajomość realiów i języka polskiego)
> przy braku przewodników lokalnych ?
Pilotka była świetna a lokalni równie fajni.
> -Sihanonkville -jakość plaży, parasole , leżaki
(Newberg, Thermidor). Można też sam ogon przyrządzić, rozmotylony i zgrillowany.
Langustynki w całości można, albo rozpołowione wzdłuż jak homar. Chciałbym zobaczyć mistrza, który podawane w całości obierze je nożem i widelcem sprawniej niż ktoś, kto chwyci w ręce, oderwie łeb, przełamie ogon między
się z bouillabaise tak szybko, że nie dane mi było spróbować (oddała mi tylko langustynki), w nagrodę dostala creme brulee, ktorey ją oczarowal i ktory zjadla wniębowzięta, ja zaś wrąbałam garnek muli, mając nadzieję, że nie ośmieszam się sposobem, w jaki się do nich zabieram, bo nie dolączono
z sosem, można też sos postawić osobno.
Tutaj gravlax klasyczny - http://www.kwestiasmaku.com/ryby_i_owoce_morza/losos/gravlax/przepis.html klik i jeszcze wersja z burakami - http://paletasmaku.blogspot.com/2012/12/gravlax.html klik.
Tak jak tutaj ktoś wyżej radził dobre są koreczki, ja np
Gość portalu: brumbak(original) napisał(a):
> Taki super wątek warto wznowić.. w sensie wątku
> oraz biegu historii
> może niedługo jakiś kraj rozpocznie kolejne 12 wieków bez mięsa?
Musi to być kraj totalitarny.
> Potrzeba takich rozsądnych i mądrych cesarzy jak Tenmu