robię dżem z mirabelek i o ile praktycznie nie używam w domu cukru, tak do dżemu muszę, żeby się nie zepsuło (a może wcale nie muszę?). no i te mirabelki są tak kwaśne, że bez dodatku cukru chyba się nie da tego z przyjemnością zjeść. Macie jakieś sposoby na mirabelki, żeby podkręcić smak?
No i
> Nie boję się, że robaczywe. Mirabelki są tak kwaśne, że robale tego nie
tykają.
Z mojego doświadczenia wiem, że co roku robaczywych jest około 15-20%
mirabelek. Zarówno tych żółtych jak i tych czerwonych. Dlatego zawsze dryluje.
A ja nie dryluje wogóle. Myję je, wkładam do szybkowara (do 3/4 wys.),
rozgotowuję, jak przestygną - odlewam prawie cały sok, nie ma z tym problemu
(chochelką), potem przecieram przez rzadkie sitko i odparowuję dodając cukier.
Nie boję się, że robaczywe. Mirabelki są tak kwaśne, że robale
Mirabelki są kwaśne potwornie i niestety trzeba do nich dużo cukru (albo robić z dodatkiem innych, słodszych owoców).
--
Liberté, Égalité, Wypierdalaité
Moja mama zawsze robiła z dodatkiem jabłek, wrzucała ile ich było, czasem było to pół na pół, czasem mniej. Mama jest zagorzałym wrogiem cukru, to dawała go mało. Z tymi jabłkami dżem mirabelkowy nadal był charakterystycznie kwaśny, ale przyjemnie kwaśny, nie do wykręcania paszczy.
Pewnie
Robię. Dodaję banana i ociupinkę wodorowęglanu potasu, żeby zmniejszyć kwasowość. Plus oczywiście cukier, ale nie aż tak dużo, jak by się wydawało (one są bardzo słodkie, problem w tym, że jednocześnie są bardzo kwaśne). Wszystko na węch, nie ważę i nie odmierzam, tylko na koniec liczę słoiki
Jeden z moich największych przysmaków z dzieciństwa to kwaśny dżem z mirabelek z dodatkiem jabłek. Teraz już nikt ze znajomych nie ma mirabelki, a z rynku boję się kupować, bo tylko u dziwacznych sprzedawców bywają, boję się, że to z jakiegoś drzewa przy ruchliwej ulicy...
u mnie w domu robiło sie z takich śliwek coś między powidłami a dżemem. Fakt
były kwaśne jak diabli, ale miały swój urok. Babcia robiła z tymi powidłąmi
kruchy placek.
--
"nie znam treści programu radia M. ale uważam że
to szkodliwe bzdety
Własnie na moim stole stoją ciepłe jeszcze rogaliki drożdżowe z kwaśnym jak diabli dżemem z mirabelek :) Pycha.
--
------------------------------------------------------------
Inteligentny wszystko zauważa, głupi wszystko komentuje.
Pamiętam mirabelki uprawiane w sadach, małe drzewka z pniem i
koroną, niewysokie - ich owoce są żółte, lekko wydłużone i
kwaskowate. Od innych lubaszek różnią się nie tylko pokrojem
rośliny, ale prze4de wszystkim zapachem owoców. Moja mama kupowała
je na targu i były dość drogie, bo
porzeczki.
Ja robię z aronii soki i dżemy, ale zawsze dodaję inne owoce oraz przyprawy, aby wzbogacić aromat i zneutralizować cierpki posmak - najlepiej sprawdzają się tutaj śliwki, w tym także mirabelki, oraz wanilia i kardamon
posadzić duży pigwowiec okazały (Ch. speciosa), mniejszy japoński (Ch. japonica) lub mieszańca o rozmaitych kolorach kwiatów (Ch. x superba),. Owoce kwaśne i twarde, do przetworów
Żurawiny i borówki (Vaccinum) - na dżemy do mięs.
Pigwa pospolita (Cydonia oblonga) - wiosenne przymrozki mogą uszkadzać