kurt.wallander napisała:
> Dziecko (owszem, nastoletnie) które ma tendencje do przyjmowania zbyt małej ilo
> ści płynów, owszem, pytam, czy piło, i zachęcam do picia. Gołym okiem widzę nie
> raz, że za mało nawodnione.
I bardzo dobrze ! Wielu dorosłych o tym nie pamięta
Resztki jedzenia dostaje pies, kot i kurt, zadne, nadwagi nie ma ale to pewnie kwestia wybiegania. Odpadki organiczne ale nie obrobione termicznie laduja w kompostowniku o ile nie nadaja sie dla.swinek.
karpia z
ryzem, pieczony ananas - wigilia daleka od rutyny, jak to madrze okreslono).
IMHO bezsens!!! Takie kombinacje to ja sobie moge zjesc kiedy indziej, jakos
nie czuje potrzeby oderwania sie od tradycji. Co wiecej celebrowanie stalych
wigilijnych potraw (jadam je tylko ten jeden raz w roku i
nie lubi, to nie musi jeść - jego prawo. Ale od kiedy Szwajcarzy są mistrzami
kuchni?
Wydaje mi sie, ze taka propozycja Schellera wyglada na wtracanie sie miedzy
wodke i zakaske. Wielel potraw wigilijnych ma specyficzny smak wlasnie dlatego,
ze jemy je tylko raz w roku. Jesli zrezygnujemy, kiedy bedzi inna okazja? To,
co proponuje Scheller, je caly swiat i przez caly rok
Fusion, to ja mam samochod, a na święta chcę kutię, śledzie, kapustę z grzybami
i inne pyszności, które jemy raz w roku.
w Poznaniu jest mnóstwo restauracji z orientalnym jedzeniem, typu
fast - food. Macie jakies ulubione ?
moj ulubiony bar to Orient Express : azjatyckipoznan.com
kurt
To nie tylko stan ducha- to także KURT COBAIN!
zajebista Nirvana w Eska Rock własnie leci:)))
je je je jeeeeeeee
--
"Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.." A. Einstein
ale jaja ale jaja ale jaja ale jaja
jak spiewal ongis kurt cobain
--
See what happens, Larry, when you fuck a stranger in the ass?
zmuszam się np. do
jedzenia karpia, którego nienawidzę, ale to nie znaczy że mam całą resztę
bojkotować. I po wuja mi smaki wschodu w wigilijny wieczór? Może jeszcze pokaz
tańca brzucha zamiast pasterki, będzie jeszcze bardziej fusion i trędi. Aha,
naprawdę nie mam też nic do zapiekanki z
jedzenia sie obracaja i zawsze musi byc to samo,
tak samo, tyle samo.
Moze to dlatego, ze moja rodzina jest mieszana kulturowo, moze dlatego ze dawno
z Polski wyjechalem ale ja akurat w czasie swiat przyzadzam po prostu dania
ktore sa smaczne (mam nadzieje) i ktore akurat mi do glowy przyszly
Trudno powiedzić, jak gotuję nie smakując, ale w TV wygląda to wszystko bardzo
apetycznie. Kumpel, ktory kiedyś był jako gość w jego programie, mówił że
jedzenie było świetne. Dodał jeszcze, że Pascal dużą wagę przywiązuje do
czystości w sensie mycie rąk, skladnikow itd.
Myślę, że to całe
Nie widze problemu w posiadaniu obu czyli puchatych kurtek i plaszczy.
Nosze je w zaleznosci od pogody i sytuacji.
--
http://i47.tinypic.com/23t5j0p.jpg Plaire à tout le monde, c'est plaire à n'importe qui.
g.r.a.f.z.e.r.o napisał:
> (...) Oglądają koszule zawszę wybiorę tą za 399zł...
Musisz naszać koszule, takie szmaciane, z długim rękawem?
Współczuję.
Ja mam takich ze trzy, kupione na tzw. "okazji" za ok. czterdzieści peelenów i zakładam je zamiennie średnio raz do roku.
kurt.wallander napisała:
> Córki wróciły wczoraj wieczorem z wyjazdu na narty. Dzisiaj zrobiłam na obiad k
> imchi jjigae. Najstarsza: "Nareszcie domowe jedzenie!" :-)
I to jest wskaźnik naszego skrzywienia :)
U nas jak wspomnę, że gotuję ryż to młoda zbiega z góry sprawdzać ile
Mam takie 1 pytanie do tych co tak bronią postawy naszego lecha...Można klub
kochać,ale bez przesady.Więc powiedzcie mi co byście zrobili JEŚLI WASZE ŻONY
BĄDŹ UKOCHANE OSOBY BY SIĘ PUSZCZAŁY(SPRZEDAWAŁY) I MIAŁY WAS GŁĘBOKO W
DUPACH???Też byście je tak bronili i byli tak zadowoleni???
smaki. Pewnie nie mialam szczescia do kucharza jalo ze byla to mama mojej kolezanki, wiadomo nie wszyscy sa utalentowani w tym kierunku. Ale jak patrze na to wszechobecne jedzenie w dramach , to az mnie skreca, zeby znowu sprobowac. Chyba czas wybrac sie do jakiejs koreanskiej restauracji. (bylam ze
Córki wróciły wczoraj wieczorem z wyjazdu na narty. Dzisiaj zrobiłam na obiad kimchi jjigae. Najstarsza: "Nareszcie domowe jedzenie!" :-)
Czy w Lublinie są jakieś dobre restauracje z azjatyckim jedzeniem (niekoniecznie musi byc koreańskie, może być japońskie, indyjskie, tajskie)? Jak juz córka kupi samochód, to planujemy robić sobie we dwie wypady do Lublina czasem (mam tam rodzinę) i chętnie skorzystałabym z podpowiedzi.
str8.up napisał(a):
> A ten kult jedzenia czy tam kochanie przez jedzenie, to nie wiem czy takie złe
> jest. U mnie w domu było coś odwrotnego, do jedzenia nie przywiązywało się żadn
> ej wagi, na zasadzie - jestem głodna, to weź coś z lodówki. Tak się wychowałam
> i tak
konsta-is-me napisała:
> W wiekszej czesci Azji tak jest.
W południowokoreańskich filmach i serialach równiez pytanie "Jadłeś/jadłaś już?" też jest na porządku dziennym.
na komputerze, a nie gotowac obiadki.
A gdyby mieli nieograniczone fundusze, to tez wybieraliby fastfood w najgorszym wydaniu? Moje dzieci jedzą na mieście fastfoody, bo tanie, ale mając dużo pienięzy, jestem PEWNA w 100%, wybierałyby dania kuchni azjatyckiej głównie (sushi, tempura, jedzenie
Moje, poza jajkami na śniadanie, i zwykłymi kanapkami (pieczywo, wędlina, sery, pomidory), to co najwyżej robią sobie zupki koreańskie udoskonalone dodatkowymi glonami, kimchi czy gochujang. Na kolację często zjadają coś co zostało z obiadu. Ale obiady gotuję ja.
spróbowanie i posmakowało mu, z tym, że on pikantne jedzenie lubi.
> I ostrą pastę wożę wszędzie. Nawet w szafce w pracy mam.
> Choć ostre uwielbiałam i dawniej, to pod tym względem koreańska kuchnia mi pode
> szła.
Mnie też te smaki bardzo podchodzą. Oczywiście, wielu rzeczy nie
str8.up napisał(a):
> Hmm, czyli to że mną jest coś nie tak :) Ja naprawdę nie wiem skąd wy wiecie, ż
> e ta restauracja jest DOBRA. U mnie się to ogranicza do tego, że jak coś nie je
> st za tłuste lub za słone, to zjem.
Zanim nie zjem, to nie wiem. Wybierając, opieram sie
Rezerwuję zielony komplecik H&M, czekoladowe spodenki i kaszkietówkę.
--
Życie jest jak jajko- trzeba je znosić...
Gość portalu: kurt napisał(a):
> niech ten ciul tępy idzie spać.tam jest mu najlepiej.cze.
-ciulem jestes ty!, jok mosz problym to zmow pacioryk i sie wyspij bo jutro
trzyba zapirdalac - wisz lo czym godom, czy mozy jestys tylko jokis studyncik
na zoldzie staruszkow?
-tak zech
Mei znam, aczkolwiek bardziej mi smakowało w Gangnam, tyle że tam drożej. Moja córka regularnie z kolei bywa w barku z kurczakiem, też w Arkadach, naprzeciwko Wawamart, i chwali sobie.
Ja ogólnie nie lubię wieprzowiny, więc potrawy, gdzie smak mięsa jest wyeksponowany, jak np. gamjatang, nie kuszą mnie zupełnie. Oglądam właśnie "Da Li and the Cocky Prince", gdzie często pokazują, jak oni obgryzają te kości z tłustych kawałków i niemal wysysają szpik, kompletnie mnie nie to zachęca
losują je z II koszyka. Pomalutku do celu, bo nie od razu Rzym zbudowano. Liczy się tu konsekwentna polityka klubów i ich właścicieli.
www.kurtgeiger.com/online-shop/47413-kurt-geiger-static
na przykłąda takie, co o nich sądziecie, do czego je nosić, czy powinny
przylegac u góry czy odstawać ?
noski mają byc koniecznie zaokraglone czy
Dziecko (owszem, nastoletnie) które ma tendencje do przyjmowania zbyt małej ilości płynów, owszem, pytam, czy piło, i zachęcam do picia. Gołym okiem widzę nieraz, że za mało nawodnione.
Moje jedzą w szkole, corka teraz wymyśliła ze bedzie zabierać jedzenie z domu i sama sobie robi.
Ja natomiast daje raz na jakiś czas przekąski dla najmłodszego, kupuje większa ilosc , i ta reklamówkę zdarzyło mi sie zapomnieć podać do auta.
18lipcowa3 napisała:
> ja po prostu nie
betty_bum napisał(a):
> Wyrzucamy dużo jedzenia, bo kupienie śmietanki 100 ml, kupienie 150 gr piersi z
> kurczaka, 100 gr dżemu jest praktycznie niemożliwe. Włoszczyzna? Co zrobić z 4
> nadliczbowymi marchewkami?
Mozna kupic na wagę, jedną marchewkę, jedną pietruszkę itd
kurt.wallander napisała:
> Mój to nawet nie chce jeść koreańskiego, które ja ugotuję, i robię mu inne dani
> a niz reszcie rodziny.
no widzisz, u mnie to dzieci nie chcą jeść nowości :/
A ja polecam na zakupy ,,ciuchowe,,Antwerpie,ale czemu nie wybrac sie w w-e na
Madou (choc sama juz tam dawno nie bylam).No i od niedzieli 30/10 do 1/11
wtorku wlacznie w tour et taxi sa specjalne nazwijmy je po polsku targi-
wyprzedaz ubran z jesiennej i letniej kolekcji-kiedys tam bylam na
sara.korska napisał(a):
> Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi. Musze zobaczyć te lodówki turys
> tyczne, duże są? Ewentualnie torbę izolacyjną z wkładem kupię.
Na długie trasy polecam jednak lodówkę, masz większą pewnośc, że jedzenie ci się nie popsuje w trasie
Przede wszystkim, na tak długą podróż, w upały, to jednak polecam zaopatrzyć sie w lodówke turystyczną, taka podłączaną do gniazdka w samochodzie. To zupełnie inna jakość jedzenia i picia! Taka lodówka nie mrozi na kość, utrzymuje jednak produkty w stanie nadającym się do spożycia. Może sie przydać
betty_bum napisał(a):
> Kupując pojedynczo zostanie pół selera, więc różnica niewielka.
To zalezy, bo przeciez selery na wagę są różnej wielkości. Jeśli kupisz za duży, to po obraniu pół zamroź do nastepnej zupy.
1matka-polka napisała:
> Obieranie i zamrazanie selera, czego to ludzie nie wymysla...no chyba, ze ktos
> gotuje zupe raz na miesiac, to mu moze splesniec...
>
A wiesz, że ja faktycznie dośc rzadko gotuje zupę. Dlatego wolę zamrozić połówkę selera niż przetrzymac i wyrzucić póź
betty_bum napisał(a):
> Kupuję gotową włoszczyznę, zwykle jest tam nadmiar marchwi
To nie kupuj włoszczyzny, jakiś przymus masz?
Masz spore wymagania, zwłaszcza finansowe, więc może być ciężko!
Dodatkowo nie precyzujesz co to znaczy "porządna", więc zinterpretuję to jako "ciepła".
Ciepłe, niedrogie kurtki znajdziesz w Camaieu. Przed swiętami kosztowały ok 250 zł, może teraz je przecenili? To są puchowe, bardzo ciepłe
talia.kart napisała:
> Cóż ja na to poradzę, nie znam nic przyjemniejszego od jedzenia. A więc nie mam
> czym zastąpić :P
A seks?
, więc częściej siadam na fotelu czy krześle przy stole, albo na dworze. Pomaga na zwyczajowe jedzenie.
Ja od ponad roku stosuję IF i czasem sobie fantazjuję wieczorem (kiedy juz nie jem) nt śniadania następnego dnia :-) Co zjem, i w jakiej kolejności... O dziwo, nie skłania mnie to do złamania "postu
świadoma jak dobrze
znam te języki, ale jestem też świadoma jak źle je znam dla kogoś, kto w danym
języku się wychował.
jedz na slowacje. tylko nie zapomnij brac swojego zarcia i namiotu,
bo przy takim kurcie to szybciutko wrocisz do tego "smierdzacego"
zakopca.
kurt.wallander napisała:
> Mąż je to, co zostało z wczoraj, a dla dzieci, jakby im rosołek nie podpasował,
> zrobię też tagliatelle z brokułami i serem pleśniowym.
Co do tego jeszcze dodajesz?
Nie pomogę, bo gotuję na wakacjach naprawdę sporadycznie i tylko podczas pobytów w krajach, gdzie mam dostęp do fajnej lokalnej żywności (typu swieże owoce morza, fajne warzywa, owoce). W Polsce jednak jadam w restauracjach.
kurt.wallander napisała:
> Największym turystycznym rozczarowaniem by
> ła dla mnie kuchnia czeska, lubie dobrze zjeść, nie spodziewałam sie tam fajerw
> erków, ale tak fatalnego jedzenia - jednak nie.
To musiały być jakieś lokale dla turystów...
Xsioonc
Dzięki wpisom kurta wallandera, hanusinej mamy i lellipolelli z wątku o surówce z kapusty pekińskiej, zrobiłam moje pierwsze w życiu kimczi.
Trochę trzęsłam majty, bo kleik ryżowy wyszedł strasznie słodki, a ja nie znoszę cukrzonego jedzenia, ale po trzech dniach TADAM, kapusta skwaśniała i cukier
Sama mi je pokazywałaś hehehe
--
seht steil dies fader rosse mähen
in teig kurt wisch mai desto bier
baum deutsche deutsch bajonett schur alp eiertier
kurt.wallander napisała:
> To na pewno mszyce? Chyba nigdy nie widziałam mszyc na mięcie, raczej preferują
> inne roślinki u mnie w ogrodzie.
Może to desperatki.
Podobno nasturcje odstraszają mszyce. Ilekroć miałam je na balkonie, zawsze miałam przegląd gatunków mszyc na
kurt, ja chyba jaks niekumata jestem. Szukalam tych filmow na drama cool, na drama online, viki. Znalazlam na my dramalist, ale tam chyba nie da sie ogladac. czy sa jakies inne servisy gzie moglabym je znalezc?
Zasady są po to aby je łamać ;-)
--
seht steil dies fader rosse mähen
in teig kurt wisch mai desto bier
baum deutsche deutsch bajonett schur alp eiertier
kurt.wallander napisała:
> Ale z jakiej racji ona ma byc zawsze gotowa na jakieś awaryjne, niezaplanowane
> danie, na które może akurat nie ma ochoty?
>
> Ja bym młodziezy powiedziała, żeby sobie coś zamówili we własnym zakresie i tyl
> e.
A kto zapłaci za jedzenie
morekac napisała:
> Ustka Ustką, ale mój ostatni wyjazd nadbałtycki wspominam koszmarnie . Albo nie
> można było się wbić do knajpy albo do wyboru była podejrzana smażalnia czy inn
> a garkuchnia waląca na milę spalonym tłuszczem...
>
A propos Ustki, to zrobiła się bardzo
aamarzena napisała:
> Mnie sie wydaje, że to nie tylko kwestia tego jak sie rozkłada parawany, ale te
> ż większej ilości ludzi na plaży. Przez ostatnich 20 lat przybyło dużo nowych o
> środków, hoteli, pensjonatów, wraz z nimi turystów, a plaż ile było tyle jest.
Może faktyczn
issa-a napisała:
> Taki urlop, gdzie ja stoje przy garach to mam w doopie.
Ja na codzień gotuję, ale na wakacjach, to mój mąż ma tez czas, żeby coś upichcić, ostatnio np. sos kurkowy robił. Pycha :-)
To juz w domu wygodniej
> bo przynajmniej prowizorki nie ma, w sensie, że go
kurt.wallander napisała:
Niestety, j
> a piszę o nastolatkach samodzielnie dojeżdżających do szkoły, do której mają da
> leko i jadą w niekomfortowych warunkach.
... mających po 8 albo i 10 lekcji, a co za tym idzie kupe kilogramów w plecaku, nawet bez jedzenia.
kurt.wallander napisała:
> Nie no, jesli coś się drastycznie nie pozmieniało, to faktycznie dobre jedzenie
> na południu można znaleźć taniej niż na północy Włoch.
Dyskutowałbym o sensie twierdzebnia "dobre jedzenie na południu". Dobre jedzenie to jest w Toscanii, na południu
>Najgorsze te niepracujące mamy, karmią gotowanym jedzeniem - źle, karmią syfnymi gotowcami - też źle wink
kurt, nie rozumiesz tekstu czy co? Dzieci jedza 2 "obiadki". Slownie: DWA . W szkole dostaja i w domu. Nadmiar zarcia. Od niedomiaru sie nie tyje.
chłodno, sprawdzone wczoraj wieczorem na dwugodzinnym spacerze, na którym wiało jak siemasz.
W zimie (tzn. w cieplejsze zimowe dni, bo w poważnie zimne noszę wielką sportową kurtę, bo mi tylko w tym ciepło) je noszę pod parkę sięgającą do połowy uda. Swetry są dłuższe, więc mi dogrzewają nogi.
35wcieniu napisał(a):
> No i właśnie o tym mówię, że jednemu wystarcza, a drugiemu nie, bo różne są kos
> zty
koszty wynikają z cen
jakie sa u ciebie ceny, że 5 tys. na 4 osoby wystarcza na wszystko?
>i potrzeby, od kosztów mieszkaniowych począwszy, na rozrywkach kończąc.
. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44 69
. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44 69
. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44 69
. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44 69
znamy. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44
. Wprowadząjąc nowy panel odbiorców proponujemy Państwu doskonałe rozwiązania takie jak nasze know- how oraz nasz catering całodzienny dostarczany do Państwa domu z możliwością wyserwowania jedzenia. Wszelkie szczegóły będziemy omawiać indywidualnie . Zapraszam do współpracy
Joanna Kurto 730 33 44 69
kurt.wallander napisała:
> Ale suszysz normalnie, czy zawieszasz się głową w dół na godzinkę? ;-) Muszę da
> ć temu Cantu jeszcze jedną szansę.
Nie no nie ? nie jestem nietoperzycą. Schną sobie same normalnie, od czasu do czasu je trochę pogniotę.
na jedzenie poszło mniej (ostatnio przekraczałam o 200zł)
na inne (zimowe synka, kurta moja, męża, dentysta mąż, ubrania mąż) przekroczyłam 300 - ale mąż póki co "obkupiony"
coś na oszczędnościowe wpadło, ale trochę mniej niż zakładałam - ale takie miesiące teraz-dużo wydatków :/
Nie będę cytować wypowiedzi snake, bo jest długa, ale u mnie dokładnie tak samo to działa, przy czym ja przed tym głównym duzym posiłkiem jem tylko spore śniadanie (ale chyba jednak mniejsze niż snake ;-) I zdecydowanie łatwiej jest mi ograniczyć ilość i kaloryczność jedzenia, gdy podczas posiłku
Chyba nie ma takiej konkretnej potrawy, z produktów, to może pomidory, w sezonie faktycznie jem codziennie.
w tchibo od jutra będą do kupienia na stronie. Można je obejrzeć na
tchibo.de. Oddzielnie jest kurta do kupienia i oddzielnie spodnie
--
Moja piaskownica
https://www.gify.beka.pl/gify/zabawne/beka01.gif
werdipurke napisał(a):
> lekcje odrabiają w szkole w ramach "swietlicy" czyli od okolo 13 do momentu az
> je odbiore czyli czasem 14 czasem
> 15.
Wiesz co, makurokurosek czepia sie strasznie, ale trochę racji ma. Skoro pracujesz w domu i nie jest problemem odbiór dzieci o
nie wiem czy jeszcze są wolne miejsca, ale można wykupić
romantyczną kolację w akademii kurta shellera: www.schelleracademy.com.pl/
Najpierw przygotowuje się potrawy, a potem się je spożywa w
romantycznej atmosferze
kurta jego gać jebiane roztwory mi tu rozmymłano miast namiastki dano
romualninho zastraszano rukwy mazanio w pindu chołowanio
zesromiono wiader niemyte dzieje
hyce malowano w kiece
chu jemy twardo japoneszki
zaczerpnięto toto rurwa w złom..
no
odbieram. szczyt hipokryzji.
Hipokryzji? Na pewno tego slowa chciałas uzyć? Chyba, że oczekujesz potwierdzenia, że tak, jestes bohaterką, bo tak sie poświęcasz dla dzieci. A moim zdaniem, jesli dzieci nie muszą codziennie siedzieć w świetlicy, to po co je tam przetrzymywać? Niech trochę pobędą w domu
Jeśli bez cukru, to chyba mozna. Ja w każdym razie herbatę bez cukru pijam, bo teraz zimą woda mi mniej podchodzi wieczorami.
W Polsce preferuję śniadania we własnym zakresie, obiady w restauracji, kolacje we własnym zakresie.
Za granicą dostosowuję się do lokalnych pór otwarcia knajp, więc śniadania we własnym zakresie, później nic, albo drobna przekąska we własnym zakresie czy coś "z ulicy" i obiadokolacja w restauracji
Gość portalu: kurt napisał(a):
> to takie zwierzątko co gryzie iciężko wytępić jak gorola,ale pysk trzyma
> zamknięty.
Zjeżdżaj z tego forum bo je kalasz.A może admin zrobi z tobą porządek jak już
raz zrobił.
Aha, restauracje za granicą wybieram raczej z kuchnią lokalną, w Polsce chętnie próbuję kuchni regionalnej, ale nie stronię od włoskich czy azjatyckich.
kurt.wallander napisała:
>. Skoro pracuj> esz w domu i nie jest problemem odbiór dzieci o 14-15, to może lepszym wyjściem
> byłoby odebranie ich wcześniej, podanie w domu obiadu (12.30 to bardziej pora
> na drugie śniadanie niż na obiad) o normalnej porze obiadowej czyli
kurt.wallander napisała:
>
> Jeśli chodzi o SML, to nie, jakoś mi ta szczęka jednak przeszkadza. Poza tym, c
> o to ma być? Nie będzie sie zadawał z dziewczyną, bo odwaliła głupotkę wobec je
> go szefa/przyjaciela/"krewnego"
Oj, poczekaj jeszcze chwilkę, zrehabilituje
Moje jeszcze kochaja owoce morza i sushi, ale w sumie rzadko jemy je w domu, bo owoców morza ja jakos nie potrafie przyrządzać (zazwyczaj przeciągam), a sushi jedna córka robi, ale ostatnio jej się nie chce.
Gość portalu: kurt napisał(a):
> no dobrze: rzeczy w szafie, polka w lodowce...
> 100% sprzetow bedacych w domu jest kupionych przeze mniem czy mam je udostepnia
> c do zuytkowania?
Nie, nie musisz.
Ciocia sobie wstawi swoją komodę i swoją lodówkę.
Jeśli chcesz, żeby jadła mięso, to spróbuj przyprawiać na różne sposoby. Marynuj w sosie sojowym, Hoishin, czy takim do bulgogi. Zrób raz z oregano i czosnkiem, innym razem z curry. Moje nastolatki lubią burritos, albo duszone mięso (schab lub udowe z kurczaka) z cebulą i marchewką. Pierś z indyka
kurt.wallander napisała:
> Nie no, jesli coś się drastycznie nie pozmieniało, to faktycznie dobre jedzenie
> na południu można znaleźć taniej niż na północy Włoch.
Oczywiście że tak.
--
Proszę nie uspokajać Bergamotki w takim momencie! W końcu jest częścią małej watahy i
Przycinek zaczyna to do mnie trafiac co piszesz.... Im dluzej widze slabosc waszej gospodarki, tym bardziej to wszystko prawdopodobne.
Zalozmy, ze chce kupic srebro fizyczne i skladowac je tak aby moglo to sluzyc jako waluta. Co proponujesz?
Gdzie kupic, co kupic (postac), gzie alno jak to
Dziękuję za wyjaśnienia. Przyjmuję je do wiadomości. Niestety racji to Ty nie
masz. Ale wiesz jak to mówią, że z racją jest jak z dupą, każdy ma swoją.
Jeszcze raz szczerze pozdrawiam, życząc zarazem dalszej owocnej pracy na forum.
--
tow.kurt mądrością narodu
Bardzo smaczna jest tez dynia pieczona. Z pieczonych buraków robię "carpaccio": buraki pokrojone w cienkie plasterki zalewam sosem z oliwy i sporej ilości octu balsamicznego (plus sól, pieprz), po wierzchu posypuję prażonymi pestkami słonecznika.
, co wygląda i smaku
> je jak zagęszczony barszcz z octem. Nieopatrznie wzięłam 3 kartony i teraz się
> głowię, co z tym począć....
Ja oddaję takie rzeczy na grupie "freeganizm" na fb. Na wszystko są chętni, a ja nie mam wyrzutów sumienia, że wyrzucam jedzenie.
"podeszła do mnie mama tych dzieci że moja córka wyrzuca je z domku i pomalowała kurtkę pisakiem.."
Twoje dziecko zniszczyło drugiemu dziecku kurtkę, a ty w ramach rekompensaty kupujesz loda. Nawet jeżeli ta kurta była kupiona w lumpeksie to raczej więcej kosztowała niż lód.
Twoja rekompensatwa
Uwielbiam peeptoe shoeboots wiec ci ich z glowy wybijac nie bede. Nosze je sama ze wszystkim wiec jak dla mnie bardzo wszechstronne buty ;-)
Jedna uwaga- osobiscie strasznie nie lubie takiego sklejkowego obcasa wiec nie kupilabym tych konkretnie.
zajrzyj na kurt geiger - maja tam pare
kurt.wallander napisała:
> Ty Maniu piszesz "Mało co mnie tak w kinie denerwuje, jak wchodzenie w trakcie reklam"
Tak, tak napisałam. Nie wiem tylko, jakim cudem na podstawie tego zdania zaliczyłaś mnie (i to tak "na szybko") do miłośniczek reklam. Ja też za nimi nie przepadam (trailery
rowniez kurt jako zjawisko, boooze jak oni sie z niego
nabijali, ze cos sie robi tak a nie inaczej, w skrocie kurt wypadl przy nich
jakby kuchnie znal od strony zmywaka.
a robert sowa wiele razy mu zwracal uwage, ze nie wyciera sie paluchow o zady a
pozniej je pakuje w garki czy patelnie, ot i moja