a dla tych co powrócą zorganizujecie kurs lepienia pierogów?
Kwasniewska uczyła jak się je bezę, ta może uczyć lepić pierogi. Przynajmniej
jakiś pożytek będzie.
samochodem
dla własnego dobra
zapiszą ją na kurs lepienia pierogów he
Ta pani niech lepiej zacznie kariere od dobrego fryzjera i jeszcze lepszego
dentysty, ze o kursie angielskiego juz nawet nie wspomne.
czyli spokojnie nic nie robić .... jak się Zdanowskiej marzy spokój to niech weżmie sie za lepienie pierogów , w końcu wzieła udział w kursie ...
mieszane uczucia - że gdybym była lepsza, to
zdążyłabym wyhamować, że może się jednak nie nadaję i powinnam zająć
się lepieniem pierogów :) I tak sobie myślę, że jestem sierotą, bo
jakoś nie słyszałam, żeby komuś podczas kursu coś takiego się
zdarzyło...
Miałam jeździć jutro, ale chyba (jeśli w
bo jak nie to przypominam, że dzieci rosną i jak skończą te 18 lat, to trzeba będzie z niani zrezygnować
przezornie radzę więc wziąć u niani kurs lepienia pierogów i obierania kartofli...
--
dobra rzona tem sie hlubi, gdy gotuje, co monż lubi
Ma rację bytu, ale zawęziłabym ofertę - kuchnia włoska, chińska, czy może właśnie staropolska. Albo nauka gotowania 'szybkich' dań, pieczenia ciast, potrawy świąteczne. Możesz mieć w ofercie kilka kursów. Ale musisz dobrze, smacznie gotować. Na domowę zupę, czy zwykłe lepienie pierogów nie widzę
anahella napisała:
> Pod warunkiem, ze bedzie kurs lepienia pierogow w
> warunkach surviwalowych;)
Mam koleżankę, która to świetnie robi (w któreś deszczowe lato spędzane pod
namiotem na Mazurach robiła pierogi dla ok. 15 osób - dodam, że nie dysponowała
ani wałkiem, ani
zuza123 napisała:
> No i teraz mam mieszane uczucia - że gdybym była lepsza, to
zdążyłabym wyhamować, że może się jednak nie nadaję i powinnam zająć
się lepieniem pierogów :) I tak sobie myślę, że jestem sierotą, bo
jakoś nie słyszałam, żeby komuś podczas kursu coś takiego się
życiu się nie nasłuchałam tylu plotek :P
Uwielbiałam też robić hurtowe ilości pierogów na święta z moją mamą, to właściwie była jedyna kuchenna robota przy której byłyśmy w stanie współpracować, ale od kilku lat mama już nie daje rady zasuwać przy stolnicy i wałku i pierogi lepię sama
SZANOWNI PAŃSTWO,
po ostatnich 3-ECH "wybrykach" polityk PO-Palikot postanowił się USTATKOWAĆ.
ZAPRASZA wrocławian do lepienia PIEROGÓW.
Trzeba trafu, że kusy pomysł na pierogi "zerżnął" z ostatniego odcinka RANCHO-
Amerykanki.
Byłbym wdzięczny władzom PLATFORMY OBYWATELSKIEJ= TUSK
#olił przypowieści o św. Antonim i częstował winem mszalnym=laska chciała z
tobą zakosztować randki w świeckim stylu a ty jej macanki dłońmi urządziłeś
jakbyś wrócił z trzydniowego kursu lepienia pierogów.
--
https://img14.imageshack.us/img14/9929/gawron.jpg
Dwudziestu Amerykanów przyjechało do Polski, by uczyć się życia na
wsi. Zafascynowani polską tradycją w ciągu kilku dni przeszli szybki
kurs dojenia krowy, koszenia siana, lepienia pierogów i ubijania
masła. Wracają do Stanów bogatsi w naszą kilkuset letnią tradycję i
obiecują, że przyślą
albo z ciotka na warsztaty malowania, dziergania. Ma 10 lat, a wypłata cuda ze sznurków, torty piecze, pierogi lepi. Założyła sobie nawet insta i od miesiąca chodzi na kurs fotografii, bo przecież jej foty na insta muszą jakoś wyglądać. Zupełne przeciwieństwo rodziców. Od nich usłyszysz jedynie dźńbry
godziny, żeby w tym czasie można było wyszywać, lepić pierogi (domyślam się że spore ilości pierogów), nie mówiąc o jakiejkolwiek nauce języka, czy innych kursów zawodowych? mój ciągle 'yyy-yyy, tam', bierze za rękę, każe się oprowadzać po domu, ogrodzie, nosić na rękach, zajmie się czymś sam na 10 minut
górach,pierogi dalej lepi przyjaciólka i sobie chwali.Bratanica szukała pracy,nie było,zrobiła a właściwie jest w trakcie kursu dla asystentek stomatologicznych i już pracuje.Ja pracuję nie wychodząc z domu,siedzę ze trzy godzinki w necie,siostra maluje butelki,piękne są,sprzedaje u nas na wszystkich
i radośnie wspólnie lepimy pierogi :) To też jakieś prace ręczne :)
Ale spróbuję się podszkolić wg polecanego kursu Agi i zobaczymy, czy wnuś zgadnie co babcia narysowała ;)
--
:kwiat:Wiek 51 lat, 23 luty 2010 - usunięcie macicy z przydatkami (mięśniaki macicy), poprzeczne cięcie brzucha
ugotowaniu, ofkors!). Kawa z książką. Spacer z psem. Wyszywanie.
Dziś wyjątkowo wcześnie skończyłam pracę. Spacer z psem. Kawa z książką. O 18:00 zaczynam kurs rękodzielniczy, na który szykuje się od dawna.
Czyli, zapewne w oczach wielu - nudziarstwo. No bo co jest fajnego w lepieniu pierogów, drałowaniu z
przymusowym kursem lepienia pierogów w ramach resocjalizacji :)
pomidorowa z ryżem to nie, ale my z przyjaciółką już się zapisałyśmy do jej
mamy na kurs lepienia pierogów. Ponieważ pierogi jakie spożyłyśmy w Wigilię
były cudem, orgazmem, uśmiechem boga i łzą allacha ;)
I oczywiście nie mam zamiaru zachowywać żadnych bogreneli Lucille-fe. Cóż za
pomysł
. Jak widac, za dobrze nie zrobilam. Popoludniami z mlodym jest mąż i raczej sposobi go do prac remontowych/ ogródkowych ewentualnie zajęcia sportowe lub niecnierobienie. Sama namawiam dziecko do towarzyszenia mi, jak np. lepię pierogi, ale zajmuje go to jakies 5 minut.
uczennice na UTW.
Zaraz zabieram sie za lepienie ruskich pierogow, ktore beda atrakcja
jutrzejszego babskiego wieczoru. Twarog specjalnie przywieziony z
Polski,tutaj takiego nie uswiadczysz, dlatego pierogi sa taka
niezwykloscia jak ogorki kiszone , ktore wlasnie sie kisza na
szafie
W każdym razie Stefciu: nie wiem czy jest sens go na sport wyciągnąć na siłę. Może ma pasję gastronomiczną, skoro dobrze koleżankom lepi pierogi (danie, nie gra słów ;))? Wtedy niech ją rozwija i gotuje?
Rozumiem, ze mieszkacie w domu na wsi dalej od miasta? To może moglby w sobie rozwinąć pasję
I jak znajdujesz Stefciu moje propozycje?
W każdym razie Stefciu: nie wiem czy jest sens go na sport wyciągnąć na siłę. M
> oże ma pasję gastronomiczną, skoro dobrze koleżankom lepi pierogi (danie, nie ga słów ;))? Wtedy niech ją rozwija i gotuje?
Rozumiem, ze mieszkacie w domu na wsi dalej
na jednośladach), jednak tragiczna utrata znajomego w 2009 r. też miała wpływ na postrzeganie tematu, mimo że gość nie szalał, niefortunny zbieg okoliczności zabrał go na niebieską autostradę.... Boję sie i już ;)
Wolę inne zainteresowania ekstremalne: narty, squash, lepienie pierogów
Won ton i guo tie to chińskie pierożki, które zrobimy bez trudu, jeśli nieobce
nam jest lepienie polskich pierogów. Jedne i drugie to przedstawiciele całej
gamy przekąsek dim sum
Dim sum to małe chińskie przekąski, odpowiednik hiszpańskich tapas czy greckich
mezedes. Zazwyczaj to przeróżne
zmądrzała.
Główną rolę odgrywają tutaj zupełnie subiektywne sprawy.
Są kobiety (mężczyźni zresztą też), którym ciężko się żyje bez krochmalonej
pościeli, prasowanych ręczników, codziennie odkurzanych sprzętów, ręcznie
lepionych pierogów i wiecznie ciepłych ciasteczek. To dla nich ważniejsze niż
, tylko trzeba umieć sensownie je wydać. Tymczasem nasi biedni, zamiast gotować kaszę, która kosztuje grosze albo lepić pierogi z mięsa z rosołu i mąki z wodą, kupują półprodukty (kilkakrotnie droższe i kilkudziesięciokrotnie mniej zdrowe), bo są za leniwi na to, żeby samodzielnie w kuchni przygotować
nie podoba to do krawieckiej szkoły gary myć, pierogi
lepić...
- co tak ubrany jakby na Kamczatkę jechał?
- Agnieszka, podlej kwiatki, ale tak, żeby woda nie pływała jak okręt
podwodny.
- Gdzie jest trójmian, proszę komentować!
- Dostaniesz pałę i będzie ta pała siedzieć do czerwca