. (ok 350 g);
Kalafior, drobno pokrojony: 1 szt. (ok. 700 g);
Przyprawy: Kmin rzymski (1 Łyżka), Gorczyca biała (1 łyżeczka), Gałka muszkatołowa (1
łyżeczka), Kurkuma (1 łyżeczka), Papr. Chilli (opcjonalnie, wedle preferencji), Sól (ok. pół
łyżeczki - lub do smaku), Pieprz czarny (do smaku). W
PIEROŻKI SAMOSSY
1 łyżka oleju (+ olej do głębokiego smażenia)
1 łyżeczka ziaren gorczycy
6-8 listków curry
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka startego imbiru
1 posiekana papryczka chili
20 dag paluszków krabowych
mały pęczek kolendry
10 dag mąki
24 arkusze ciasta na samosy lub
ja czasami robie takie jak nadzienie do pierozkow samosa - bardzo je lubie ale
nie chce mi sie bawic w lepienie pierogow i smazenie :)
na tluszczu zrumieniam lekko cebulke, pare ziarenek gorczycy, wrzucam pokrojone
w drobna kostke ugotowane ziemniaki i papryke - zielona, czerwona, troche
Czytając ten artykuł stwierdzam że z p.Nowickim coś nie tak bardziej sie skupia na zaglądaniu ludziom w talerze siedzących obok,podsłuchuje co mówią a sam ma chyba problem żeby smak dania ocenić ma równiesz problem że w restauracji Bombaj samosa była blada bo mało spieczona bezsensu rozumiem
A ja polecam "samosy", czyli warzywne pierożki smażone na tłuszczu. Robi się je bardzo prosto: ciasto jak na pierogi, ale nie dodaje się jajka (czyli praktycznie mąka + woda). Nadzienie: warzywa (dowolne, ja najczęsciej kupuję mrożonkę wielowarzywną), które trzeba ugotować do miękkości, rozgnieść
Samosy w cieście pizzowym albo pizza bomba z nadzieniem samosowym
Kiedyś z nadwyżki ciasta na pizzę zrobiłam samosy i od tamtej pory robię je już
tylko z tego ciasta, w dodatku częściej samosy niż pizzę:) Samosy, wiadomo, są
bardzo smaczne, ale skrawki ciasta pizzowego smażone w głębokim
masło wrzucam kumin - nie mam moździerza, więc traktuję paczkę nasion zawsze blenderem, to samo z kulkami kolendry robię - taką sporą ilość, jak się podsmazy chwilkę dokładam też sporo kurkumy, kolendry i chilli ale tej już mało, starty imbir, kilka cm i posiekaną papryczkę chilli jak ją mam. Smażę
W sobotę mieli przyjść znajomi na "orientalny wieczór".Z menu były
przewidziane m.in. samosy - trochę "naciągane", bo z kruchego ciasta, z
nadzieniem mięsnym i szpinakowym, ale nie smażone, tylko pieczone w piekarniku
Trafił mnie nieziemski szla.g, bo wbrew długim poszukiwaniom nie mogłam