Dziewczyny, przypomniała mi się taka sytuacja z dzieciństwa na blokowisku, gdy z innymi dziećmi rozmawiałyśmy o owocach, słodyczach, że są takie i inne, bo ktoś kiedyś opowiadał i widział, a ktoś inny nawet jadł takie gumowe misie żelki i że nawet są takie owoce co się nazywają granaty. Na to
Znowu będzie o jedzeniu :))
Uwielbiam granaty. Kojarzą mi się z dzieciństwem, jak mi wujek przywoził
z 'zagramanicy' i pachniało wielkim światem.
A teraz sezon na nie. Więc się zajadam, ale ... jak to się trzeba nababrać!
Może macie jakieś sposoby na wcinanie granatów.
I jeszcze jedno - nie
oznajmił mi tonem nieznoszącym sprzeciwu, że starczy tej zimy i on będzie rósł, niezależnie od tego, co mu zrobię. No i weź mu teraz znajdź miejsce w cieple.
Bakali, jak twoje?
--
Ratuj lato - jedz fasolę!
Właśnie wróciłam z wakacji i przywiozłam ze soba soczyste granaty. Nasze do tamtych się nie umywają, więc chciałam jakoś je przechować dla łasucha, który uwielbia owoce hodowane w cieplejszym klimacie. Niestety - łasuch będzie u mnie w połowie grudnia, a jeżeli się mu nie uda wyrwać, to ja jadę do
bardzo mi smakuja granaty,
jem na surowo,ostra mala lyzeczka
Obok tematu- czy tylko ja nie lubię granatów?
Sok spoko, ale żeby to jeść, to nie:p
To samo mam z tymi kaktusami.
ja tez w dziecinstwoe dostawalam granaty przywiezione z zagranicy. to byl
dopiero luksus.... slodziutkie i soczyste. nosilam je nawet na lekcje do szkoly
aby je pokazac.
Ostatnio coś nalecialo mnie na te owoce. Nawet nie wiedziałam,
że są tak wartościowe i bardzo mi smakują.
Na bazarku mogę je kupić b.tanio /dzisiaj po 1zł sztuka/
więc kupiłam 3. jeden juz zdjedzony.
Ja też małą łyżeczką,wysysam miąższ,a pestki wyjmuję na łyżeczkę i odkładam na
talerzyk
--
******************************************************************
Interesuje mnie przyszłość,bo tam zamierzam spędzić resztę życia.
przekrawam na pól i wybieram łyżeczką :)
--
znajdź mnie.... w szepcie wiatru, szmerze traw, locie motyla, zapachu kwiatów.... :)
To sprytne z tym wytrząśnięciem pestek, spróbuję (mówisz - nie
działa? może zależy jak dojrzały owocek), zazwyczaj wybieram
widelcem (do sałatki) lub jak dla mnie wyjadam sobie te ziarenka po
jednym mniam
a ja jem z pestkami, zawsze, lubie jak chrupia miedzy zabkami;)
ale rozumiem, ze nie kazdy to lubi...:)
Effata, ja nigdy nie jadlam tak dobrych jak kilka lat temu:-)
Moze sentyment, a moze walor dodatkowy?
Bo przywozil je z Gruzji moj ojciec.
W kuchnio - jadalni zawsze bylo widac, ze dojechaly granaty - po plamach z soku
na scianie:-)
Byly pyszne. Teraz smakuja juz inaczej.
W watku o surowkach toczy sie dyskusja na ten temat. Podobno to sa owoce nie dla zwyklego smiertelnika zarowno dlatego ze sa malo dostepne- nie zgadzam sie z tym jak i za drogie. Kazano mi zejsc na ziemie. Serio na niej nie jestem? Bo zwykla gospodyni domowa nie podaje takich owocow w codziennej
szarmszejk123 napisał(a):
> Ja właśnie dlatego granatów ani opuncji figowej nie lubię, bo jakoś nie mam prz
> yjemności z jedzenia pestek:p
Sa super zdrowe i smaczne. Ja jem je lyzeczka i tak ze 2-3 garsci na jedno posiedzenie.
Chyba nie mam dojrzalej do konca sztuki:). Jem teraz te czerwone kuleczki i
lekko mnie skreca. Czy wiesz moze czym sugerowac sie kupujac te owoce? Jak moge
poznac slodkosc ukryta w srodku pod skorka?
ale są faktycznie takie owoce o konstystencji żelatyny w środku, otoczone delikatną skorką, jeszcze delikatniejszą niż pomidor. je sie to tak, że się wysysa ten żel ze środka, bardzo to słodkie jest i rośnie w krajach gdzie granaty rosną przy drodze.
na oko ten owoc też przypomina pomidora
Oh jak ja kocham granaty ... oczywiscie te do jedzenia a Twój komplet jest
niezwykle smakowity:)
--
gg 3464820 | moje prace
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb, potem idź gdzie chcesz
Hahaha - ja się zdziwiłam, bo ja jem tylko pestki z granatu, a resztę wyrzucam. Dla mnie właśnie granat to pestki - super od sałatek się nadają
Coś mnie tknęło i sprawdziłam moje zimowisko. I oczywiście, moje tez już mają koniec zimy.
Granatowce wyłysiały, ale na łysych gałązkach wypuszczają nowe listki. Wiosną zawsze mocno je tnę, bo lubię zwarty pokrój, muszę już powoli brać się za cięcie.
Jest tak, o:
https
Jeśli chcesz mrozić to możesz je od razu wywalić, wystarczy przechowywać je w suchym, przewiewnym miejscu. Chałwa to tłuszcz, który może zjełczeć. Słyszałaś kiedykolwiek żeby zepsuł się cukier? Lodówka wystarczy.
P.S.Najlepsze do przechowywania granatów są dzielone skrzynki drewniane wz.1963
Czesc i czolem
kiedys juz tu pisalam, a nawet dorzucilam zdjecia swojego pokoj dziennego szumnie
zwanego duzym. Troche dostalo mi sie po uszach, ale tez sporo rad sie pojawilo.
Najbardziej oberwalo sie za kanapy, bronilam ich zaciekle, ale wszystko ma swoj koniec ;)
tak bylo przed i w
anna_wu napisała:
> Chyba nie mam dojrzalej do konca sztuki:). Jem teraz te czerwone kuleczki i
> lekko mnie skreca. Czy wiesz moze czym sugerowac sie kupujac te owoce? Jak
moge
>
> poznac slodkosc ukryta w srodku pod skorka?
Nie wiem, jak poznac slodkosc . Ja na ogol
Ja właśnie dlatego granatów ani opuncji figowej nie lubię, bo jakoś nie mam przyjemności z jedzenia pestek:p
Te dwa kolory królują , jeśli chodzi o kurtki/płaszcze zimowe. Zarówno na ulicach, jak i tutaj ematki głownie pytają gdzie kupić ciemne kurtki. Ja rozumiem, że do wielu rzeczy pasują i nieco rzadziej je trzeba prać, poza tym mała szansa, że w przyszłym sezonie wyjdą z mody.
Z drugiej strony - te
Memphis zawsze mozna pół granatu zjesc w sałatce a pół tak zwyczajnie. U mnie dzieci granat jedzą jak jagódki...
Tak prawdę mówiąc, to owoc granatu to tylko pestki otoczone małą warstewkę słodkiej masy. Jak liczysz na miąż to się rozczarujesz i kup sobie lepiej sok w kartonie. I tak, pestki się je. Ja je lubię, jako dodatek np do jogurtu. Na cieście, np biszkoptach, albo z galaretką wygląda ładnie. Ale nie
W czasach liceum pojechaliśmy na wymianę młodzieżową do Berlina. I jak dziś pamiętam, że oczy mi z orbit wyszły w dziale mlecznym - jogurty, ale jakie i w ilu smakach i nawet był ryż na mleku,który miał sos czekoladowy do wymieszania. Tak sobie wtedy pomyślałam, że gdybym ja w Berlinie mieszkała
Granat to pestki. Ja lubię, ale nie jem , bo nie chce mi się tego wydłubywać.
Mąż Turek uwielbia granaty. Mają tego ogrom w jego rodzinnych stronach. Kupuję teraz tego pełno w tureckim sklepie. Zawsze mają 2 rodzaje, bardziej kwaśne i słodkie. Mąż woli te kwaśne, zjada granat dziennie , na spółkę
Do rzeczy....Sprzedawany czasem u nas granat, to karłowa odmiana "Nana".
kwitnie obficie..ja np.robiąc sadzonki obserwuję, że wypuszcza ona pąk zanim
pojawią się korzenie. Kwiatów jest cała masa, niestety, tylko ok. 2% z nich
zawiązuje owoce..."ten ty tak ma i już". Są one wielkości co
Możesz podać, tylko nie wiem, czy sobie poradzi z pestkami.
Ja mam 30 i nie przepadam za granatem, bo te pestki się niewygodnie je. Lepszy sok.
szarmszejk123 napisał(a):
> Ja właśnie dlatego granatów ani opuncji figowej nie lubię, bo jakoś nie mam prz
> yjemności z jedzenia pestek:p
Pestki grantu swoim ksztaltem i wielkoscia przypominaja kukurydze..tylko ze czerwone i soczyste
Pewnie, ze rozmrazane (zwlaszcza po domowym, a nie fabrycznym mrozeniu) owoce to nie to samo, co swieze, ale i one maja swoj urok, jesli je sie je zamrozone. Ja uwielbiam np chrupac maliny prosto z zamrazalnika.
Pomelo wytrzyma w lodowce parę tygodni na pewno. Ale czy takie przywiezione rozni
Tys jest po prostu glupi. Irak z Hussainem to bylo przelewajace sie szambo.
Kazdy wiedzial, ze trzeba je wyczyscic. Ja bylem za tym od 10 lat (w
odroznieniu od Amerykanow).
A tu przyszedl Bush i wyczyscil szambo wrzucajac wen granat. Jak Ty takie
rzeczy popierasz to tez jestes kretyn
tanebo001 napisał:
> podczas II wojny Brytyjczycy kombinowali z lepkim granatem. I im nie wyszło.
Bo ja wiem? Niemcy się paćkali z produkcją i nakładaniem zimmeritu przez pół roku. Kasy i środków na to wydali pewnie morze. Właśnie w obawie przed grantami przeciwpancernymi
wystrzelona nie tylko w górę lecz w bok, co powiedzmy może nie mieć znaczenia, ale może też mieć. Np. granat wrzucony przez okno do budynku upadnie na pochyłość a następnie wystrzeli się przez to okno z powrotem na zewnątrz.
> > nie toczy się, wybucha tam gdzie upadnie. Dlaczego nikt jesz
ja bardzo lubię melony i granaty. jestem w stanie zjeść całego granata na raz jak już uda mi się go obrać. Ale ja ogólnie kupuję i jem dużo owoców, często egzotycznych. Mój ulubiony to mango i właśnie granat.
ocet- do smaku
grubo zmielony kolorowy pieprz
sól
- wszystko wymieszałam i wstawiłam do lodówki na kilka godzin, w tym czasie
papryczka i granat dobrze się przegryzły
na sałatkę:
liście sałaty- u mnie masłowa
2 małe pomidory pokrojone na ósemki (świetnie byłoby mieć koktailowe)
kilka
Nie wiedzialam, ze sa wielkosci jajka ...
Mozna je znalezc miedzy zaparkowanymi samochodami .
A ja wczoraj wieczorem jadac do kota nie popatrzylam,
czy gdzies nie lezy granat
jak obraz impresjonisty. Do magazynka wskakują naboje: złote kluseczki. Nie, nie
muszę powtarzać jeszcze raz wszystkich reguł strzelnicy, znam je na pamięć.
Teraz ważna jest tylko tarcza.
Mierzę do niej spokojnie, naciskam spust na wydechu, tak jak uczą. Strzał
zaskakuje mnie, to również
, to popsułyby się do reszta od środka. Nie potrafię rozpoznawać dobrych granatów, kupiłam je tam, gdzie miejscowi masowo kupowali. Gdyby u nas były drzewka granatowe, to wiedziałabym jak po skórce, zapachu i dźwięku rozpoznawać. Zakup chyba nieudany, starałam się wybierać takie z ładną i nieuszkodzoną
Ja uwielbiam melony, są w każdym supermarkecie, ale zżeram je jako deser, granaty nie bardzo więc mi nie żal :)
--
Lubię placki
swoje 4 litery w goracej wodzie totez wanna jest bytem koniecznym.
Tak wiec ja to widze tak:
1. na podloge szary gres polpolerowany
2. na sciane,tylko przy wannie i umywalce biale plytki- matowe?blyszczace?kwadraty czy
cegielki?( zostalo mi ponad metr bialych plytek vives mugat i chetnie bym je
Jeżeli się na czymś zafiksujemy, a ja rzeczywiście zapałałam wielką miłością do Punica granatum, to odnajdujemy je wszędzie... i tak pojawiło się w Herkulaneum i zostało przeze mnie oczywiście natychmiast zauważone - nie drzewko a krzewy tym razem - był początek maja i były już obsypane kwieciem
Na tym wlasnie polegaja moje rozterki:
1. gdy kupuje male, bezowozolte granaty o jasnorozowym wnetrzu, to sa slodkie ale bez zdecydowanego smaku. Sa tez tanie, cena oscyluje wokol 2 zl
2. gdy wybiore duze, czerwone to sa strasznie cierpkie, trudno mi je zjec bo mi zeby staja deba ;) ale te wydaja
Muszę wirtualnie zdecydować się na dobór kolorów - bluzka i spodnie.
Nie mam w tej chwili pod ręką takiego zestawu (jestem w pracy), czy Waszym
zdaniem granatowe spodnie i brązowa góra pasują do siebie czy nie? Jakoś brak
mi dziś inwencji i wizjonerstwa ;))
--
Grafomani rozmawiają o sztuce
ja podobnie.
melony kupuję latem, w upał uwielbiam, jem bez dodatków.
granaty, przyznaję nie pamiętam kiedy jadłam ostatnia, lata świetlne...
i melony, i granaty sa w Auchanie w ciagłej sprzedazy (i duzo innych jeszcze bardziej egzotycznych owoców).
Granaty mi rosły w ogródku za oknem, tyle że ja akurat nie lubię to nie jadam.
Ale granat w domu jest dość częstym elementem zakupów, bo stanowi składnik popisowego dania męża dla gości(też nie jem)
melony mi za oknem nie rosły, po sąsiedzku na polu to i owszem ale w polsce jest dość trudno
hej
ja mojej Oli dawałam granaty jak była w wieku twojej dzidzi. Jadła też arbuzy i
morele z supermarketu, a także masę innych owoców (uwielbiała borówki
amerykańskie). Nic jej nie było, nie jest alergikiem. Myślę, że musisz
spróbować dać najpierw troszkę i obserwować.
pozdrawiam
Melonow nie lubimy i nie jemy. Granaty z mojej rodziny jem tylko ja. Przy czym rzadko bywam w marketach, wiec i nie kupuje ich często. Wole kupować w lokalnym sklepie, gdzie dostane pieczywo z lokalnej piekarni i mięso i wędliny z lokalnych rzeźni, świeżą rybę, sera tyle ile chcę a nie tyle ile
No mnie tez nie wyskakuje i dlatego granaty kupujemy baaardzo rzadko.
Melon spoko dostepny u mnie w sklepie. Granat tez jest ale nie kupuje bo nie chce mi sie z obieraniem uzerac - wiec ten drugi dla mnie niedostepny
--
wszystkie swinie byly rowne ale niektore byly rowniejsze. a to dlatego ze znaly numer tel do kogo trzeba
Ja akurat nie jestem fanką granatów, więc raczej nie kupuję (chyba że jest jakaś superpromocja, ja często w promocji kupuję jednorazowo rzeczy których zwykle nie jemy, tak dla spróbowania i urozmaicenia). Poza tym granaty są trochę kłopotliwe w obieraniu i jedzeniu.
Natomiast melony w sezonie są
Granat? Trzy mi 'dojrzewaja' w misce i czekaja az albo ja albo moj maz cos z nimi zrobimy. Melon jest pyszny ale to latem. Zadne frykasy. Jestem zwykla klasa robotnicza i jadam.
Melonow nie cierpie, cos jak slodki mdly ogorek. Fuj fuj. Granaty bardzo lubie, ale jak ktos mi je poda. Jestem niezdara i po ostatnim obieraniu granata mialam brudna twarz, ubrania i przeciwlegla sciane w kuchni. Wiec podziekuje.
Mój mąż zjada owoc granatu tak po prostu, wysypuje do miseczki i zjada łyżką. Nie musi robić ciasta ( że ja na to nie wpadłam!).
Jak jest hummus to posypujemy hummus, albo owsiankę, ale to już niejako przy okazji..
Ja lubię melony, a szynki nie jem i też jakoś sobie radzę, jak mnie najdzie ochota
Ja tam granaty łyżeczką wyżeram ?
--
"Emancipate yourselves from mental slavery
None but ourselves can free our minds"
migdały.
Gotować mieszając, aż sos lekko zgęstnieje. Kaczkę podzielić na części, w miarę
możliwości usunąć kręgosłup i kości mostka. Upieczoną kaczkę polać sosem i posypać
odłożonymi nasionami granatu.
--
"Jesli jestes kotleciarzem - jedz to w domu po kryjomu! Zero tolerancji" (bene_gesserit
na
Kazdy z nas zapewne ma tego typu doświadczenia (jak dla mnie raczej
traumatyczne). Znalazł w pozywieniu coś co nie powinno tam się znaleźć. Ja np
znalazłem mysie bobki w chlebie. Kiedyś znalazłem kawałek gumy (też w
chlebie). W winie marki Granat (oops! kryptoreklama), choć to nie do końca
mitta napisała:
> Tym się, Asiu, nie przejmuj. Najważniejsze, żeby w ogóle miały jakieś granaty,
> bo czytałam, że Turcy zniuchali interes i zastępują je śliwkami.
> No i jak się okazuje - te 5 % koncentratu z granatów to norma w sprzedawanych p
> owszechnie sosach
Kupiłam dziś. No i dla mnie właśnie ten zapach jest nie do zniesienia, nie jest jednak bardzo trwały na skórze (trwały na ubraniu). Kwaśny, trochę octowy, trochę acetonowy, trochę żelatynowy, przypomina mi jedzoną na sucho galaretkę agrestową. Na szczęście to tylko 100 mililitrów, jestem duża
a74-7 napisał:
> najprostszy sposob to obrac z zewnetrznej skory, odgryzac czastki ,wysysac so
> k i wypluc pestki
> :-)
A ja jeżeli już jem to jak popadnie... z pestkami :)
--
https://i46.tinypic.com/117wpyd.jpg
AL
W mojej "wsiowej" Biedronce melon jest w stałej ofercie, a granat sezonowo.
Właśnie dzisiaj kupiłam jednego na promocji za 3 zł/kg, taniej niż jabłka czy gruszki.
Ale już dla moich teściów to jest jakieś "niewiadomo co" - jedzą bardzo tradycyjnie, dla nich banan czy pomarańcza to fanaberia. Trzeba
O to to to. Jeszcze mi się nie zdarzyło pójść do Biedronki i nie znaleźć tam granatów. Są w stałej ofercie. Czasem jest promivja- wtedy cena jest niższa i tyle.
Ja robię tak samo, tylko że nie lubię kiwi, a lubię melony. To czym się tak strasznie różnimy? To nie ja pisałam, że jedzenie jednych owoców importowanych jest nieekologiczne, podczas gdy inne jem i to jest dla mnie ok. Nie napisałaś, że ograniczasz owoce z importu, tylko, że nie jesz melonów, bo
a ja mam pytanie odnosnie jedzenia, wiecej szczegółów prosze, dlaczego jest
kiepskie ?
ichi51e napisała:
> Ale dla mnie tez arbuz jest z gatunku ?owoce upierdliwe? a zawsze byl nawet i w
> komunie
Dla mnie nie, bo ja nie jem arbuza tak jak jadło się w komunie, tylko kroję w plastry lub w kostkę i jem normalnie widelcem.
Kukurydzę też nadziewam z dwóch końców mocno
Bo ja wiem? Jeszcze trzy lata temu bywałam regularnie na wsi i moja Babcia na 100% kupowała granaty w wiejskim sklepie. Za to nie sprzedawali w nim ziemniaków, jabłek, gruszek, malin, truskawek itp. ?
Tzn. Wiesz ja nie zakladalam ze ktos codziennie je melona tak samo jakbym nie zalozyla ze ktos codziennie je np. Bialy ser. Chodzilo mi o uwzglednienie tych owocow w ogolnej diecie. Masz cos co jesz codziennie?
granatów jest brak nawyku. Niektórzy nie jedzą zamorskich owoców, bo są one faszerowana chemią, na którą są uczuleni - to na przykład ja ;-)
> melona i granaty je się też normalnie
Rzadko kupuję, ale nie trafiłam jeszcze na sprowadzanego, smacznego melona. To jak z mandarynkami - można jesc tylko zimą, bo poza "sezonem" są suche i niesmaczne.
>Zresztą pestki granatu często są >sprzedawane już wydłubane
Nie spotkałam się z
Próbowałam dzisiaj. Albo mam jakiegoś lewego granata, albo co, ale dosłownie ani jedno zierenko z niego nie wypadło. Prędzej ze śmiechu by mi pękł ten granat niż ziarenka wypuścił - musiałam polamac go na cząstki i wydlubac te głęboko schowane!
Granat to ulubiony owoc męża, kupuje normalnie w marketach. Ja i dzieciaki lubimy mango, problemów z zaopatrzeniem nie odnotowuję. I nie wydaję na mango tyle co u Boruców w alimentach podają...
--
come to the dark side, we have cookies!
poza sezonem zimowym) są dla mnie bez smaku i niewarte swojej ceny. Granat - ta, jadłam, osobiście dla mnie bez szału i 12.99/kg raczej za to nie dam. Jeden leży w lodówce, muszę go chyba wreszcie rozbebeszyc i do owsianki wykorzystać.
--
"Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego
No ale mi tego nie musisz pisać. Ale są osoby, które nie robią sałatek owocowych, smoothie, jogurtów. I im się taki granat zmarnuje.
--
"Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego historii. A gdy tylko poznasz, to bądź sobą i spluń
Lubi ten stroj.
A ja szukam nieba gwiazdzistego, lubie je miec nad glowa senna, z tym pejzazem
odplywac miekko do najwyzszej z gwiazd. Znacie to, prawda przyjaciele? LOL
Ale dzisiaj ...chmurki. Moze jutro? Jak dobrze, ze jest jutro :)
Pozdro dobranocne dla wszystkich.
Ja jadłam jak byłam dzieckiem. Tato kiedyś przywiózł z wyprawy do ZSRR
Naprawdę? Ja nie kupuję granatów i melonów. Mąż je skądś przyciąga. Podejrzewam, że z Biedronki. Po czym wygrzebuje do miski te nasionka i jak już jest pełna to bierze łyżeczkę i je ;) Kuchnia po tym wygląda jakbyśmy w niej ćwiartowali ciało. Biorąc pod uwagę, że Biedronka jest praktycznie
Oj , akurat chodzilo mi o porownanie dostepnosci a nie ceny z ta pietruszka.
Pomijajac juz fakt, ze akurat melony/granaty/figi czy mango i tym podobne egzotyczne owowce , maja tyle wspolnego u nas, z ich prawdziwym smakiem w krajach gdzie rosna, co truskawki w styczniu .
Rzadko kupuje , bo nie
konsta-is-me napisała:
> W Biedronce bywaja, ale nie jako staly asortyment.
Biedronka to mój sklep osiedlowy ;) melony i granaty występują jako żelazny asortyment, jeszcze mi się nie zdarzyło zanotować braków w dostawie ;)
Melony ostatnio były po 2.99 za kg. Dla porównania jabłka 3
Pestki z granatu jak najbardziej nadają się do jedzenia, skoro ja zżeram pestki z arbuza. A te z arbuza mają przecież dość twarde łupiny.
Tym się, Asiu, nie przejmuj. Najważniejsze, żeby w ogóle miały jakieś granaty, bo czytałam, że Turcy zniuchali interes i zastępują je śliwkami.
No i jak się okazuje - te 5 % koncentratu z granatów to norma w sprzedawanych powszechnie sosach.
Ja przywiozłam trzy buteleczki - dla siebie i rodziny
Ja tez mam taka teczowke i najlepiej mi w fioletach, sliwkach, szarosciach,
granacie.W brazach, zlocie "gasne".
Cóż, w ogóle nie zrozumiałeś o co chodziło. Nie podawałam żadnego akceptowalnego źródła, tylko ukazałam absurd argumentacji ?melonów i granatów nie jemy, bo nie lubimy, a poza tym są nieekologiczne, bo z daleka?, ale ?kiwi lubię i mam w codziennej diecie?. Jedne i drugie pochodzą z tego samego
no 80cm wysokosci lustra BEDZIE za malo. Lustro powinno byc rowne z wysokoscia
kabiny...
Chlapac sie bedzie niezaleznie od tego na jakiej wysokosci je zamontujesz- toz
jak sie myje zeby to czlowiek czesto jest wyprostowany. Ja mam lustro od blatu i
najbardziej jest zachlapane na wysokosci 30
Jak ja nie znosze kukurydzy dla mnie to ten sam kaliber niejadalnosci co avokado ktore naprawde staralam sie jesc no nie moge.
Proszę Cię, ja pożeram żółtego melona w całości. Sama.
Za jednym posiedzeniem:-)
Jeszcze się wpieniam jak ktoś mi podjada.
Wiadomo - jedynaczka.
Dodam, że ja nigdy nie ważyłam bo tu sprzedają na sztuki, ale specjalnie ciężkie mi się nie wydawały..
Badridżani jak pokazuje google, w życiu bym nie zgadła, my nazywamy to roladką ale ja tego nie lubię, dla mnie za ciężkie. jednak wszyscy się raczej zajadają, to może ze mną coś nie tak?
A moje drzewko zdychało...
Nie wiem jak w krajach południowych, ale wyczytałam, że u mnie to to co traktowałam jako krzaczek granatu zrzuca na zimę liście - i rzeczywiście, stał sobie taki suchy wiecheć.
W styczniu AL pochwaliła się, że podcięła gałązki i natychmiast wypuściły liście - to ja
Przypomniałaś mi, że mam specjalne widelczyki i szczypce do jedzenia ślimaków :D
(też się przydają)
--
http://dlssm.free.fr/smileyanimaux/2%20(12).gif
allessia napisała:
> a że tak się podepnę z pytaniem - czym taki grzejniczek najlepiej pomalować?
>
Można zajrzeć http://tnij.org/r5l4 tutaj .
Ja dawno temu, jak miałam żeberkowe grzejniki, malowałam je zwykłą farbą olejną, farbą
akrylową do metalu, a nawet tą samą farbą, którą
mogą.
Ale pewnie mogą powiedzieć młodszemu sąsiadowi z samochodem: kup mi, Marek, jakiś ładny granat do sałatki, jak będzie w promocji. Z jakiegoś powodu tak nie mówią.
margie napisała:
> Lustro kleisz do sciany. I najlepiej zebby bylo do wysokosci kabiny.
To swietna uwaga,dzieki. To takie niby oczywiste po przeczytaniu, ale ja o tym nie
pomyslalam. To zdecyduje o rozmiarze lustra, tylko nadal nie wiem, czy je powiesic w
jakiejs odleglosci od blatu
Powiem więcej, ja nawet nie kupuję tych owców, bo dotyk skutkuje u mnie również uczuleniem. Więc rodzinka jeśli chce sobie pojeść, to musi zaopatrzyć się sama :)
szorstkawelna napisała:
> Jablka sa drogie? 3,8 zł za kg - po tyle są u mnie w osiedlowym warzywniaku.
A u mnie po 4,5 zł...a na placu wszędzie po 5 zł.
aqua48 napisała:
> Ja codziennie jem owoce, ale takie które jadłabym codziennie, czyli każdego dni
> a nie istnieją :)
Wspaniale.
Podobnie jak w rzeczywistości nie istnieją - ani zwykła czyli
> przeciętna Polka, ani niezwykła.
Ale istnieje statystyczna.
Ja jadłam granaty już w podstawówce, którą skończyłam w 1979 roku (w Warszawie
można było je kupić).
Nie są moim absolutnie ulubionym owocem, ale jak mnie najdzie i kupię to kroję
na pół i wyżeram wszystko ze środka łyżeczką.