Przedwojenna kuchnia salonowa, szarzyzna PRL-u i bogactwo kultur napływowych. Kuchnia Warszawy i jej najbliższych okolic to wyjątkowy splot tradycji i smaków.
Zaczęło się 5 listopada. To wtedy na skromniutkim profilu "Rurki z bitą śmietaną na Rondzie Wiatraczna" pojawia się zdjęcie papierowego pudełka wypełnionego kratkowanymi, długimi ciasteczkami z wychylającą się po bokach bitą śmietaną i napisem "POMOCY".
Jest wiele powodów, by odwiedzić Tbilisi, a jednym z nich jest oczywiście kuchnia. Gruzini kochają i jeść, i pić.
z ricottą 5/78 ze śliwkami na oliwie 9/5 Ciastka: brązowe duńskie (cienkie pierniczki) 3/67 imbirowe 3/67 marcepanowe 3/68 maślano-korzenne ("pieprzowe orzechy") 3/68 z czekoladą 9/62 z dżemem malinowym 3/68 Clafoutis: jagodowe 7/73 z
W Zamociu były kiedyś, przed wielu laty, przepyszne ciastka. Sławne w całym regionie ciastkarnie na Starym Mieście prowadziły rodziny pp. Ładyńskich, pp. Pachutów. Obydwie konkurujące ze sobą ciastkarnie miały swoich klientów-smakoszy. Później dopiero włączył się konkurencji Pan Adam Bachta
: faworki. A jak cierpliwość dopisze to - róże karnawałowe z wisienką ... Są w kuchni ormiańskiej takie ciastka smażone w oliwie - chyba też nadawałyby się ? pozdrawiam serdecznie Przyjaciół, :))tete
wiesz chyba masz racje z tym Napolitano od dawna zauwazyłem że jak jest w kuchni Pino to jedzenie jakieś inne, jednakże chodze tam dośc często i jakoś mi sie to "uśrednia" - ale fakt 100% pewności ż sie dobrze trfi nia ma. Natomiast ormiańska - kiedys mieściła sie po prostu w przerobionym
Kolonia - chociaż za każdym razem trafiam niestety na fatalne jedzenie. Natomiast ciastko i kawa są w porządku. Z restauracji mogę polecić Ararat na Sąchockiej. Restauracja powstała w miejscu popularnej kiedyś bardzo Vera Italia. Obecne miejsce oferuje kuchnię ormiańską, jest świeżo i naprawdę pysznie
niestety na fatalne jedzenie. Natomiast ciastko i kawa są w porządku. Z restauracji mogę polecić Ararat na Sąchockiej. Restauracja powstała w miejscu popularnej kiedyś bardzo Vera Italia. Obecne miejsce oferuje kuchnię ormiańską, jest świeżo i naprawdę pysznie. Odstraszają nieco pustki w środku
daleka…) - 110 hrywien f. Muzeum w szkole tatarskiej (stara chata, nie było nic ciekawego, dostaliśmy paskudną kawę z ciastkiem, to też byli znajomi przewodniczki) - 35 hrywien g. Obiad u rodziny tatarskiej (zwykły duży dwudaniowy obiad kosztuje w granicach 30 hrywien; ten był u znajomych przewodniczki
Niestety po wojnie sporo się nabagniło w języku. Czym innym były garkuchnie różnych szkół (taniutki lokal z szybką obsługą - dzisiejszy fastfood od polskich, żydowskich, ormiańskich po ukraińskie, niemieckie etc), jadłodajnia (darmowa dla biednych prowadzona przez różne organizacje), kawiarnie
("Hader") Chaduła:20-małopolskie (Chajder):10-niemieckie Chaładus:150-małopolskie (Chamala):50-ormiańskie("Hamal") (Chamara):80-niemieckie("Hammer") Chlastacz:80-małopolskie Chłądzyński:130-małopolskie Chmielarz:1080-czeskie("Chmelarz") Choryłek:120-małopolskie Chruściel:420-małopolskie Chrząstek:990-małopolskie
