A to prawda akurat, dłubanina.
Ja bym postawiła na:
* zupę w kubkach - czyli krem albo w każdym razie coś bez fafołów - zmiksowaną cebulową np, grzanki z serem osobno (krojony chleb na zakwasie, każda kromka na 4 ćwiartki, ser starty w mikserze - tylko posypać i do pieca na blasze wyłożonej
, brokułów czy cukinii
* coś z gotowego ciasta drożdzowego, np parę stromboli z różnymi nadzieniami, podane na deskach z nożami do samodzielnego odkrawania
* sałatka z pieczonych ziemniaków z kwasnym jabłkiem i orzechami włoskimi, serem plesniowym albo niesmiertelną fetą
* jakaś lżejsza sałatka z
, herbata, soki, salami, ta gruba, ale smaczna mortadela, żółty ser, jajka, dżemy, masło, pomidory. Do tego croissanty, zwykle groące i włoski pszenny chleb, też często ciepły. Przy śniadaniu należało wybrać opcje na kolacje. Na pierwsze danie z reguły makaron, gnocchi, risotto. Na drugie ryba, czasem