A ja też jadłam ostatnio pyszne crostini toscani i bruschetty oraz wspaniały
nowy deser Gran Marnier. Nie narzekam. A swoją drogą gdybym dostała żle
ugotowane spagetti zwróciłabym zdecydowanie ale grzecznie uwagę, że nie było
najlepsze. A to poskutkowałoby z pewnością na przyszłość.
Gość portalu: Buba napisał(a):
> A ja też jadłam ostatnio pyszne crostini toscani i bruschetty oraz wspaniały
> nowy deser Gran Marnier.
Jak to TEŻ???
>Nie narzekam. A swoją drogą gdybym dostała żle
> ugotowane spagetti zwróciłabym zdecydowanie ale grzecznie uwagę, że
Dydlemat sie odroczył, bo przyjaciółka przełożyła na wtorek. Ale za to w sklepiku kupiłam botwinkę i polską młodą kapustę (pierwsze w tym roku). Z botwinki i buraków zrobię chłodnik, z warzyw z wywaru: sałatkę jarzynową, a młodą kapustę jutro ugotuję z jabłkiem, cebulką i świeżym koprem. Mniam
sprayu, bo częśc potraw wychodzi lepsza jeśli się psiknie ten 1-2 gramy oliwy. Genialne są ugotowane już ziemniaki w papryce z Biedronki upieczone we fryerze. Robię też bruschetty, tosty, pizzę.
Trwa przedszkolna adaptacja więc kręcono nosem na:
- krem z brokuła (ugotować brokuła na lunch i jeśli dziecko nie zje, odgrzać wieczorem z paroma łyżkami śmietany i w mikser)
- rybkę z pieca (przygotowanie błyskawiczne, mrożona rybka do folii i do piekarnika, 2 wersje, "słona" - oliwa, zioła