Ze względów organizacyjnych planuję w Pierwszy Dzień Świąt brunch.
Tak od 12:30. Na pewno będą "resztki wigilijne" czyli śledzie, ryba
w zalewie, ryba faszerowana, na pewno będzie wędlina, sałatka
jarzynowa, jajka faszerowane i tatar. Na pewno będą krokiety z
barszczem. Ale potrzebuję
postanowiła widocznie - przynajmniej takie sprawia (chce sprawić?) wr
> ażenie :-)
Znudzi jej się, i mężowi też. Bo co dobre od święta, to niestety powszednieje na co dzień.
--
I almost agree...
U mnie brunch - mieszkam na granicy niemiecko-szwajcarskiej organizuje się z okazji urodzin, świąt.
Zaczyna się ok. 9 trwa do ok. 13 .
A na stole pojawiają się różne potrawy.
Zawsze jest kilka rodzai pieczywa. Chleb zazwyczaj pieczony w domu. Sery, wędliny, konfitury, miód.
Zawsze jajka
angielskojęzyczna, więc i słowo brunch jest dla mnie czymś normalnym - choć jemy go bardziej od święta niż regularnie.
Ja doskonale rozumiem, co Zia miała na myśli i po co jej menu potrzebne. Też z moim facetem lubimy się czasem polenić, wstać o 11 i następne 3 godziny spędzić przy ładnie zastawionym stole ze
Jutro, jeżeli nie zacznie padać, jadę w lasy i tam rozłożę się z wielkanocnym brunchem. Na świeżym powietrzu smakuje świetnie :D
--
https://i46.tinypic.com/117wpyd.jpg
AL
U mnie jest podobnie. Zasadniczo nie ma siadania do posiłków, jest późne śniadanie (taki bardziej brunch w sumie), które jedzą wszyscy wspólnie, a potem każdy je, gdy ma ochotę.
domu, bo to śmieszne i nadęte.
> Mnie się łatwiej przystosować, bo ja na co dzień jestem angielskojęzyczna, więc
> i słowo brunch jest dla mnie czymś normalnym - choć jemy go bardziej od święta
> niż regularnie.
Dla mnie słowo jest też czymś normalnym, ale na określenie tego
U nas jest tylko jeden dzien swiat. No i Wielki Piatek oczywiscie wolny tez.
Bylo super. Goraco. 36 stopni. Rano bylismy w kosciele. Potem mielismy
Wielkanocny Brunch (jak ktos mnie chce oswiecic jak jest brunch po polsku to z
gory jestem wdzieczna), bylismy na wycieczce na rowerach a
zatrudnianie bileterow w kinach w niedziele jest skandalem i nie
rozumiem doprawdy dlaczego nie mozna do kina isc w sobote
> 6. sama nie robię zakupów w święta,
i tu mnie przekonalas ostatecznie skoro NAWET ty mozesz to kazdy przeciez moze
snakelilith napisała:
>
> I nigdy nie spotkałaś się z pojęciem brunchu jako posiłku łączącego brea
> kfast i lunch ? Dziwne, w hotelach i restuaracjach proponuje się taki pos
> iłek najczęściej w niedzielę i właśnie w święta, najczęściej w w godzinach 10
> -15
gotujemy. Do wielkanocnego śniadania, pardon, brunchu, siadamy o 11., kto by potem obiad zmieścił!
A w ogóle to standardowo, swojska kiełbaska, kabanosy jałowcowe, jakaś szynka, żurek, jajka, pasztet... babka piaskowa posmarowana masełkiem, mniam!
bo nie dość że żółte(niechcący kupiłam farbę Joanna),nie zmyłam maski jakiejś co tam była w środku do czegoś służąca i gdy zdjęłam czapkę i Wietnamczyka bo jadłam frytki z keczupem to dziwny wygląd prezentowałam aż wyjrzał Wietnamczyk a potem jego kobita.Jak jakieś UFO.Ale co tam.
Wczoraj zjadłam
? Dziwne, w hotelach i restuaracjach proponuje się taki posiłek najczęściej w niedzielę i właśnie w święta, najczęściej w w godzinach 10-15, w formie zimnego i ciepłego bufetu, podając do tego zwykle wina musujące. Wielkanocne śniadanie w polskiej tradycji nie jest niczym innym.
jest cudownie nierealne to, ze dorosłe by nie powiedzieć dojrzałe kobiety spotykają się na lunchach, brunchach, wieczornych imprezach i lajtowo u siebie w domach nie od święta czy co drugi weekend, tylko regularnie a nawet codziennie. Ale w końcu to są single gals, to im wolno :) A w dorosłym życiu
obiadu. Przecież w Święta ma być wszystkim miło. Mnie też.
Śniadanie w Niedzielę koło południa, bardziej brunch- wtedy nie trzeba gotować obiadu i można się oddać miłemu świątecznemu lenistwu.
Drogi Soso,
Nie jestem święta. Religia mi nie pozwala. Ale proces beatyfikacyjny możemy
urządzić, będziesz mnie święcił. Zgoda.
Twoja zawężona świadomość jedynie ułatwi sprawę. Dziękuję, że o tym
wspomniałeś, będzie nam łatwiej opracować plan odbioru kluczy.
Nie musisz się do łóżka
zazwyczaj słowa nowe czy
rzadko wyst. w jęz. polskim - imbir, żurawina, szafran. Sama tak czasem MÓWIĘ -
a jako studentka mówiłam jeszcze gorzej, można powiedzieć, że to była choroba
wydziałowa - ale wyłącznie w domowym zaciszu, tj. do M lub kota.
Jeśli chodzi o brunch, to nie jest to przekąska, tylko
gustu. Nie kazdy ma plebejskie
upodobania.
Restaurator nie czytał ewangelii wg. sw. Mateusza, w której jest jak
wół, by nie rzucac pereł miedzy wieprze („Nie dawajcie psom tego, co
święte, i nie rzucajcie swoich pereł przed świnie, by ich nie
podeptały nogami (...)” Mt 7, 6)
wasza calkiem prywatna sprawa, ja sie chce tylko dowiedziec jak nie obchodzicie.
bo samo nielamanie sie oplatkiem/jajkiem i niechodzenie do kosciola to stanowczo za malo.
no i co robi twoj maz w pracy na spotkaniu wielkanocnym/wigilijnym? ucieka do domu krzywiac sie ze wstretem? bo u mnie w pracy
Księża bardzo lubią dzieci
Ktoś niewinnie w nosie dłubie
I ląduje na YouTubie
Zamiast bawić się laleczką
bez zapowiedzi, ale nie oczekuj, że podejmę cię brunchem w koktajlowej sukience".
Mama: "Nie odwracaj kota ogonem, zawsze zrobisz wszystko na przekór, wiem, że mnie nienawidzisz i jeszcze wszystkich nastawiasz przeciwko mnie". Itd. itp. Ona może tak w nieskończoność o ile się jej na to pozwoli i da
pizza (gotowiec, kiepsko się czuję a i tak muszę zrobić różności, mąż ma jutro 12 h dyżuru), jutro faszerowane papryki, pojutrze pewnie pieczony kurczak. Niczego z okazji świąt ani nie robię, ani nie unikam, mam w lodówce i szafkach rozmaite produkty i wybieram wg tego, na co mamy ochotę akurat
Był rok chyba 1985 - pojechałem na 2 tygodnie do Bonn na Uniwersytet z paroma
wykładami. Przebywał tam na dłuższym kontrakcie mój kolega z tej samej katedry,
z rodziną. Naturalne jest, że zaprosił mnie do siebie w sobotę na "brunch", a
kiedy już najedliśmy się, nagadali, powiada: Mamy zwyczaj
Produkcyjniak w hacjendzie
Celebracja mitu Świętej Rodziny w TVN-owskim serialu nie ogranicza się wyłącznie do wąsko pojmowanych spraw seksu i prokreacji. Rodzina odgrywa tu istotną rolę jako komórka ekonomiczna. I to niekoniecznie w rozumieniu współczesnym, np. neokonserwatywnym czy chadeckim