Idę sobie co roku pooglądać stragany z przedrozonymi mydełkami ?rzekomo hand made?, obowiązkowymi produktami z Litwy, wełnianymi gryzącymi czapkami i jednopalczastymi rękawicami, malowidłami na desce, wisiorkami z AliExpress. Mijam obojętnie stoiska z drogim grzańcem, tłustą kiełbasą, karkówką w
obwoził dzieci - ale to inny przedział wiekowy)
po 1h zabawy daj jeść i niech robią co chcą
my jeszcze mieliśmy "wspólne zdjecia" - ustawiliśmy ławkę w ogrodzie i potem zapraszaliśmy żeby goście usiedli (potem rozdaliśmy te zdjecia z życzeniami bożonarodzeniowymi - wyszło bardzo fajnie - wszyscy byli
wcześniej), jakiś drób, czy inne kotleciki. Piekę mięcho jedzone na zimno, karkówkę, szynkę, pasztet.
Rodzice bardziej szaleją, w zeszłym rokiem hitem była kaczka nadziewana mmm.
Ciasta typowo bożonarodzeniowe: piernik (choć raczej nie prawdziwy, bo zwykle zapominam wcześniej nastawić), makowce, keks