publikacji był bardzo trudny, o ile nie niemożliwy (a te z naszego bloku nierzadko ulegały presji politycznej - miałam kiedyś w ręku przetłumaczony z czeskiego poradnik dla ciężarnych z lat 80., w którym podstawę zalecanego jadłospisu stanowiły potrawy mączne, a warzyw i owoców nie było prawie wcale
program fk na poniedziałek,
9.00 - dostawa świeżych trolli
9.00-10.00 - przetwórstwo rolno-spożywcze i rzeźnia od kulis
10.00-10.15 - blok reklam
10.15-10.20 - tajemnice wydalania
10.21 - jak przyrządzić salami z osła
powiedziawszy nie wiem, w jaki sposób zostały przyrządzone rydze. moi podlascy znajomi twierdzą, że rydze najlepsze są położone po prostu na gorącej płycie pieca. sypie się je delikatnie solą i po chwili już można spożywać. w bloku można spróbować z rozgrzaną patelnią. ja pod koniec dodaję też odrobinę masła.
Czekoladki, pralinki jak najbardziej są świeże bo są produkowane w Bielsku. Zdecydowanie czuć tą różnice (na plus) jeśli porówna się je z pralinami sprowadzanymi. Co do pitnej czekolady jeszcze nie próbowałem. Jak dotąd Tribeca króluje przynajmniej dla mnie. Zobaczymy. Ale, ale polecam zakup
na nim, również gotować na butli gazowej, łowić, wypatroszyć i przyrządzić ryby, zbierać leśne owoce i grzyby.
W harcerstwie nigdy nie byłam.
Od 4 roku życia mieszkałam w bloku, ale umiem również ciągnąć wodę ze studni (takiej z żurawiem też) i rozpalać pod kuchnią węglową i w piecu, oskubać i
,
- 1 cukier waniliowy,
- 2 paczki herbatników (Pettit Beurre),
- 3 szklanki mleka w proszku (nie może być granulowane!),
- bakalie wg uznania.
Jak przyrządzić?
=*= Tłuszcz, wodę, cukier, cukier waniliowy i kakao wkładamy do garnka lub miski o pojemności ok. 2-2,5 l.
=*= Stawiamy to na małym
, ubierać w piżamki. Nie wyręczałam,
tylko pilnowałm, żeby nie zrobiły sobie krzywdy i nie potopiły się.
Teraz mają ponad 7 i 5 lat, są samoobsługowe, potrafią przyrządzić
sobie prosty posiłek i bawią się pod blokiem.
Nie dlatego, że mi się nie chce, tylko dlatego, że takie były moje
zamierzenia
pracy w towarzystwie czarnych oficerek do kolan, i spędziła dzień od pasa w dół wyglądając jak Święty Mikołaj, przy akompaniamencie podśmiechujek i komentarzy kolegów i koleżanek w pracy.
Ja natomiast przyrządziłam sobie obiad w formie łososia w kremowym sosie śmietanowo camembertowym, z dodatkiem
gazowej lub czajnika)
- Najnowsza płyta Madonny (jako podkładka pod tależ z daniem)
- kupa renifera, która podgrzana daje bardzo intensywny i milusi zapaszek dzieciństwa które jak każdy z nas spędził w stajni
Sposób przyrządzenia:
Najpierw gotujemy 2 lata kupe aby calutki zapaszek przesiąkł nasze
Smash to (brzmi okropnie) puree z ziemniaków w granulkach, dolewasz wrzątku i
myk! masz puree. W smaku OK, ja wolę prawdziwe, ale czasem nie ma czasu i to
spada jak z nieba! Tutaj w Anglii możesz wszystko dostać gotowe bądź w
proszku, ja mam kłopoty z jedzeniem tutaj, w Polsce uwielbiałam
zakończenie, to domyślne.
Też cierpię, choć unikam jak ognia tych grających. Grymasy takie!
Groho, taki krzak rośnie niedaleko bloku, właściwie to chyba nie krzak, tylko taka skłębiona roślina, mająca wąskie listeczki i fioletowe kwiatki, ułożone w kłos. Miałam zrobić zdjęcie, ale musiałabym poczekać, aż
wg uznania.
Jak przyrządzić?
Tłuszcz, wodę, cukier, cukier waniliowy i kakao wkładamy do garnka lub miski o pojemności ok. 2-2,5 l. Stawiamy to na małym ogniu i cały czas mieszamy aż tłuszcz się rozpuści. Gotujemy jeszcze przez 3 minuty (mieszając bo kakao łatwo się przypala) i odstawiamy do
tzw. "potrawce" kurczak to było danie świąteczne. Kupowany na rynku, często jeszcze z piórami był drogi jak cholera, ale jego smak pamiętam do dziś (bo był to kurczak z zagrody, chodził gdzie chciał, jadł co chciał i ile chciał).
Dziś kurczak to najtańsze mięso; po dobrym przyprawieniu i umiejętnym
,troszke "przy kości" -
najbardziej zwyczajna i przeciętna dziewczyna na świecie. No ale Kaśka jak
ujrzała takiego "mięśniaka " jak Ty nie dała za wygraną.Zaprosiła Cie do
siebie do domu a tam czekała na Ciebie juz kolacja przy świecach.Sama ją
przyrządziła.Wszystko jest takie pyszne ze nigdy w zyciu nie
prawu
grawitacji.
Potrafiła upiec ciasto, które smakowało jak banan. Płacząc,
cierpiąc sama tarła chrzan, zamiast kupować siuśki, które
sprzedawano w słoikach w delikatesach. Pilnowała rzeźnika, jak sama
mówiła, "niczym jastrząb", żeby się upewnić, czy aby nie zapomni
przepuścić jej mielonki
i określonego dnia. Wtedy ja wiedząc o tym włączam o danej porze radio, bądź
też idę sobie na spacer na przykład.
Utwory muzyczne, nawet te z najwyższej półki (podobnie jak i dobre żarcie) mają
to do siebie, że w nadmiarze i nieudolnie przyrządzone mogą być przyczyną
niestrawności.
Mile
??? Oooooo, znaczy, że jesteś na nieustających wakacjach!!! Wspaniale, każdy by tak chciał. Spacerować, wystawiać twarz na słońce a nie siedzieć w zimnym, klimatyzowanym pomieszczeniu biurowym. Siedzieć na ławeczce przed blokiem zagłębiwszy się w lekturze poczytnego pisma kobiecego. Względnie, jak dziecko
,rozpuszczałem go w domu,dodawałem masło,kminek,żółtka i
cebulkę i miałem to co potrzeba. Jak był dobrze przyrządzony zjadałem go po
drodze do domu. Teraz wiele mleczarni robi taki ser w kubeczkach,ale też
nie jest on jednorodny smakowo. Jedni dają kminek,drudzy nie,nikt nie daje
masła(bo go nie czuć
Wiesz każdego wszędzie dopadają takie dni, że wszystko wydaje się
czarniejsze niż zwykle. O tych łabędziach to już dawno było i trzeba
być niezłym idiotą żeby wierzyć, że my tu po parkach z siekierą za
łabędziami latamy, żeby je jak sunday roast na niedzielny obiadek
przyrządzić. A głupkami
więc ludzie którzy podobnie jak i ja mieszkają w blokach z pewnością mogą sobie wyobrazić wielkość takiego pokoju. Kolejnym minusem był brak aneksu kuchennego. Nie można było przyrządzić sobie czegoś na własną rekę. Toalety były bardzo skromne i małe nie można było nawet normalnie usiąśc na muszli
4 gwiazdki egipskie a nie polskie. Jak ktoś się nie doinformował to falktycznie mógł się rozczarować. Ale Menaville i Safagę naprawdę polecam, to były najlepsze wakacje w moim życiu.
specjalne
(wiem - to nie Gwiezdne Wojny 204, ale jeśli ukazuje się już
sekwencje starć wojennych, to należy to zrobić z należytym
pietyzmem i odddaniem detali) żenują. Starcia powstańców z
hitlerowcami wyglądają jak przepychańce gówniarzy sąsiada przy
śmietniku pod blokiem - zero opracowania
teraz kilka garści.. A karmę mu rozmaczam dlatego,że bardzo mu smakuje,zwłaszcza rano jest mi wygodnie taką przyrządzić do tego biały serek. Jeżeli chodzi o wyjścia na dwór, to wychodzę z nim na parę minut pod blok,jak wstanie ze snu i po jedzeniu, dlatego,że chcę aby nauczył się czystości. I dobrze mu
:) ). W falowcu na Błoniu był sklep Eitnera, u nas mówiło się na
to sklep a nie delikatesy. W "Oazie" nie byłam, za to na obiady -w latach 77 -
78 chodziłam do "Michała". Jako młodej mężatce, która nic nie potrafiła
ugotować (widzę uśmieszek Mirka) - bardzo to odpowiadało :). Obecnie już coś
Jak to po co w ciąży??? Czasami zdaża się że planujemy wakacje a tu bams...
oazuje się że będziemy mamą... :-) Sama poznałam to na własnej skórze nie tak
dawno, bo niespełna rok temu mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do Chin kiedy
okazało się, że jestem w ciąży. Pojechałam i przychylam się do
miejscowosc, gdzie mozesz znalezc cos dobrego.Podpowiem Ci, ze w Darlowie (nie
w Darlowku) dobre kwatery znajdziesz na osiedlu domkow jednorodzinnych
Fiodorowa/Morska(odleglosc do plazy ok 1600 metrow spacerujac,jak to merkuryka
trafnie opisala:
"aleja albo romantycznie wzdluz rzeki". Nie dodala, ze w
mieszkającego nad nami, jak
również u ludzi zamieszkujących blok naprzeciwko.
Diablo – stały gość naszej
chałupy (prawo) zawsze wspinał się po balkonie do
sąsiada i gdy ten go zauważył
wiszącego na kratach to Diablo
erotycznej encyklopedii.
- Wyszła trzy miesiące temu i do tej pory nie wróciła. Ale mam tu coś lepszego.
- Dawaj!
- Ałło…! Zdrastwujtie. Gawarit Rzechowski. Olga doma? Szto? Aha. Spasiba.
Do mnie:
- Na odwykówce. Chlała jak smok… Ałło…! Zdrastwujtie… Gawarit Rzechowski. Szto
erotycznej encyklopedii.
- Wyszła trzy miesiące temu i do tej pory nie wróciła. Ale mam tu coś lepszego.
- Dawaj!
- Ałło…! Zdrastwujtie. Gawarit Rzechowski. Olga doma? Szto? Aha. Spasiba.
Do mnie:
- Na odwykówce. Chlała jak smok… Ałło…! Zdrastwujtie… Gawarit Rzechowski. Szto
"etażaja" strzegła moralności
gości hotelowych jak wściekły pies, musieli przebrać te dziewczyny za mężczyzn,
nakładając im kapelusze, doklejając wąsy, ubierając je w garnitury i dając im
służbowe teczki do rąk.
Tak szczęśliwie przeprowadzili je do pokoju.
Tu sklepowe przyrządziły koktajl
, przewraca kartkę swojej erotycznej encyklopedii.
- Wyszła trzy miesiące temu i do tej pory nie wróciła. Ale mam tu coś lepszego.
- Dawaj!
- Ałło…! Zdrastwujtie. Gawarit Rzechowski. Olga doma? Szto? Aha. Spasiba.
Do mnie:
- Na odwykówce. Chlała jak smok… Ałło…! Zdrastwujtie…
pozostały rzeczy poprzedniej lokatorki. Jejmość wydzwania do Babaka z zastrzeżeniem, by jej gratów nie ruszał, bo ona je odbierze, jak tylko znajdzie sobie nową przystań. Część z nich państwo muszą wynieść i ustawić na parkingu, wprawdzie z gruntu zadaszonym, ale i tak Emad w czasie deszczu musi biegać i je