Byliśmy dzisiaj w kawiarni Blikle na Kabatach (Warszawa, KEN) - porażka.
Czekolada na gorąco była zimna. Lepszą robię z torebki. Cena - 9 pln. W
pączkach nie ma już powideł z dzikiej róży tylko jakaś lepka marmolada. Można
kupić np. szprotki w oliwie za 20 pln, lepsze w Albercie kosztują 6
Może ktoś zdradzi mi, dlaczego te pączki mimo nie najtanszej ceny są tak małe? O ile wiem p. Blikle jest promotorem idei "zarządzania przez jakość". Gdzież ta jakość, bo chyba nie w pączkach? Chyba, że czegos nie rozumiem. Co fakt, to fakt kompletnie nie znam się na robieniu interesów.
Sto trzydzieści siedem lat temu Antoni Blikle otworzył swoją cukiernię na
Nowym Świecie w Warszawie. Nie przypuszczał zapewne, że słodka firma przetrwa
w tym samym miejscu aż do naszych czasów. Kawiarnia Bliklego zawsze była
centrum życia kulturalnego stolicy, salonem literackim i ulubionym
konfiture z dzikiej rozy czyli z Hagebutte a nie zadnego glogu przywiozl do
Polski Blikle z Niemiec - po dzis dzien jest w Warszawie cukiernia Blikle na
Nowym Swiecie - chyba juz w 9 czy 10 generacji - byc moze po prostu nie
trafilyscie na ta Hagebutte konfiture jaka odpowiada w smaku tej
Słyszałam od ludzi, którzy mieli przyjemność spotkać Profesora w
czasach pracy na Wydziale Matematyki UW. Podobno człowiek
wielkiego foramtu i z głową na karku. W porę rzucił ten tramwaj
zwany...pracą na uczelni i zajął sie czymś, co daje pieniadze,
nie zas sam stres, czy należysz do grupy,
Proponuję nowy wątek - poszukajmy w Pruszkowie najlepszej cukierni. W naszym
mieście "zakładów" tego typu jest całkiem sporo. Nie które mają tradycje
sięgające dziesięcioleci, inne powstały w ciągu ostatnich lat. Napiszcze
gdzie chodzicie kupić pączki w Tłusty Czwartek, lody w lecie, gdzie
z
Kamelia - nie chce Ci mieszac, ale Blikle to moim zdaniem przerost formy nad
trescia. Dla mnie wszystko jest tam za slodkie...
Moj wujek czesto kupuje ciasta w Batidzie, ale ja nie mieszkam niestety od paru
ladnych lat w W-wie, wiec Ci zadnej konkretnej cukierni nie polece.
--
<Wege
> - poprostu jak za pączki u Bliklego -płacisz za miła obsługę, ładny lokal,
> opakowanie, smak i wyglad, świeżość i nie czujesz smaczku przepalonego tłuszczu
> :) kupujesz najlepsza jakośc
wiem, że off-topic - nie wiem, czy jadłaś wyroby bliklego, ja tak i powiem
szczerze, że
Drodzy Krakowianie,
Polecam Wam nowootwartą cukiernię A. Bliklego przy ulicy Wiślnej.
Pozdrawiam
M. z Warszawy
jest tez jakas kawiarnia obok Bliklego Mocca czy jakos tak. Kto z was był,
jak tam jest, warto czy Słodki Ogród perzebija wszystko i wszystkich ;)?
--
M.S.
Na mily Bog! To zdrada! Nie wytrula nas "Huta", wytruje nas
Blikle! Precz z "warsiawka", nich zyje "Michalek"! Krakowianie
do broni!!!
musujace niemieckie bylo bardzo,bardzo. Innych nie probowalismy. Ceny -
najtansze te trunki nie sa. Poniewaz nalewki,ktore w sklepie Bliklego pieknie
na polkach sie prezentuja mozna o kilkanascie zlotych taniej kupic w innych
sklepach - pytanie do zorientowanych - czy wina mozna spotkac w
Do ruskich chodzilismy na filmy tez, paczki od Bliklego, zawze tam wpadam jak
jestem w Polsce....nigdzie nie jest tak milo , czuje ,ze jestem u
siebie.Skarpa...bylem milion razy, a park i sanki w zime, Akademia
Muzyczna...na wiosne chlopcy grali i mozna bylo siedziec godzinami na lawce i
mieszkam w tym podwórzu i jak panisko Blikle zamknie bramę, którą wyposażył
li tylko w domofon dla lokatorów Krasińskiego 10 to ja będę musiał maszerować
dookoła!! 40 lat chodziłem przez tą bramę i dobiero stary truciciel Blikle
zmusi mnie do dłuższych spacerów. A na poważnie to pytam - kto
Bliklego!
Zawiodłam się totalnie - pączki niesmaczne a chyba najdroższe w Radomiu. Oto
dowód, że cena nie zawsze idzie w parze z jakością.
Jesienia ubieglego roku GwK napisala ze w Kielcach swoja cukiernie ma otworzyc
Blikle.Jakos nic sie nie ruszylo.
od którego SB kupowało paczki dla Jarosława vel TW Pączek
--
No niesprawiedliwe, żeby odwalić taki numer:
tiny.pl/htd75
I nie dostać co najmniej tytułu idioty roku?
Lokal jest rzeczywiście ładny i ożywi jak chciał Lubawski ulicę Sienkiewicza.
Tylko jasno trzeba powiedzieć ile firma Blikle płaci za lokal, i komu, miastu
czy plastykom, którzy jeszcze nie urządzili się w lokalu otrzymanym prawie za
darmo. I tej informacji oczekuję na łamach gazety.
Mieszkam za granica,kiedy przyjezdzam do Warszawy odrazu biegne do
Bliklego. Moja cala mlodosc na uniwersytecie byla zwiazana z
Bliklem. Wizyta w Warszawie zawsze sie konczy zakupami u Bliklego
ktore sa pieknie zapakowane. Nastepnego dnia po przyjezdzie do New
Yorku zapraszam znajomych na
Chwila, moment- szprotki u Bliklego? Patrz; pierwszy, tytulowy post
To cos nowego, ale swiat sie zmienia, mocium panie.))
Czy można gdzieś zamówić w internecie?widziałam na stronie że z odbiorem osobistym można ale kurier rozwozi tylko po Warszawie.....chodzi mi o ciasteczka pakowane z długim terminem przydatności...
DZIĘKI UNTESYWNEJ PRACY PANA ZALEWSKIEGO TORUN STAL SIĘ WIOSKĄ I NIKT NIE
BĘDZIE TU INWESTOWAŁ DUZYCH PIENIĘDZY . SHREK NAM OBIECAŁ AMERYKE A ZROBIŁ Z
TORUNIA BIAŁORUŚ
Pączki bylejakie. Smak zwykły, cena warszawska, wielkość
poznańska (skąpa), lekkie takie jak wata - i w dodatku zimne, bo
zamiast zza ściany to z Wawy.
Po co to komu? Dla snobów?
Kilka lat temu w gmachu opery we Wrocławiu otwarto cukierenkę Bliklego. Nie ma
jej już. Nie będę pisać dlaczego. Dwa razy coś tam kupiłam, między innymi-
słynne pączki. Bardzo się rozczarowałam.
A gdzie tam Blikle, sami piekli i do tego faszerowali je domowej roboty arszenikiem.
A że z towarem w komunie było krucho, to i arszenik nie wychodził jak powinien.
--
Błogosławieni, którzy nie mają nic do powiedzenia, a mimo to milczą.
Czy ktoś korzysta z cukierniczej oferty prof. Blikle'go, czy tylko czychacie
żeby dawał lekcje słabszym z matematyki pociechom...?
trudny
polokokt napisał:
> A ostatni jadłem pączka ze sklepu na rogu przy stacji PKP i też
był bardzo
> dobry, z marmoladą różaną :)
a ja chyba nie lubię nadzienia różanego ;)
a co sądzicie o cukierni Blikle? tzn o pączkach?? bo takie to
wszystko słoooodkie...........
Widzieliście już bliklego? lokal ogromny, z tego co widziałam przez witryny
raczej urządzony ze smakiem.(orientacyjnie jest to blok przy ken, po stronie
wschodniej, za północnym wyjściem z metra)
Osobiście ich wyroby uważam za przereklamowane, niemniej jednak jest to jakiś
symbol warszawy...
Oto jest pytanie! Nie podejmuję się rozwikłania zagadki, ale może podrzucę trop... Kiedyś moja sąsiadka z Kakowskiego wspominała cukiernię Kowalskiego z pawilonów przy Grochowskiej, o którym jej babcia mówiła "Blikle Grochowa" i do którego w dzieciństwie posyłała ją z centrum po paszteciki na
kiedys paczki od Bliklego wozilam samolotem do Paryza i ludzie sie zajadali.
ta epoka to przeszlosc. teraz do Bliklego wchodze, owszem, ale odruchowo i
przyznaje, ze o jakosci mowic juz nie mozna. ilez to raz nacielam sie na stary,
wysuszony makowiec (dlaczego nie zostal wyciagniety ze
Kilka razy będą w W-wie słuzbowo, obowiazkowo szłam na pączki na Nowy Świat do
Bliklego. Teraz przyznam szczerze wolę krakowskie pączki.
--
"Tajemnicza twarz, czyli dupa w lufciku"
Ja do Blikle mialam blisko w przerwach w pracy, ale przestalam tam chodzic od
kiedy na Chielnej zrobili okienko z paczkami. Zwykle "biedne" okienko, a w
przerwie obiadowej stalo do niego, nieraz w najzimniejsze dni, po 20 osob.
(nie wiem czy ono jeszcze istnieje bo juz nie mieszkam w Polsce
Tak, jest gablotka z konserwami: pasztety, szprotki, dżemy. Ceny nie realne.
Lepsze produkty obok za 1/3 ceny. No ale Crazy Frog była w Anglii na pierwszym
miejscu listy przebojów. A Bliklego szkoda. Nie ma już kultowej marki
stanowiącej kiedyś gwarancję jakości i uzupełniającej wizerunek
niestety musze stwierdzić że kielceckie Blikle wcale nie odbiega od ogółu.
Pączki miniaturowe, eklerki prawie bez kremu a o obsłudze to już wole nie
pisać. Każdy gość jest specjalnie staksowany czy można liczyć na napiwek.
jeśli, tak jak jak byłam, stdent to nie ma co liczyć na szybkie
Nie przepadam za cukierniami, ale pamiętam cukiernianą liturgię
wizyt mojej Babci w Warszawie. Blikle, to symbol Warszawy za
jaką tęsknię i jakiej już nie będzie. Do Krakowa pasuje jak nic
innego z Waszawy i dobrze że ma miejsce o żabi skok od Rynku.
Ciekawa jestem jakie sa wasze opinie nt sklepu spozywczego / delikatesów /
Bliklego przy Nowym Swiecie w Warszawie. Moim zdaniem przerost formy nad
treścią.Ceny tez moim zdaniem znacznie przewyższają jakość i gatunek
poszczególnego asortymentu.Mało ciekawej garmażerii, obsługa trochę szarawa
> nie rozważamy o pączkach - to był tylko przykład....
wiem, wiem i dlatego zaznaczyłam, że to off-topic :) Tylko musiałam się po
prostu wyartykułować, bo dla mnie spróbowanie tych wyrobów - wcześniej w mej
głowie nieomalże obrośniętych legendą ;) - było jednym z największych do tej
pory r
Okienko z paczkami wciaz istnieje i kusi rzesze przechodniow. Paczki sa
przepyszneeeeeee i cieplutkie. Czesto staje w kilkunastoosobowej kolejce aby
nabyc kilka :) echhhhhhhhhhh
zapijaczony_ryj napisał:
> od którego SB kupowało paczki dla Jarosława vel TW Pączek
jak na razie to wylazło parę tysięcy litrów różnorakiego alkoholu przeznaczonego dla Bolesława :)
Pozdrawiam
Losiu
Czuję się rozczarowana. Nie można kupić połówki makowca na wynos, trzeba cały, bo nie kroją. Lody podają na płaskim, białym talerzu, nieaptetyczne. Chyba tam więcej nie zajrzę :-(
mialam przez wiele lat taka fanaberie, ze bedac w kraju to mi przesylali,
poprzez intercity, paczki od bliklego. kiedys do pudelka miescilo sie 10
paczkow z wielkim upychaniem, dzis spokojnie wchodzi do tego samego gabarytowo
pudelka az 20 paczkow. juz mi nie przysylaja paczkow z w-wy, lachy b
A gdzie mozna dostac te konfitury?
PAtrz co znalazlam:
"Für Tee werden nur die Früchte der wilden Rose (Heckenrose) gesammelt. Nach dem
ersten Frost, im Dezember/Januar/Februar die schönsten und gesunden, reifen
Hagebutten vorsichtig pflücken.
Für Konfitüre und Spezialitäten können im Späth
nie rozważamy o pączkach - to był tylko przykład....
zreszta nie wiem jak ty - ale ja nie kupuje ich tylko w tłuszty czwatrek -
dzieci mnie ciągną w drodze z placu zabaw :))))
jadam, ale juz niebawem przestanę (bo musze schudnąc wreszcie, ale na kawowe
elkerki sie napewno skusze mimo wszystko -
Widzę ten lokalik z okna, pusto, nie wiem jak zarobią na tę franszyzę.
Pączki dwa razy mniejsze cena trzykrotnie wyższa, poza tym pomieszane świeże z
czerstwymi.Tak samo lody, gałeczki miniaturowe.
Sa, i to od lat. I od lat sie dziwie temu, ze tyle ludzi daje sie na ten humbug
nabrac. Tysiac razy lepszy jest Slodko-Slony np. czy Misianka albo inna Batida.
--
Nagle Buka zaczela spiewac.
Niestety to jest smutna prawda. Kiedys tam bylo swietnie.
Na Nowym Swiecie, bywalam bardzo czesto.Pycha, a teraz to az
wstyd. Paczki straszne, rurki z kremem bez kremu.Wstyd.
Nawet nie wiem dlaczego tak popsuly sie wyroby cukierniocze w Polsce.
Bedac ostatnio w Warszawie poszlam z Bratem
kabe.wawa:
One są tak spragnione spotkania z Tobą, że każde ( nawet duże ) spóźnienie
wybaczą.
Ale brak Ciebie?
O, to chyba niewybaczalne!.
Biegnij!
I buty bezobcasowe ubierz = wtedy się szybciej biega.
Papatki
Chyba jednak Jezak jest teraz najlepszy, choc rzeczywiscie, nie jest juz tak
dobry jak kiedys. Osobiscie nie polecam cukierni po sasiedzku - pana F. na rogu
Niecalej, widzialem tego pana raz przy pracy i uwazam ze prawdopodobienstwo
zlapania salmonelli jest rowne temu w restauracji Tadros :-)
Nie dosyć, że drogo, ciastka małe, to jakość nie umywa się do tej sprzed lat. Jaka jest teraz dobra cukiernia? czy w ogóle takie są?
Bardzo dobry pomysł, ale ciasteczka nie wiem czy nie za drogie
jak na kieszeń radomian. Pod dworcem kolejowym pączki są po 50
groszy, ale za to smażone na starym tłuszczu. Obrzydzenie mnie
bierze, jak widzę, gdy ludzie je kupują. Wszystko jest na
wierzchu - cały lukier, a obok chodzą ludzie,
Kolejny temat do ględzenia.
Blikle to rodzinny interes cukierniczy od XIXw. ale obecny pan Blikle postanowił mieć dyplom MBA, czyli Master of Business Administration, po polsku Magisterskie Studia Menedżerskie. I zaczął te brednie stosować w kierowaniu pączkami. Na początku było podobno lepiej z
kupilam na uroczystosc rodzinna tort czekoladowy - wielki blad ! Obrzydliwy !
Masa jakas zbita z margaryny, w polowie suchy a dol mokry ! Nigdy wiecej !
klientka
Mam wielką chęć na babeczki. Sto lat temu robiłam kruche z jabłkami i
migdałami, ale nie pamiętam przepisu...
Chciałabym, żeby ciasto było kruche i mięciutkie, a w środku jakaś fajna masa
np. migdałowa a'la Blikle...
Może ktoś z Was wie, jak zrobić takie babeczki? Z wierzchu chrupiąca
> a co sądzicie o cukierni Blikle? tzn o pączkach?? bo takie to
> wszystko słoooodkie..........
no dokładnie, słodkie, malutkie i drogie :(
taki maly komentarz nt paczkow od P.Blikle. W niedziele kupilem sobie
paczusia z roza i niestety musze stwierdzic ze to nie ten sam produkt co pare
lat temu. Ceny paczkow ida w gore natomiast smak w dol. Oczywiscie uwazam ze
rynek, czyli my konsumenci, sam ustali co sie sprzeda a co nie, ale
jadłam, jadłam!! :o) też straaasznie słodki, no ale..
a od Blikle'go lubię eklery kawowe /czasami/, operę i najbardziej
takie fajowe babeczki - ciasto kakaowe z serem a na tym dwie,
śweiżutkie malinki :D mniam, mniam - nazywają się łódeczki :o)
Nie wmówicie mi, że Blikle ma dobre wyroby, ile można jechać na marce?
Omijam szerokim łukiem. W dodatku ta daleko posunięta miniaturyzacja - klient to kupi?
Otóż nie, nie kupi, bo nie lubi gdy jeat traktowany przedmiotowo.
Firma Blikle od paru lat systematycznie obniża loty. Wkomponowała się w ogólnopolski trend obniżania kosztów produkcji. Wszystko oczywiście kosztem jakości produktów.
To smutne, że słabe wyroby Bliklego wygrały w tym "konkursie", bo to oznacza, że pozostali producenci byli jeszcze gorsi
Gość portalu: Richelieu* napisał(a):
> a to jest już obszar prestiżu. Coś jak pytanie dlaczego pączki od Bliklego
kosztują 2,2 zł, a pączki od Wiesi 80 gr
To proste: od Wiesi są duże i dobre, a od Bliklego małe i ch..owe
PS Dla Ciebie, to ona jest PANI Wiesia!!!
gdyby nie Blikle, Zappart, kino Wisła, Retro i spotkanie to miejsce kompletnie
straciloby klimat. Malgoska to byl wstretny sklep, ale zamienienie go
na "plastikowy" w wygladzie bank nie poprawi klimatu placowi. Zoliborz zawsze
byl miejscem sentymentalnym, teraz stanie sie "starszym Ursynowem
Ludzie, czy wiecie ile taki pączek ma kalorii!? Dajcie Bliklemu spokój i pozwólcie mu robić jakie sobie chce, dbajcie o zdrowie i nie kupujcie tego.
Jestem bardzo mocno związana z Krakowem, i choćby dlatego jestem przeciwna
wpychaniu się tu na siłę firmy, która z tradycyjnym, dawnym warszawskim Blikle
nie ma już wiele wspólnego. Jest to jak wiadomo jechanie na tradycyjnej
nazwie....
Moje drugie NIE odnosi się do Niesmaku, jaki wywołuje
Lacznie w okolicy sa trzy cukiernie, przy czym w dwoch z nich z cala pewnoscia mozna sie napic kawy. Mam na mysli cukiernie Bliklego, nowa cukiernie obok kosciola sw. Stanislawa Kostki (tu nie jestem pewien jak jest z kawa) oraz cukiernie na Slowackiego obok urzedu. Ponadto na placu Wilsona, poza
"W rozmowie z rodakami zawsze mówię "plac Wilsona". Za granicą oczywiście wymawiam "Łilsona"."
Jezeli za granica mowisz "Łilsona" to zle wymawiasz bo powinno sie tam mowic "Łylsona". Trzeba sie
poduczyc angielskiego...
man_sapiens napisał:
> No to dobije cię pączkiem - od Bliklego :)
a ja zgadzam się z poniższym:
Czego zabrakło w KOD, że dziś znalazł się w tak kryzysowej sytuacji?
1.) Myślę, że zabrakło wewnętrznego zaufania między tymi, którzy organizują jego prace. To jest bardzo niepokojąca
Czekam z utesknieniem, kiedy bedzie mozna zamowic produkty Bliklego
z wysylka do US
Moja ciocia była synową p.Alfonsa Duczmalewskiego. Pamietam jak przywoziła wspaniałe ciastka z pracowni swojego teścia, również wuzetki.
Jak przypominam sobie mówiła że to jego pomysł. Jadałam te ciastka jako dziecko w latach 50-tych. Pan Alfons Duczmalewski miał 4 synów, tylko jeden najstarszy się
Żenada. Tekst interwencyjny o placku i wielki sukces gazety - placek
wraca!!! Jak w najlepszych czasach PRL-u!!! Chyba są ciekawsze
tematy w mieście niż placek od Bliklego...
kalllka napisała:
> niedowidzace lustra, nierozwazne wagi,, ehh
> dzisiaj wystarczy- jak Cie widza inni- dame
> :)
"Jak cię widzą, tak cię obsmarowują".
--
https://www.youtube.com/watch?v=B0jhJA1Hjxk&feature=related O Canada!
https://bi.im-g.pl/ludzie/5/85/z1908
Wszystko zostało pomniejszone--nie ma juz towaru paczkowanego po o,5 kg tylko 450 dag--a cena ta sama--a jakby mniej boli.
od bliklego tylko mazurek kajmakowy (prostokatny bezalkocholowy,
okragly z %)
ech szkoda, ze tylko raz w roku
Powiem tak - są smaczne, ale znam lepsze :)
--
arszenik i stare koronki
---------------
Sen o Warszawie...
A dzisiaj w Warszawie pączki mają takie jakby faktycznie pochodziły z okresu założenia czyli z 1869 roku (w Częstochowie jest trochę lepiej) - czego to komercja nie potrafi zrobić z porządnej firmy?:( Chyba, że ja trafiłam na jakiś "zły dzień". W końcu nie co dzień bywam w Warszawie.
--
Madohora
A ja przyznam się, że zdradzę chyba Pruszków i zaopatrzę się na Lwowskiej w
Piastowie, bo będę tam jutro wcześnie rano przejazdem...
--
Latarnik poznański
taką słodkiej pamięci cukiernią był zakład na Kraszewskiego, naprzeciwko
Kościoła, który w niedzielę zarabiał chyba tyle co przez cały tydzień.
Niezła jest cukiernia na Prusa, naprzeciwko pałacu ślubów.
Po maturze chodziliśmy tam z kolegami na kremówki:)))
PS:przed maturą też.
--
..lub c
Gość portalu: esscort napisał(a):
> Popros Bliklego
Blikle-odźwierny? A liberię ma? :)
Ty co, do wege dołączasz? :)
Ups sorry. Dołanczasz :P
--
Chłop jest tyle wart, do ilu ukończonych miast przylega
dritte_dame napisała:
> No i te niedoważajace wagi osobowe, "dchudzające" lustra, i inne takie.. ;((
Kocham odchudzające lustra. Wolałabyś pogrubiające?
--
Tak
spin0za napisał:
> Kurna, musiałaś coś napisać? Od godziny nikt nic nie pisał, myślałem, że forum
> zdechło, a tu masz babo wpis kolejny bes sęsu.
To wina globalizacji.
W Polsce od godziny jest pora obiadowa więc ludziska zakąszają
ale ja jestem dopiero nieco po sniadaniu ;)
-Dritte---kremy pielęgnacyjne,zaniżona waga za te sama cene.Produkty udaja że ich cena jest niezmienna.Oszukuja nas i tyle.
Obiad rodzinie podawalam i potem naczynia umylam---a ten pampers jeszcze jak zły duch tu grasuje i pilnuje spoleczeństwa jak pies---kto go wynajął ?
Kapuste to polecam lidlowa z puszki, pychota, tylko do gotowania to średnia.
pozdrawiam
--
wiadomosci.wp.pl/gid,9847763,gpage,5,img,9847780,galeria.html
"Przemoc nie jest koniec
Informatyk, profesor doktor habilitowany, członek Rady Języka Polskiego i Fundacji Kultury, od 1977 pracownik Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk; mistrz cukierniczy (1975).
Specjalizacja: matematyczne podstawy informatyki oraz zarządzanie kompleksową jakością przedsiębiorstw (TQ
Niestety, pączki od Bliklego są okropne. Przesłodzone, przeperfumowane i
maleńkie. Za to w cenie z kosmosu. I co najgorsze - bardzo często smażone są
na starym tłuszczu. Udało mi się już dwukrotnie nimi przytruć. Trzeci raz nie
powtórzę. NIE POLECAM!
koniecznie! :o) a nie wiem, czy nie trzeba się spieszyć, ze względu
na te świeże maliny
może dziś będę w Arkadii, to sprawdzę :o)