Jesli w Warszawie, to ponoć w sklepie Befsztyk; maja też swoja
strone w necie. I podobno też w Bomi w Klifie. Mam akurat chwilę,
to sobie poguglałam dla ciebie.
Oj wiem coś o tym... :(
W argentynie co prawda nie byłam, ale argentyńskie steki jadłam w Berlinie w
knajpie argentyńskiej właśnie, oraz w Hurghadzie (również w argentyńskiej
restauracji). Takiego smaku się nie zapomina
> nie zjemy w Polsce takiego jak w Argntynie o nie!
Nie jest aż tak źle (choć jest bardzo źle). Dobre polskie restauracje
zaopatrują się w argentyńskie i brazylijskie mięso w Berlinie i okolicach.
Znajomi zaopatrują się w argentyńskie antrykoty w polskich restauracjach!
A z innej
Na obiad zupa z jaskolczych gniazd i befsztyk z argentyńskiej polędwicy, na kolacje jesiotr z truflami, śniadań nie jadam.
się podpisze pod JAckiem
co do steków domowych to niestety tylko polędwica
ps. ja polecam argentyńską knajpkę w Amsterdamie - Iguazu sie zowie :D
borys-krakow napisał(a):
Befsztyki argentyńskie ok.
>
I co z tego. Od dawna zadnego wołu nie zjadlem.
Za tango przepraszam. Skrot myslowy.
Chodzilo mi o to, ze tango - to nie jest ideologia na dzisiejsze czasy.
myślę, ze stawiasz sobie właściwe cele i masz niezłe
pomysły na siebie!!!
--
Precz z parafilozofią , paramądrością i parapraragłębią!
Precz z parą w ogóle, szczególnie w taki upał i ze świętymi krowami!
Niech żyje krwisty, argentyński befsztyk! Niech żyje!
kajzerka napisał(a):
> Tango niemodne.
E, no chyba oszalałeś. Astora Piazzolę słyszałeś? On jest klasykiem i nie będzie
nigdy niemodny!
> Steki oszalały.
Niemodny jesteś. Befsztyki argentyńskie ok.
Jeśli uwierzyć w determinizm geograficzno-genetyczny to faktycznie nie będzie
Całkiem przyjemny wystrój , nienachalna muzyczka.Kolacja w cenie ok 50 zł -
befsztyk z sosem Bernaise i 3 kieliszki argentyńskiego merlota.Tiramisu dobre ,
sorbet ok.Generalnie kolejne miejsce gdzie można dobrze zjeść w przyjemnym
otoczeniu.Poszerzam I.ligę bydgoskich restauracji - Sowa
W Warszawie dobre mięso jest tu
befsztyk.pl/mieso-c-2.html?osCsid=50ca80ab8df039eac9f98230b5300e87
Poza tym zamawiam w małym ekologicznym sklepie wołowinę dojrzewającą ze
pod gryfami - nie polecam. orszowscy się starają, ale niech już lepiej zajmują
się antykami. Kiedyś jadłem tam befsztyk - też zalatywał antykiem. A C-K - broń
Was Panie Boże!!! Łatwo tam stracić portfel albo płaszcz, bo złodzieje
szczególnie upodobali sobie ten lokal. Co zaś do jedzenia
drogi, moja droga:)))
trudny
> --
> Precz z parafilozofią , paramądrością i parapraragłębią!
> Precz z parą w ogóle, szczególnie w taki upał i ze świętymi krowami!
> Niech żyje krwisty, argentyński befsztyk! Niech żyje!
--
"a jak już prawo nie zabrania to moze o wstydzie
Rozumiem, że Mama p. Teodozji Maliszewskiej zajadała się kawiorem, przywożonym
samolotami, przepiórczymi jajami i językami jeżyków, zupę zaś gotowała na
najwykwintniejszej argentyńskiej wołowinie?
Czy może jednak, zupełnie racjonalnie, kawioru nie jadała, befsztyki robiła z
wołowiny polskiej
A dlaczego mieliby woleć sushi?
Owszem, to miła odmiana i urozmaicenie, ale nie zamierzam dawać jej innej rangi!
Przeszłam już przez etap befsztyków argentyńskich, etap choucroute, bagietek i
winegretów, wiedeńskich kiełbasek i Sachera, grilowania, sushi, pasty i pizzy w
odmianach itd.
Z
e._ napisała:
> A dlaczego mieliby woleć sushi?
> Owszem, to miła odmiana i urozmaicenie, ale nie zamierzam dawać jej innej rangi
> !
> Przeszłam już przez etap befsztyków argentyńskich, etap choucroute, bagietek i
> winegretów, wiedeńskich kiełbasek i Sachera
niezdrowe.
(dobry alkohol, cygaro-ale już nie nałogowe palenie papierosów, befsztyk,
golonka, foix grais, o ile nie ma p-wskazań bezwględnych nikomu nie zaszkodzi.
Problem jest inny, zwierzęta powinny być hodowane w dobrych warunkach.
Należy sprzeciwiać się przemysłowemu tuczowi świń, karmieniu bydła