Polinezja, bo po
pierwsze - wśród tych 150, jakaś bezludna na pewno się znajdzie, po drugie -
rajsko i nie potrzeba żadnych ciuchów, a po trzecie, podobno tam z głodu
całkiem się nie umrze, bo żarcie samo rośnie, pełza i pływa. Widziałam w TV i
słyszałam na własne uszy, jak Anthony Bourdain mówił, że
dobrze nakarmi kogos takiego jak ty, zamiast po prostu podac karte dan, to lepiej nawet wody z kranu nie zamawiac.
Ale to byl epizodzik, zabawny w sumie.
W Lizbonie nocowalem w podupadlej okolicy placu Martim Moniz, za to 300 metrow od miejsca, gdzie w 2012 sam Anthony Bourdain sie wybral, czyli