masłem/ z ryżem na sypko z kurkumą i sosem koperkowym/beszamel/. Na deser tiramisu i lody własnej produkcji z owocami tropikalnymi /ananas,kiwi,mango,mandarynki macerowane w porto/.
muffiny, ale i nazajutrz
dadzą się zjeść.
Autorka książki proponuje też m. in. magdalenki:
- z ananasem (100 g ananasa z puszki)
- z suszonych fig (50 g) i orzechów (20 g) + dwie łyżki porto
- z grapefruitem (60 g ) i kawą (łyżka rozpuszczalnej)
Co do zdjęć, doskonale widać - niestety
> ..a tu specjalność maderyjska - monstera deliciosa (w smaku..szczególna dość ;)
Czyli, Asiu, to monstera dziurawa (port.: Costela-de-adão) - dojrzała podobno
smakuje jak ananas, robi się też z niej napoje, lody, a nawet wino musujące.
Zbieram znaczki z owocami - ten z Madery z
, mango,
swiezych fig, kasztanow, porzeczek i in.,
b/ musy czekoladowe - z bialej i czarnej czekolady,
c/ slynne wloskie zabaione,
d/ z porto.
To zależy od sezonu:
- fasolka szparagowa,brokuły, kalafior
- świeży ananas (ale słodki i soczysty jest u nas niestety rzadko dostępny)
- kawa i zielona herbata (zawsze)
- pieczony drób
- dobre porto (oj lubię i to za bardzo)
Zawsze, ale to zawsze mogę jeść jajka, rano, w południe i
humbak napisał:
> Szczerze mówiąc nie miałem jeszcze starcia z kuchnią latino, choć powinno być d
> obre... ale chyba nie na śniadanie.
W wersji kubańskiej, prócz ognia masz jeszcze słodycz "ANANASÓW" :)
--
"Żaden wiatr nie jest dobry dla okrętu, który nie zna portu swego
.
1 pusz.kasztanow, 500 g mielonego miesa /wieprzownia i cielecina /,2 jajka,
kieliszek porto lub koniaku,sol, pieprz.
3/ po francusku.
250g musu z gesich watrobek, 500 g mielonego miesa, 2 jajka, 1 mala pusz.
kawalkow trufli,kieliszek koniaku, sol, pieprz.
4/ po antylsku.
500 g
uznania /
curry, imbir i in./,
3/ z winogronami.
500 g mielonego miesa, bulka namoczona w mleku, kieliszek madery lub
porto, siekane trufle, winogrona / moga byc z pusz./, 2 jajka, sol,
pieprz.
grrrrw napisała:
> Potwierdzam, za PRL cytrusy, ananasy, banany byly dwa razy do roku przed swieta
> mi.
I te sprawozdania codziennie w dzienniku jak to już wypływa statek z Kuby, jak żegluje, jak wpływa do portu, jak przeładowują dzielni kolejarze do wagonów. A twarde, zielone
z zurawina;
- albo po dwie przepiorki upieczone nadziane suszonymi figami (lub morelami)
namoczonymi w porto;
Do tego ziemniaki (po 3) pieczone na zloto;
Deser: :-( tu nie jestem mocny, przepraszam.
winogronami / obrane i wypestkowane /, podlane porto;
6/ smazone z czarnymi porzeczkami, jagodami, podlane octem malinowym;
7/ smazone z cwiartkami jablek, posypanymi imbirem lub cynamonem,
podlane porto;
8/ smazone na masle polowki swiezych fig, podlane sokiem
pomaranczowym;
9/ smazone z
kojarzy sie z zapachem koniakowej piwinicy, dla mnie to
pierwsze skojarzenia to raczej tropikalna uczta, gdzie do deserow
podaje sie koniaki i porto :-).
Wiecej o zapachu na
mielonego miesa
j/w, 2 jajka, 1 mala puszka okruszkow trufli, 1 kieliszek koniaku,
sol, pieprz.
3/ 500 g mielonego miesa j/w, 1 pusz.kasztanow w zalewie, 1
kieliszek porto, 2 jajka, sol, pieprz.
4/ 500 g mielonego miesa j/w, tarta bulka, 1 mala pusz. okruszkow
trufli, winogrona, 2 jajka, 1
, kandyzowaną papaję, złote rodzynki i ?orzeszki? piniowe, wszystko zalej około pół szklanki porto, zostaw na kilka godzin.
Dodaj bakalie oraz otartą skórkę z cytryny i pomarańczy do podstawowego ciasta drożdżowego w ostatniej fazie jego wyrabiania. Pozostaw znów do wyrośnięcia. Gdy wyrośnie, trzeba koniecznie
- z allspice i suszoną papryczką chili
- z liśćmi lawendy
- z opuncjami lub jabłkami / grejpfrutem / ananasem
- z wina typu porto z przyprawami korzennymi
, trochę z tyłu, podobno ludziom podobało się tam mniej niż w
głównym). Z głównego piękne widoki - my mieliśmy przy bocznej uliczce - widać
morze, port, wieżę, wzgórze przy porcie i góry z tyłu (no i sąsiedni hotel
Ananas).
Pokoje dość spore, klima indywidualna, balkon, codziennie sprzatane
być z ananasem, borówkami amerykańskimi. Dla mnie bomba.
Co do Sowy - mnie ciasta i torty stamtąd nie smakują, słodkie jak ulepek (fakt, nie jadłam tortów weselnych tylko dziecięce ;-)). Poza tym w Porcie sprzedają spleśniałe ciasta - sama się kiedyś nacięłam, wysłałam nawet do nich maila, ale nie
czerwone wino, porto, bulion lub wode;
8/ zagotowac, zredukowac, doporawic wg gustu, np. smietanka, musztarda, sosem sojowym;
9/ podawac usmazone zawsze pokrojone na plastry, polane sosem i z wybranymi dodatkami.
Piersi kacze dobrze komponuja sie zarowno z owocami jak i jarzynami.
Owoce:
pomarancze
A właśnie a propos siarki, to zajechało nią, i to nie taką jak z główki zapałki,
ani nie "siarczynami", tylko taką z hałdy w porcie gdańskim (kiedyś tam
pracowałem, to wiem :-)
Stało się to w związku z winem z biedronki (bierze się 10 tysięcy biedronek... itd)
Zrobili jakiś zalew win
, koszyka wiklinowego z chlebem, kamionki ze smalcem,
pojemnika z solą, trzech ananasów, pióropusza od jednego z tychże, melona,
mango i awokado
oraz tarta (c) Mag.gie i -umownie nazwę ją łaciatką - (c) Aga
Szprota (częstując słodyczami): -To nie jest old piernik!
Aard: -Ale kogo to obchodzi
Chorwacja - kozioł i szachownica z godła - A może Vegeta?
Meksyk - sombrero - A może tequila, chilly i nachos (chociaż mogą być machos).
Holandia - wiatrak - A może ten statek, co przypłynął do Władysławowa? A to się
Giertych wnerwi! Może być też ser albo warzywo.
Paragwaj - ananas
man_sapiens napisał:
> Ja jestem rodowitym Europejczykiem. Dlatego staram się nie kupować produktów wy
> produkowanych poza Europą, no może wyjąwszy banany i ananasy :) Dbam o rodzima
> produkcję. Czy ty jako mieszkaniec dajmy na to zielonogórskiego kupisz coś od k
konkurencję dzikom!), kasztany, orzechy laskowe, peanuts. Z owoców
można już jeść: agrest, ananasy, brzoskwinie, czarne jagody,
cytryny, jabłka, limony, owoce dzikiej róży, truskawki, żurawiny. Z
serów: twaróg, cheddar, parmezan, mozzarella. No i wreszcie można
się napić kawy – ale jeszcze
).
Bardzo oryginalnie smakuje pieczona kaczka z sosem gravy doprawionym
portugalskim porto podawana z placuszkami bananowo-kokosowymi (48 zł). Szef
kuchni Ryszard Majewski przyrządza też dania z innych ptaków: cynamonowy gulasz
z gęsi, plastry pieczonej piersi perliczki podawane z karmelizowanymi ząbkami
zobaczyć Porto Moniz z lawowymi basenami (podobne, choć mniejsze, są w Seixal na północnym wybrzeżu. Niezwykle atrakcyjny jest także Półwysep Sao Laurenco (piękne klify). W samym Funchal na pewno warto odwiedzić wzgórze Monte (ale zjazd saniami niekoniecznie, zresztą - co kto lubi). Kwiatów do
angolańskich i gromadką czarnych dzieci, oberwanych i zmarzniętych. Wszystko nam zabrali - powiedział jeden z żołnierzy nawet bez złości i zabrał się do rozcinania ananasa, bo owoce te, tak przejrzałe, że po rozcięciu sok wylewał się z nich jak woda z kubka, były wtedy jedynym naszym pożywieniem. Wszystko nam
-nawet
jak spedzilismy 1 noc w gorszych warunkach.
Busy do centrum Alanya jezdza cały czas, koszt to za 2 osoby 2
dolary, lub 1 euro (chyba ze kierowca jest czepliwy to chce1,5 euro).
Droga powrotna spod bazaru ) scisłe centrum-stad tez najkrócej
dojdzie sie do portu) to kierunek Bananas -Ananas wtedy
gorącej ziemi, kąpiel pod ciepłym
wodospadem, ale po kilkudniowym pobycie chyba już tam nie wrócimy. Na szczęście
wspaniałe ananasy z S. Miguel można kupić też na innych wyspach
Pico - dla mnie rewelacja, głównie ze względu na górę (też Pico, 2350). Pogoda
rzadko pozwala na wejście, ale jak już się
naszego "ulubionego"
portu promowego - tam darmowe mapki stały na regałach. Przy okazji śmigniemy
motorkiem przed chciwymi taksówkarzami - a niech wiedzą że sobie potrafimy bez
nich poradzić (byle nie byli zbyt pamiętliwi bo jutro jakoś z hotelu do miasta
z walizkami musimy dojechac).
Wpadamy do
tylko twin ticket do Loro i Siam. Najlepiej przejść się do portu Los Gigantes, przy samym porcie są chyba 2-3 takie biura, w jednym z nich pracuje nawet polka.
Jeśli chodzi o mohito, to niestety, ale nie wiem… sam piłem zazwyczaj piwo lub whisky z colą, moja żona z kolej drinki na bazie tequilli
konkurencję dzikom!), kasztany, orzechy laskowe, peanuts. Z owoców
można już jeść: agrest, ananasy, brzoskwinie, czarne jagody,
cytryny, jabłka, limony, owoce dzikiej róży, truskawki, żurawiny. Z
serów: twaróg, cheddar, parmezan, mozzarella. No i wreszcie można
się napić kawy – ale jeszcze
pollak napisał(a):
> miriamfirst napisał(a):
>
> > Kochani! dzisiaj nie ma szabatu! Nie stać mnie na szabat! Muszę - pracować
> !
> > Jestesmy z ekipą w Kołobrzegu i robimy tu zdjęcia zwane "dokrętkami"! Trud
> no!
> > Pan Bóg daje bogatym pieniądze a
odbywa się
targ i zaznaczyła mi szewca, który za całe 3 Euro zreperował rozerwany but.
Naprawa była ekspresowa z dnia na dzień.Śniadania: pieczywo, ciepłe francuskie
rogaliki z cukrem pudrem,masło,dżemy,nutella, miód,fantastyczny kremowy,
naturalny jogurt, który jadłam z plastrami ananasa i śliwkami
Zjednoczonych dwa porty - Shimoda i Hakodate. Zagwarantowano w nich
uprzywilejowaną pozycję cudzoziemcom poprzez wprowadzenie eksterytorialności
oraz ustanowienie minimalnych ceł na wwożone do Japonii towary amerykańskie.
W rozmowach z szogunem jako środka perswazji użyto dziesięć uzbrojonych okrętów,
na
pkt, Vinho Verde ale z innego
podregionu, agrest, trawa, ananas, skoszone siano, dużo, zbyt dużo kwasu,
Pederna Sub-Regiao de Sousa, nota 5-4
Vinho Verde Quinta do Ameal 2003 11 DOC b Portugalia 50 Loureiro lut 05 5 (2)
Torun, eleganckie, goryczka, ale bez nadmiernej kwasowości, w nosie sporo
tych kilka tylko) ale sporo np. końcówek ananasa, łupin kokosów
gnijących przy brzegu itp. niby "sama natura" ale jednak to nie to...
najbardziej podobała nam się malusia plażyczka, z bielutkim piaskiem (ok, w
dużym stopniu koralowymi łupkami) którą nie na wsytskich mapach widać. na
stronce
, sieć drogowa drastycznie przeciążona, zwł. w Bangkoku (2.
miejsce po Mexico City pod względem zanieczyszczenia powietrza spalinami); jeden
z najw. w Azji międzynar. port lotniczy Don Muang w Bangkoku; własne linie
lotnicze utrzymujące połączenia z 34 krajami; słabo rozwinięta telekomunikacja